11. Avada Kedavra

556 23 6
                                    

-Nad!- Nad właśnie się obudziła, przez rzucenie w nią poduszką. Jak się obróciła zobaczyła Mulcibera, który najprawdopodobniej w nią tym rzucił.

-Czemu on- jękneła do siebie ale wstała- Czego tutaj chcesz, nie widzisz, że jestem w piżamie?!- wrzasneła na niego.

-Tak, widzę- odparł podchodząc do niej i zaprowadził do łazienki, nie wszedł do niej z nią- tak swoją drogą słodka ta piżama- powiedział zza drzwi.

-Taa, wiem- powiedziała i jak wyszła z łazienki, zobaczyła Riddle, Rosiera, Mulcibera, Malfoya czterech innych śmieciożerców.

-Nad, kochana pięknie wyglądasz- powiedział do niej Rosier podchodząc do niej. Chciał pocałować jej dłoń, lecz Tom go odsunął.

-Czemu wy tak na mnie wszyscy patrzycie?- zapytała zdziwiona ich zachowaniem, po czym usiadła na "Ich" wspólnym łóżku.

-Mamy dla ciebie zadanie- powiedział Riddle, na co ślizgonka automatycznie wstała i z uśmiechem na twarzy go przytuliła. Tom ją tylko poklepał po plecach, ale można było zobaczyć, że też się uśmiechał.

-Bo zacznę uważać cię za kolejną fankę Riddle- ostrzegał Mulciber z rozbawioną miną.

-Ona nie jest taka brzydka i nie jest aż taka głupia jak te inne "fanki"- powiedział Riddle robiąc cudzysłów na te ostatnie słowo.

-Jakie to miłe Tommy- powiedziała będąc gotowa na ochrzan ze strony Toma za te słowo lecz nic się takiego nie wydarzyło. Puściła go z uścisku z pięknym szerokim uśmiechem.

-Więc Tom chce abyś poszukała w dziale ksiąg zakazanych coś o Pakcie Czarodzieji- odparł Abraxas spokojnym głosem. Dziewczyna westchneła teatralnie, myśląc że wytępi jakąś szlame.

-Wszystko ok?- zapytał Rosier, a Nadię oświeciło. Przecież jej ojciec z jej matką podpisali taki pakt, przez co są z sobą związani i wiedziała jak go robić. Uśmiechneła się w duchu, że ma takich WSPANIAŁYCH rodziców.

-Tak, wszystko ok- odpowiedziała z uśmiechem na twarzy- Tom, ja wszystko o tym pakcie wiem, wiem że jest nielegalne ale jest fajne- powiedziała z uśmiechem, podeszła do swojego kufra, po czym wyciągneła jakieś pudełko a w pudełku była książka na ten temat.

-Nad, nie wiem jak mam się odwdzięczyć- powiedział Riddle w wielkim szoku.

-Więc panie- odezwał się jeden z śmieciżoerców na co on się do niego odwrócił z kamienną twarzą- z kim pan zrobi ten pakt?- zapytał po czym ugryzł się w język.

-Zapomniałeś, że nie zadaje się pytania jak nie odpowiem?!- wrzasnął Tom- Nad, umiesz Crucio?- zapytał na co Dziewczyna automatycznie się uśmiechneła, podeszła do tego samego śmieciożercy.

Przez swój niski wzrost nie wyglądała groźnie, ale jak to mówią pozory mylą...

-Panie- prychnął ten sam śmieciożerca, który odezwał się Znowu nie pytany- Dziewczyna, ma mnie niby powalić Crucio i to jeszcze ona?!- zapytał strasznie tym rozbawiony, że dziewczyna może coś mu zrobić.

Nad chciała dać mu Crucio, lecz Tom powiedział do niej dwa słowa tak aby tylko ona je usłyszała. Myślał że nie da rady lecz się srogo mylił.

-Jakieś ostatnio słowo?- zapytała miłym głosem na co Mulciber wydał z siebie "OOO"

-Nie, nie mam ostniego słowa księżniczko- odpowiedział, wszyscy wiedzieli, że nie da mu Avadą.

-Dobrze- powiedziała i się lekko od niego odsuneła, po czym dodała dwa słowa w jego stronę, czego on się wogóle nie spodziewał- Avada Kedavra- powiedziała i wyleciał zielony strumień.

Wszyscy otworzyli buzię ze zdziwienia, nawet sam Tom.

-Nad, to było Piękne- powiedział zachwycony Abraxas i przybił z nią małą piątke.

-Zaczynam się ciebię bać mała- dodał Rosier ze strasznego zdziwienia.

-Nie sądziłem, że dasz radę Nad- powiedział Mulciber, wiedząc że był dla niej nie miły- A ty Tom, co powiesz na ten temat?- zapytał.

-Jestem pod wrażeniem- powiedział z zamyślenia, nie dopuszczając do siebię myśli, że stracił śmieciożercem.

-Dzięki Tom- powiedziała po czym wyszła z dormitorium.

W czasie kiedy była w Wielkiej Sali, ślizgoni rozmawiali na jej temat.

-Więc tak, Ja- powiedział Riddle z naciskiem na Ja- zrobię z nią ten pakt, a wy macie zamknąć mordy, bo skończycie tak jak on, tylko że przeze mnie- odparł z ślizgońskim dumnym uśmiechem i usiadł na łóżku, czytajac jej książkę.

-Gdzie mu mamy teraz być?- zapytał Rosier, a Riddle spojrzał na niego jak na debila.

-Macie szukać informacje na temat Komnaty tajemnic lub na temat Horkruksów- powiedział bez namietnie Riddle- No żegnam- dodał lecz nikt się nie ruszył- pożegnajcię się z martwym kolegą, chyba że chcecie do niego dołączyć- warknął nie podnosząc wzroku z książki, wszyscy się tak przestraszyli, że poszli do biblioteki lub szukać komnaty w szkole.

Hejka

Sorki, że rozdziałów nie było i że ten rozdział jest taki krótki...

ALE Mam dobry argument...

Drops zjadł rozdziały i nic nie zostawił Horacemu...

A tak serio to miłego dnia💚

szczerze nie chciało mi się pisać tego rozdziału ale kiedyś to wszystko nadrobie xd...

Zmiana - Tom RiddleOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz