Ten z tajemnicą

1K 60 58
                                    

Brett:

Najgorsza noc mojego życia. Odkąd Liam zemdlał tak do tej pory leży u mnie w łóżku, a ja nie odstępuje go nawet na krok. Nie wiedziałem co mam zrobić. Nagle usłyszałem jak ktoś puka do drzwi do domu. Czekałem chwilę w nadziei, że ktoś ruszy swoją dupę i je otworzy, ale oczywiście nikt tego nie zrobil. Wkurzony, że muszę zostawić na chwilę Sezamka wyszedłem z pokoju. Po paru krokach byłem przy drzwiach i je otworzyłem.

-Enzo? A ty co tu robisz? - zapytałem mocno zdziwiony obecnością chłopaka.

-Mówiłem, że im dłużej ukrywasz prawdę tym gorzej dla Liam'a i proszę mamy efekty. - ciemnowłosy ominął mnie w drzwiach i poszedł od razu do Dunbar'a. Kiedy chciałem iść za nim nagle przede mną nie wiadomo skąd znalazł się Parker.

-Puść mnie. - warknąłem.

-Nie, nie wejdziesz tam dopóki Enzo nie zbada Liam'a. - powiedział stanowczo Mike.

-A co ci do tego!?

-To, że opiekowałem się Liam'em dość długo i jeżeli myślisz, że pozwolę mu umrzeć bo ty siedzisz załamany i nic nie robisz to jesteś w błędzie. Teraz siadaj na dupie i czekaj dopóki nie dowiemy się co jest grane. - obrażony wszedłem do salonu i usiadłem na kanapie. Jak nikt inny martwiłem się o Sezamka i oczywiście chciałem wiedzieć skąd ta nagła zmiana jego samopoczucia, ale również wiedziałem, że każdy trop prowadzi do mnie. Pozostało mi czekać.

Pół godziny, już tyle nie jestem przy Liam'ie. W salonie zebrała się cała reszta i razem czekaliśmy. Najbardziej przeżywał to Brad, nie chciał nawet na chwilę wyjść z ramion Minho. Nagle usłyszeliśmy trzask drzwi od pokoju i po chwili w pomieszczeniu stanął Liam we własnej osobie oraz Enzo.

-Jak? - zapytałem.

-Zwykłe płyny wystarczyły, aby podnieść go na nogi. - zaczął ciemnowłosy. - Teraz kiedy wszyscy tu są pora na wyjaśnienia Brett.

-Czemu Brett ma coś mówić? - zapytał Dylan.

-Dlatego, że gdzie by nie spojrzeć stan Liam'a jest w bardzo dużym stopniu spowodowany przez waszego przyjaciela.

-Ale Brett jest przecież wilkołakiem i...

-Nie jestem wilkołakiem. - wtrąciłem się w zdanie Zane'owi. - Jestem hybrydą.

-Co? - zdziwił się Theo. Westchnąłem i zabrałem się do wyjaśnień.

-Urodziłem się w 1905 roku, jako syn wilkołaka i wiedźmy. Uważano, że umarłem razem z matką, ale tak nie było. Doszło do rodzaju mutacji i zamiast być jednym, albo drugim zostałem dwoma. Ojciec wychowywał mnie i był ze mną przez całe swoje życie. Tylko był problem, od osiemnastego roku życia się nie starzeje. Kiedy tata umarł w 1970 zostałem sam. Wtedy znalazł mnie jeden z sabatów czarownic. Nauczyli mnie jak korzystać z magii i jak się z nią obchodzić. Po paru latach w 1996 urodziła się jedna z najodważniejszych wiedźm jakie kiedykolwiek znałem. Zostaliśmy przyjaciółmi, była dla mnie jak siostra. Potem czarownice było kolejno mordowane. Kazali mi uciekać, więc tak też zrobiłem i wtedy dotarłem tutaj, poznałem Dylana i tak zaczęło formować się nasze stado. Zapomniałem o mojej drugiej naturze i skupiłem się na byciu Alfą. Kiedy wszystko wydawało się być już dobrze pojawił się Thomas i zmienił teraźniejszość. Za jego sprawą znalazł się tu Liam, Scott, Brad i Mike i tak jakoś wyszło, że stało się coś co nigdy nie powinno, czyli ciąża Liam'a ze mną. Jestem przeklętym dzieckiem, a to znaczy, że szczeniak, który rośnie w Liam'ie zostanie tym kim ja.

-Co kurwa! - krzyknął Zane.

-Hybryda?! - odezwał się Dylan. Nagle każdy zaczął mówić w tym samym momencie, a w salonie zrobiło się niewyobrażalnie głośno.

In another time | DylmasOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz