24. Opiekunka -Riddle💚

495 20 43
                                    


Sorry za nazwe rozdziału ale nie mam pomysłu na niego...👇

-Nie wierzę ci!- krzykneła zapłakana- nikt mnie nie kocha- powiedziała cicho i skoczyła. Riddle prawie dostał zawału.

Nadię w ostatnim momencie złapano, złapał ją bazyliszek. Niestety dziewczyna ma lęk wysokości i zemdlała...

Bazyliszek szybko wpełzał na Wieżę z nieprzytomną Nadią. Położył ją delikatnie na podłodze i usiadł obok Toma. Riddle wychylił się aby zobaczyć czy ktoś to widział. Widziała to jej przyjaciółka, Lorren. Nienawidził jej.

Wyciągnął różdżkę i szybko powiedział.

-Avada Kedavra- wycelował w blondynke, zabił ją aby już nigdy nie wchodziła mu w drogę. Było zielone światło. Ona nie zdąrzyłaby i tak nic zrobić.

Bazyliszek szybkim krokiem podpełzał do niej, zjadł ją.

-Nadia, kochanie nie umieraj- powiedział do niej błagalnym tonem i wziął ją na ręce. Zaczął wychodzić z nią z Wieży Astronomicznej- obiecuję, że go zabiję- dodał i szedł nią do Skrzydła Szpitalnego.

Nagle zatrzymał go profesor Horacy Slughorn.

-Tom? Co się stało Nadii?- zapytał przejęty profesor.

-Skoczyła z Wieży Astronomicznej, ma farta, że przeżyła- odpwiedział Riddle po chwili dodał- przepraszam, ale Nad jest w ciężkim stanie i się o nią martwię, mógłbym pójść z nią do Skrzydła?- zapytał miło.

-Tak, biegnij Tom- pośpieszał go profesor Slughorn.

Tom pobiegł do Skrzydła, jak pielęgniarka ją zauważyła szybko podeszła i kazała Tom'owi aby ją położył.

-Proszę opuścić salę, nie możesz tutaj być, jak nie jesteś jej chłopakiem- powiedziała pielęgniarka wyganiając bruneta ze Skrzydła. Tom miał ochotę ją zabić, jednak nie dał po sobie tego poznać.

-Jestem jej chłopakiem- skłamał, właściwie to nie wie kim ona dla niego jest, ale wie, że jest dla niego ważna.

-Dobrze- powiedziała niechętnie i zaczeła zajmować się dziewczyną.

Po piętnastu minutach zauważyła w ciele dziewczyny coś dziwnego, coś co się rozpływa po całym ciele i to coś może doprowadzić ją do śmierci.

-Chłopcze czy Nad bierze jakieś leki, lub wzieła jakiś eliksir?- zapytała pielęgniarka.

-Tak, wzieła ostatnio eliksir zapomnienia- odpowiedział jej i poczuł w sercu poczucie winy. Jeżeli tak można było to nazwać.

-O nie- powiedziała i szybko wyszła. Poszła do kantorku z Eliksirami i wzieła eliksir przeciw zapomnieniu.

Pobiegła do dziewczyny i wlała jej to do kroplówki.

-Będzie musiała być tytaj minimum tydzień, miejmy nadzieję, że ten eliksir pomoże- odezwała się pielęgniarka, cicho i smutno, po chwili odeszła.

-Nadia ja ciebię przepraszam, obiecuję, że zrobię wszystko, tylko mnie tutaj nie zostawiaj, nie samego. Nie dam rady bez ciebie- powiedział smutno i usiadł obok niej, złapał ją za rękę aby wiedziała, że nie jest sama.

Wiedział, że przy dziewczynie mięknie ale nigdy go nie osłabi. Nie zostawi jej znowu, nie umie być od niej z daleka.

-Powiedziałem profesorowi Slughorn'owi, że ciebię nie zostawię i że jak chcą mnie za rok w ministerstwie, to muszą pogodzić się, że będę mieć ciebię- powiedział smutno a po chwili dziewczyna przestała oddychać. Tak po prostu...

Zmiana - Tom RiddleOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz