Jak Nadia zemdlała, Abraxas wyszedł z cienia. Riddle oczywiścię wiedział, że Malfoy zrobił jej żart. Podszedł szybko do Nad.
-Jezu kochana, wstawaj. To tylko żart- powiedział rozbawiony Malfoy, myśląc, że dziewczyna udaje.
Pielęgniarka po chwili zorientowała się, że ona nie udaje, i że na prawdę zemdlała.
-Wyjdźcię z tąd, ona nie udaje!- krzyknęła na nich.
Na co ja się zgodziłam?* pomyślała
-To moja dziewczyna, nie wyjdę z tąd- stwierdził wrednie i podniósł Nadię z podłogi. Zaniósł ją na łóżko.
-Ja też nie wyjdę- stwierdził Malfoy. Podszedł do leżącej Nad.
-Wyjdziecie szybciej niż powinniście- powiedziała a po chwili wyciągnęła różdżkę i zaczarowała innę łóżka aby one ich wygoniły.
Po chwili oboje wyszli a pielęgniarka mogła zbadać Nadię.
4 godziny później
Nadia obudziła się w Skrzydle szpitalnym. Szybko wyszła z łóżka i jakby nie słysząc krzyków pielęgniarki, że ma wrócić. Wyszła.
Jak zamknęła drzwi od skrzydła zauważyła Malfoya, który rozmawiał z Tomem. Zszokowało ją. Jak Abraxas zauważył Nadię, lekko się uśmiechnął i zaczął się śmiać.
-Z czego tak się śmiejesz? Konia zjadłeś?- zapytała wrednie. Malfoy podszedł do Nadii.
-To był tylko taki mały żarcik- powiedział nadal rozbawiony.
-Ooo, rozumiem- udawała zamyśloną a po chwili kopneła go z całej siły w krocze- To taki mały żarcik, chyba nic się nie stało- stwierdziła rozbawiona. Abraxas skulił się jak małe dziecko.
Riddle zaśmiał się z przyjaciela, a Malfoy próbował coś powiedzieć.
-Tom też o tym wiedział- powiedział blondyn a Nadia spojrzała z mordem w oczach na swojego chłopaka.
-Chcesz dzisiaj umrzeć Tom?- zapytała na powarznie a on do niej podszedł.
-To tylko mały żart, przecież....- nie mógł dokończyć, ponieważ Nadia walnęła go pięścią w brzuch. Nie bolało go to, więc się zasmiał.
-Myślałam, że Abraxas umarł a wy sobię ze mnie żarty robicie!- krzyknęła i odeszła na chwilę.
Poszła po plecak, który miała w Skrzydle Szpitalnym. Po chwili wróciła i zobaczyła, że Malfoy już wstał.
-Dziewczyno chcesz abym był bezpłodny?- zapytał oschle Malfoy. Patrzał na nią z nienawiścią. Oczywiścię chwilową.
Nadia z rozbawioną miną nic nie powiedziała. Wyciągnęła z plecaka małą patelnie, na co Riddle nie dowierzał.
-Kochanie, to tylko żarcik- powidział Riddle kręcąc głową z bezsilności.
Nadia podeszła do Toma i jak chciała go walnąć Abraxas go obronił. Chwycił patelnię.
-Jeszcze ci mało?- zapytała wrednie Malfoya. Riddle szybko wyciągnął różdżkę w stronę Nadii.
-Dam ci wszystko co chcesz, tylko masz bić Abraxasa a nie mnie- powiedział Marvolo w stronę Nadii.
Ale z ciebię dobry przyjaciel, Tom* pomyślał Malfoy
-Zgoda- stwierdziła wzruszając ramionami Nadia. Tom schował różdżkę i odszedł aby dziewczyna nie zmieniła zdania.
-Kochana...- zaczął Abraxas dalej trzymając jej patelnię.
-Oddaj patelnię- rozkazała, skacząc aby ją dosięgnąć.
CZYTASZ
Zmiana - Tom Riddle
Short StoryZapraszam na Opowieść o ,, Zmianie" dla wszystkich... Ta książka jest zepsuta❤ Okładka od @hopeless_fire to super osoba i robi piękne okładki💚 Zanim zaczniesz czytać pamietaj, że pierwsze rozdziały mogą być dziwne i mogą zepsuć ci psychikę!.... 😂...