Ten z szybką zmianą relacji

1.3K 67 26
                                    

(18+)

-LIAM! - usłyszałem krzyk Talbota.

Ups

Na mojej twarzy pojawił się mały uśmiech. Krzyk chłopaka wskazywał na to, że mój plan się powiódł.

Po chwili w pokoju stanął Talbot.

-Co ci się stało z włosami? - zapytał Theo.

-Nie pytaj. - warknął i podszedł do mnie. Złapał mnie za rękę i pociągnął za sobą. Był wkurzony i to mocno, a mi się to podobało. Czy to dziwne, że jak był zły to był jeszcze bardziej seksowny? To jest w ogóle możliwe?

Weszliśmy do pokoju chłopaka. Z przyzwyczajenia usiadłem na łóżku i zarzuciłem nogę na nogę. Byłem ciekawy co zrobi z faktem, że zafarbowałem mu włosy.

Chłopak zdjął z siebie koszulkę i teraz stał przede mną w samych ciasnych jeans'ach.

O cholercia

-Ładnie to tak kłamać? - zapytał.

-Zależy. Wiesz jakby spojrzeć na to z innego punktu widzenia to... - nie dokończyłem bo Talbot schylił się i złączył nasze wargi.

Takiego obrotu spraw się nie spodziewałem

-Czemu kiedy krzyczysz i się tłumaczysz musisz być taki pociągający? - powiedział mi w usta.

-Bo ja ogólnie jestem zajebisty.

-To na pewno. Wracając, dlaczego pofarbowałeś mi włosy?

-Ja? Jak możesz mnie tak obwiniać! Jesteś żałosny i dwulicowy, nara. - wstałem z materaca i podszedłem do drzwi.

-Nie tak szybko mały. - złapał mnie za rękę i przycisnął do ściany. - Ty mi zmieniłeś kolor włosów, więc powinienem ci się jakoś odwdzięczyć, prawda?

-Co zrobić?! Nie będziesz nic robił ty zboczeńcu! - ponownie poczułem usta Talbota na moich.

-Dylan miał rację, było trzeba od razu cię tak uciszać.

-Uciszać?! - i znowu chłopak mnie pocałował tylko tym razem dłużej i namiętniej. Z każdą sekundą robiło mi się co raz cieplej, a mój oddech przyspieszał. Czemu moje ciało tak na niego reaguje? Czemu akurat na tego człowieka? Nagle poczułem jak ręka tego tu oto wieżowca wkrada się pod moje spodnie co za tym idzie również pod materiał mojej bielizny.

O kurwa

Po paru sekundach palce chłopaka zaczęły ocierać się o moje wejście przez co moje ciało lekko zadrżało. Brett zjechał pocałunkami na moją szyję. Odchyliłem lekko głowę dając tym samym większy dostęp niebieskowłosemu. Zatrzymał się na dłuższą chwilę w miejscu gdzie się oznaczało Omegi. Przejechał zębami po tym miejscu jednocześnie wciągając mocniej powietrze przez nos.

-Pachniesz tak pięknie, że aż mnie ciągnie, aby cię oznaczyć. - wymruczał, a ja nagle zapomniałem jak się mówi. - Ale poczekam, aż sam będziesz o to błagał.

-Nie gadaj tylko działaj. - byłem bardzo napalony, a ten mi tu jakieś historie opowiada. Przyciągnąłem chłopaka do moich ust i od razu zostałem podniesiony do góry. Oplotłem go nogami, a dłonie wplątałem w jego jeszcze trochę wilgotne włosy.

Ja wiem, że to ja mówiłem, że się nie dam nikomu i tak dalej, ale to jest niemożliwe! Nie da się opierać przed takim kimś jak Brett. On sam w sobie jest jak jakiś cholerny rzep jak do którego raz się przyczepisz to już nie ma bata, aby się wyzwolić. Przyciągał mnie jak magnes. Mogłem sobie mówić, że nic pomiędzy nami nie będzie, że nawet nie chcę go znać i go nienawidzę, ale z każdą minutą którą z nim spędzałem było to co raz trudniejsze. To coś co do niego czułem było czymś nowym co pragnęło odkrycia, czymś nie do opisania. Może krzyczałem na chłopaka, ale jemu to się podobało.

In another time | DylmasOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz