57. Playserest

293 18 142
                                    

Abraxas jak i Leastrange nie wiedzieli co zrobić, nawet nie wiedzieli o czym oni rozmawiają, po paru minutach ten mugol wyszedł zamykając drzwi.

W tym samym momencie

Tom rozmawiał na osobności z Ministrem Magi. Wiedział dokładnie co robić. Byli w jego gabinecie a tam nie było na szczęście kamer.

Nagle Tom wstał z miejsca, wyciągnął różdżkę, zbił szybę i powiedział do Ministra Magii Avada Kedavra.

Błysnęło zielone światło a Tom jak poparzony, wybiegł z korytarza i udawał przerażonego wezwał pomocy ale było już za późno.
Przyszła jakaś dziennikarka od proroka codziennego.

-Więc panie Riddle jak to było?- zapytała dziennikarka.

-Ja rozmawiałem sobię z panem Ministrem i powiedział, że świetnie radziłbym sobię jako Minister. Ja odmówiłem i nagle ktoś zbił szybę i powiedział te dwa straszne słowa ja się na szczęście schowałem, ale pan Minister nie miał tyle szczęścia jak ja- powiedział to ze sztucznymi łzami.

-Czyli jak mam rozumieć, jest pan nowym Ministrem?- zapytała się go.

-Można tak powiedzieć- stwierdził nadal udając przerażenie. Nie sądził, że to będzie tak proste.

-Bardzo się cieszymy, że mamy takiego nowego Ministra jak Pan, panie Riddle. Słyszeliśmy o panu wiele dobrego- powiedziała dziewczyna od Proroka codziennego.

-Panie Riddle, ma pan jutro spotkanie z Mugolskim prezydentem Wielkiej Brytani w restauracji Mugolskiej pod nazwą Playserest- zaczęła jego sekretarka.

Wszyscy ale to dosłownie wszyscy, zapomnieli o starym Ministrze i o jego śmierci. Tom w tym momencie wezwał wszystkich śmierciożerców do Ministerstwa Magii. Oni mieli za zadanie sprawdzić czystość krwi innych. Szlamy, a było ich tam dużo, miały  zostać one zabite lub torturowane.

Były minister został wyrzucony na śmietnik, dosłownie. Teraz wszyscy musieli robić to co chciał Tom Marvolo Riddle.

Tom zamknął swój gabinet jak przyszli wszyscy śmierciożercy.

-Macie sprawdzać pracowników i zabić tego kto jest szlamą- rozkazał- a jeszcze jedno Leastrange, Malfoy- powiedział chodząc po gabinecie.

-Tak panie?- zapytał Leastrange.

-Nadia doszła bezpiecznie do domu?- zapytał z uniesioną brwią. 

Wiedział już, że może zrobić wszystko co chce i nikt mu nic za to nie zrobi. Teraz jak już miał wszystko pod kontrolą mógł ją zabić.

-Nie- odpowiedział Leastrange. Riddle wbił w niego swój morderczy wzrok.

-Jak. To. Nie?- wycedził z jadem w głosie.

-Tam będzie jej lepiej, bez ciebię- odezwał się w końcu Abraxas z pogardą.

-Jestem jej światem- warknął na niego a po chwili zwrócił się do Leastrange- Gdzie jest, Nadia?- zapytał oschle.

-Jermyn Steer- powiedział ulicę- 17 dom- dodał a Tom szybko odszedł.

Tom wyszedł teraz już ze Swojego gabinetu i zaczął iść do jej domu. Widział tych ludzi, którzy patrzą na niego z Ambicją, strachem lub z podziwem. Każdy kto miał pół czystą krew lub czystą podziwiali go i mówili coś w stylu "w końcu nie będzie tych podstępnych szlam".

Po 20 minutach był pod domem Nadii, wyciągnął różdżkę i otwarł drzwi. Wszedł cicho do domu i zauważył śpiącą na kanapię Nadię.

Śmierć przez sen jest najlepsza* pomyślał.

Zmiana - Tom RiddleOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz