Ten z trzęsieniem ziemi

953 56 34
                                    

Theo:

Siedzieliśmy w salonie i oglądaliśmy film, oczywiście nie wszyscy. Brett postanowił posprzątać w pokoju i zostawił pod moją opieką Elijah'e, który świetnie bawi się Mike'iem. Kiedy Parker zobaczył małego dostał jakiegoś pierdolca i mi go zabrał. Zostało mi tylko patrzenie na to jak bawią się w ogrodzie.

Zane siedział na fotelu, a na jego kolanach był Scott. Ta dwójka ostatnimi czasy mało co robiła. Różowowłosy jest strasznie przewrażliwiony na punkcie McCall'a.

Minho natomiast przyniósł sobie do domu leżak. Nie mam pojęcia po co on to przytachał, ale wiem, że będzie zasuwać z miotłą jak nic. Na klatce piersiowej Azjaty leżał Brad, który zasnął. Słodko wyglądali razem.

Czy tylko mój chłopak ma jakieś problemy ze sobą? Mike mnie tak nie trzyma

Właśnie Mike!

Odwróciłem głowę w stronę ogrodu i nie zauważyłem nigdzie chłopaka. Nie przejąłbym się tym gdyby nie fakt, że Elijah był z nim. Od razu wstałem z kanapy i udałem się na poszukiwania.

Przeszedłem cały ogród i dopiero przy tarasie Brett'a znalazłem Parker'a. Już chciałem krzyczeć i robić mu awanturę, że nie może tak mi znikać z dzieckiem, ale wtedy zobaczyłem, że maluch śpi. Mike wszedł na taras Talbota, a potem do jego pokoju. Zobaczyłem jak kładzie małego do łóżeczka i wymienia parę zdań z Brett'em.

To nawet było słodkie

-Co tam lalka? - zapytał Parker kiedy wyszedł z pokoju. - Tęskniłeś?

-Ciekawe za czym. Mogłeś mi powiedzieć, że zabierasz małego.

-Spokojnie, płomyczek jest przy mnie bezpieczny. Wujek Mike jeszcze zrobi z niego swoją własną małą kopię.

-Chyba cię pojebało! Nie zrobisz z tego aniołka... tego. - wskazałem na chłopaka. - I co ty do cholery masz z tym płomyczkiem? Nie wiesz jak się nazywa czy co?

-Wiem, ale ja wszystkim daje przezwiska. Ty jesteś moją cudną lalką, a on płomyczkiem. W końcu zasłona sama się nie podpaliła.

-Ciekawe czy potrafi podpalić ciebie.

-Uuu... co tak groźnie. - podszedł do mnie i położył ręce na biodrach. - Już masz mnie dosyć? - zapytał, a ja nagle zapomniałem wszystkich słów.

Pierdol się Mike

-Nic nie mówisz, czyli wszystko jest w porządku. - właśnie, że nie jest w porządku. Mowę nie tylko utrudniała mi obecność Alfy, ale również nagłe uderzenie gorąca w moim podbrzuszu. - Jezu... - zaczął. - To ty tak pachniesz?

Spojrzałem na jego twarz i zauważyłem, że jego oczy zaczęły jarzyć się czerwienią.

-Pierdole ten celibat.

Pierdol mnie... znaczy co?

Chłopak wziął mnie na ręce i zaczął iść. Szybko wpadł do domu i już po chwili byliśmy w moim pokoju. Od razu zostałem rzucony na łóżko. Mike nie czekając ani chwili dłużej zdjął koszulkę i rzucił ją na podłogę. Zawisł nad moim ciałem i wpił się w moje usta. Zarzuciłem ręce na jego szyję jednocześnie przysuwając go bliżej mnie. Chłopak podniósł mnie do pozycji siedzącej i zdjął ze mnie bluzę po czym ponownie opadłem na materac. Wszystko działo się tak szybko, ale nie przeszkadzało mi to, a nawet to lubiłem. Całowaliśmy się tak jakby był to ostatni raz kiedy jesteśmy razem. Nagle poczułem jak Alfa zdejmuje mój pasek, a potem spodnie. Podniecenie narastało we mnie coraz bardziej. W końcu leżałem już zupełnie nagi. Nie musieliśmy nawet używać lubrykantu, bo moje naturalne nawilżenie załatwiło sprawę.

In another time | DylmasOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz