42. "Nadia zniszczyłaś go!"

357 19 92
                                    

Nadia się obróciła jak bazyliszek już go zjadł. Chciało jej się zwymiotować, jednak tego nie zrobiła.

Podeszła do Toma i bez słowa go przytuliła.

-Puść mnie- powiedział sucho i w tym momencie też ją objął. Ślizgonka strasznie się zdziwiła.

-Miałam cię puścić- stwierdziła rozbawiona.

-Trudno- wzruszył ramionami i lekko się od niej odsunął- Wybaczysz mi?- zapytał a ślizgonka wspieła się na palce i delikatnie go pocałowała.
Odsuneła się od niego i odpowiedziała.

-Może- powiedziała to w tajemniczy sposób.

Nadia wzięła jego rękę i wróciła z nim do dormitorium. Bazyliszek wrócił do komnaty tajemnic, po pysznej kolacji. Aż mu ślinka poleciała.

W dormitorium

Nadia poszła do łazienki się umyć i przebrać. Jak się przebierała usłyszała Toma, który krzyczy i głośno puka aby wyszła.

-Jasna cholera Nadio Mont Quinn otwieraj te drzwi!- krzyczał Riddle i w tym momenie Nad sama nie wiedziała, czy ma je otworzyć czy się schować.

Nie codziennie Tom mówi do niej pełnym imieniem i nazwiskiem. Abraxas nie wiedząc co się dzieje wstał z łóżka i podszedł do drzwi od łazienki.

-Tom ! Spokojn...- zaczął blondyn, Tom nie dał mu dokończyć, wyciągnął w jego stronę różdżkę.

Powiedział głośno Crucio lecz nie rzucił zaklęciem w swojego przyjaciela. Chciał przestraszyć Nadię, co mu się oczywiścię udało.

Nad cała przestraszona otworzyła drzwi i wtedy zauważyła, że to była pułapka. Malfoy siedział cicho, ponieważ Riddle miał wyciągniętą różdżkę. Chciała od razu się cofnąć do łazienki, lecz Riddle złapał mocno jej nadgarstek.

Spojrzała na jego oczy, były one wręcz czerwone. Wyczuła czerwoną lampkę w głowie która mówi, żeby uciekała.

-Dlaczego mnie okłamujesz!- wrzasnął na nią Riddle, Nadia się wzdrygneła. Chciała coś powiedzieć, ale bardzo sie bała.

-Nie okłamuję cię- powiedziała prawdę cicho, tak aby żeby Riddle wiedział, że mówi prawdę.

Nie umiała zbyt dobrze kłamać. Dlatego powiedziała prawdę. Riddle wzmocnił uścisk na nadgarstku.

-Abraxas idź spać- wysyczał Marvolo w jego stronę.

Malfoy jak na zawołanie tak zrobił. Bał się Toma, więc nie mógł nic zrobić. Nie mógł nawet pomóc Nadii. Abraxas szybko wstał i położył się na swoje łóżko.

-Tom to mnie boli- powiedziała ślizgonka. Riddle trzymał ją tak mocno, że nadgarstek brunetki zaczął sinieć.

-To ma boleć!- krzyknął na nią i znowu wzmocnił. Dziewczyna nie wytrzymała, łzy zaczeły moczyć jej policzki.

-Co się stało?- zapytała smutna cały czas patrząc na jego czerwone oczy.

-Pytasz się co się stało?!- zapytał z bez silności a Nadia pokiwała niepewnie twierdząco głową.

Marvolo puścił jej nadgarstek, który był cały siny. Odszedł od niej na pare kroków, wyciągnął z jej kufra ruchomą gazetę i podszedł z nią w ręku do płaczącej dziewczyny.

Riddle, wiedział, że Malfoy wszystko będzie słyszał, więc znowu wziął bardzo mocno ten sam nadgarstek i wyszedł z nią z dormitorium i Pokoju Wspólnego. Szedł z nią do Pokoju Życzeń.

Nawet nie pokazał dziewczynie gazety. Szedł z nią już przez korytarz na siódmym piętrze. Pokój życzeń był naprzeciwko gobelinu z trollami.

Zmiana - Tom RiddleOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz