14. niespodziewany gość

504 21 2
                                    

Święta zbliżały się bardzo szybko, można było powiedzieć, że aż za bardzo.

Nadia siedziała właśnie z Tom'em i prawie była już kolejna kłótnia. Tom chciał podpisać z nią pakt, aby już nigdy go nie zostawiła, ponieważ ślizgonka może się przydać.

-No proszę daj mi już spokój- krzykneła dziewczyna chodząc w kółko po dormitorium, chłopak podszedł do niej i spojrzał jej prosto w oczy.

-Nic ci się nie stanie, objecuję ci to Nad- powiedział spokojnym i błagalnym tonem. Aż dziwne.

-Nie wiesz co się wtedy stanie! Po paru miesiącach lub po roku możemy stracić pamięć o sobie przez cały rok!- wrzasneła cała wkurzona zachowaniem Riddle.

-Nigdy o tobie przecież nie zapomnę, to tylko pakt- powiedział i usiadł na łóżku. Cieszył się, że Abraxas jest teraz z Mulciber'em i Avery'm w pubie pod trzema miotłami.

-Obiecaj mi, że nigdy o mnie nie zapomnisz!

-Obiecuję- powiedział zmęczony już całą tą sytuacją.

-Dobrze, niech ci już będzie, zgadzam się- dodała spokojnie i usiadła obok niego na łóżku- za dwie godziny mamy już pociąg, chce mieć to już za sobą.

-Dobrze- chłopak wyciągnął różdżkę i jednym machnięciem różdżką, wyczarował papier i czarne pióro- powtarzaj za mną- powiedział na co dziewczyna pokiwała głową.

-"Ziemia zmienna, każda pora roku, niech nas złączy Merlin z boku... każda minuta, każda sekunda, każdy rok, w każdy mrok... Życie i poza nim, niech złączy nas siła. Nasze obietnice, które chcemy, mamy je dotrzymać" - potwtórzyła za chłopkiem. Po tym skaleczyła się w palec i skapło na pergamin pare kropel krwi.  On zrobił to samo.

Oboje czuli się tak jak przed tem, tylko jedno się zmieniło. Poczuli przypływ wiedzy o sobie. On wiedział wszystko o niej a ona wiedziała wszystko o nim.

Nagle nad prawie zemdlała jak zauważyła ile Tom o niej wie.

-Wszystko dobrze Nad?- zapytał i spowrotem usiadł na łóżku.

-Tak, tak wszystko dobrze- skłamała.

-Chcesz zjeść śniadanie?- zapytał chociaż znał odpowiedź jak w tym momencie zaburczało jej w brzuchu.

-Tak choćmy- odpowiedziała i wstała.

Po śniadaniu od razu poszli do dormitorium po kufry. Jak wzieli kufry podeszli pod magiczną stację. Przyjechał pociąg i weszli do środka.

Tom znalazł pusty przedział i powiedział jej aby weszła, jednak nie mogła. Ktoś ją szarpnął za kurtkę i kazał iść z nim. Pierwsze co pomyślała to, że to jest Ernie. Nie myliła się.

-Puszczaj mnie- warkneła zło wrogo. Ale po chwili ją puścił.

-Chce cię przeprosić- powiedział a Nad miała zdziwienie. Ernie ją przeprasza?

-dlaczego chcesz mnie przeprosić?- zapytała podejrzliwie.

-Nie chciałem cię zranić, wybacz mi, przepraszam cię- powiedział i zrobił mine zbitego psa.

-Ale to zrobiłeś, a teraz sorry muszę iść- powiedziała i bez zastanowienia odeszła.

Weszła do przedziału, w którym był już Riddle.

-Byłaś z Erniem- stwierdził czytając książkę. Ona tylko usiadła na przeciwko jego i oglądała piękne zimowe krajobrazy- nawet nie zaprzeczysz?- zapytał, przy tym prychając.

-Nie muszę cię okłamywać- powiedziała.

-Co chciał?- zapytał po paru minutach ciszy.

-Przeprosił mnie i chciał abym mu wybaczyła- odpowiedziała z nutą rozbawienia.

Zmiana - Tom RiddleOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz