53. Kochana patelnia♥

321 17 78
                                    

Jak Nadia zemdlała, Abraxas wyszedł z cienia. Riddle oczywiścię wiedział, że Malfoy  zrobił jej żart. Podszedł szybko do Nad.

-Jezu kochana, wstawaj. To tylko żart- powiedział rozbawiony Malfoy, myśląc, że dziewczyna udaje.

Pielęgniarka po chwili zorientowała się, że ona nie udaje, i że na prawdę zemdlała.

-Wyjdźcię z tąd, ona nie udaje!- krzyknęła na nich.

Na co ja się zgodziłam?* pomyślała

-To moja dziewczyna, nie wyjdę z tąd- stwierdził wrednie i podniósł Nadię z podłogi. Zaniósł ją na łóżko.

-Ja też nie wyjdę- stwierdził Malfoy. Podszedł do leżącej Nad.

-Wyjdziecie szybciej niż powinniście- powiedziała a po chwili wyciągnęła różdżkę i zaczarowała innę łóżka aby one ich wygoniły.

Po chwili oboje wyszli a pielęgniarka mogła zbadać Nadię.

4 godziny później

Nadia obudziła się w Skrzydle szpitalnym. Szybko wyszła z łóżka i jakby nie słysząc krzyków pielęgniarki, że ma wrócić. Wyszła.

Jak zamknęła drzwi od skrzydła zauważyła Malfoya, który rozmawiał z Tomem. Zszokowało ją. Jak Abraxas zauważył Nadię, lekko się uśmiechnął i zaczął się śmiać.

-Z czego tak się śmiejesz? Konia zjadłeś?- zapytała wrednie. Malfoy podszedł do Nadii.

-To był tylko taki mały żarcik- powiedział nadal rozbawiony.

-Ooo, rozumiem- udawała zamyśloną a po chwili kopneła go z całej siły w krocze- To taki mały żarcik, chyba nic się nie stało- stwierdziła rozbawiona. Abraxas skulił się jak małe dziecko.

Riddle zaśmiał się z przyjaciela, a Malfoy próbował coś powiedzieć.

-Tom też o tym wiedział- powiedział blondyn a Nadia spojrzała z mordem w oczach na swojego chłopaka.

-Chcesz dzisiaj umrzeć Tom?- zapytała na powarznie a on do niej podszedł.

-To tylko mały żart, przecież....- nie mógł dokończyć, ponieważ Nadia walnęła go pięścią w brzuch. Nie bolało go to, więc się zasmiał.

-Myślałam, że Abraxas umarł a wy sobię ze mnie żarty robicie!- krzyknęła i odeszła na chwilę.

Poszła po plecak, który miała w Skrzydle Szpitalnym. Po chwili wróciła i zobaczyła, że Malfoy już wstał.

-Dziewczyno chcesz abym był bezpłodny?- zapytał oschle Malfoy. Patrzał na nią z nienawiścią. Oczywiścię chwilową.

Nadia z rozbawioną miną nic nie powiedziała. Wyciągnęła z plecaka małą patelnie, na co Riddle nie dowierzał.

-Kochanie, to tylko żarcik- powidział Riddle kręcąc głową z bezsilności.

Nadia podeszła do Toma i jak chciała go walnąć Abraxas go obronił. Chwycił patelnię.

-Jeszcze ci mało?- zapytała wrednie Malfoya. Riddle szybko wyciągnął różdżkę w stronę Nadii.

-Dam ci wszystko co chcesz, tylko masz bić Abraxasa a nie mnie- powiedział Marvolo w stronę Nadii. 

Ale z ciebię dobry przyjaciel, Tom* pomyślał Malfoy

-Zgoda- stwierdziła wzruszając ramionami Nadia. Tom schował różdżkę i odszedł aby dziewczyna nie zmieniła zdania.

-Kochana...- zaczął Abraxas dalej trzymając jej patelnię.

-Oddaj patelnię- rozkazała, skacząc aby ją dosięgnąć.

Zmiana - Tom RiddleOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz