Bójka

1.7K 74 22
                                    

Tom i Haz polubili Eve. Była inna niż reszta dziewczyn. Rozumiała ich i bawiła się w ich zabawy. Nie zmuszała ich do zabaw w dom czy odgrywanie jakiś scenek.

-Eve! Idziesz z nami pod drabinki?
-Tak. - cała grupa wyszli na dwór gdzie bawiły się już inne dzieci. Eve, Tom, Haz i Tony poszli pod drabinki robić tor przeszkód dla szklanych kólek które zbierali od jakiegoś czasu.
-Ej! Ty! To nie miejsce dla dziewczyn!-podeszli do nich chłopcy ze starszej grupy.
-Zostałam zaproszona, wiec nic Wam do tego! - odkrzyknęła Eve
-Dziewczyny powinny bawić się razem z innymi w piaskownicy!
-Nie lubię piaskownicy! A plac zabaw jest dla każdego! Mogę być gdzie chce! - Eve stanęła na przeciwko chłopaka który ja zaczepiał. Tom, Haz i Tony obserwowali wszystko z boku.
-Spadaj z tad. - sykna chłopak i chciał ja złapać za jeden z warkoczy. Lecz dziewczynka była szybsza, złapała go za rękę i ugryzła a później mocno kopnela w nogę i odepchnęła od siebie przez co większy i starszy chłopak upadł na ziemię.
-CO TUTAJ SIĘ DZIEJE??! - podbiegła do nich nauczycielka.
-Ta dziewczyna mnie kopnela i ugryzła!
-Bo ja zaczepiales! - za plecami Eve stanął Tom.
-Dzwonię do Waszych rodziców! - nauczycielka jak obiecała tak zrobiła. Po dzieci po południu przyszli rodzice. Starszy chłopiec musiał przeprosić Eve za swoje zachowanie, Eve musiała go przeprosić za to że go ugryzła i kopnela, Tom dostał upomnienie.

-Tom, Synku co się stało z Tobą? Nigdy  nie pakowałeś się w kłopoty.
-To przez Eve, ale ona nie jest winna to ten chłopak ja sprowokował
-Eve Evans? Ta z naprzeciwka? - chłopiec kiwnął głową na potwierdzenie słów mamy. - przecież jej nie lubisz?
-Lubie ja. I będę się z nią bawił żeby ją chronić przed takimi chłopakami. Będę jej ochroniarzem.
-Oj Synku Synku...
-Przecież sama mówiłaś że o dziewczyny trzeba dbać.
-Dobrze kochanie że zapamiętałeś. - pocałowała syna w czoło.

-Eve Molly Evans! Znowu są z Tobą problemy?
-Mamo! Ale to on zaczął. Chcial mnie pociągnąć za włosy!
-Ale nie musiałaś go bić! - Molly Evans załamywała już ręce. Wiedziała że jej córka to nieźle ziółko jednak chciała wierzyć że nie będzie miała z nią dużych problemów.
-Zapisz mnie na zajęcia jak chłopaków. - oznajmiła jej Eve.
-Na karate?
-Tak. Chcę chodzić na karate.
-Pomyślę nad tym.
-ok. - Eve pobiegła do swojego pokoju.

Molly gdy urodziła się Eve miała nadzieję że będzie miała w domu mała księżniczkę z którą będzie chodziła na zakupy, stroiła w piękne sukienki, że jej pokój będzie rozowy, pełny lalek, wstazek do włosów i ozdobnych spinek. Tymczasem ma kolejny niebieski pokój, klocki, samochody, książki o autach i innych takich. Eve w żaden sposób nie przypomina księżniczki.
Z jednej strony Molly bardzo się z tego cieszy. Wie że Eve sobie poradzi w życiu. Ze ciężka praca osiągnie sukces. Była wyszczekana i umiała walczyć o swoje już teraz.

-Ale mu przywaliłas...kto Cię tego nauczył?
-Et i Evan. Powtarzają mi że muszę umieć się bronić bo nie zawsze będą ze mną żeby mnie obronić.
-ja mogę Cię bronić. - powiedział Tom
-Obiecujesz? - wyciągnęła w jego stronę rękę.
-Ja też będę Cię bronić. - wtrącił się Haz.
-Brońmy się wzajemnie. Ja Was, Wy mnie...bedziemy nie pokonani. - powiedziała Eve. Połączyli swoje dłonie na znak zawarcia paktu.
-Już zawsze.
-Już zawsze.
-Już zawsze. - i tak zawiązała się między nimi przyjaźń. Przyjaźń na całe życie. Żadne z tych prawie sześcioletnich dzieci nie wiedział co pisze im los. Jednak wiedzieli ze zrobią dla siebie wszystko.

~~
Cześć Kochani ❤️
Jak podoba się Wam początek książki?
Powiem szczerze że tą część pisze mi się znacznie trudniej. Po prostu ciężej mi się wrocic do lat dzieciństwa. Mam więc nadzieję że wybaczycie mi dialogi nie koniecznie na poziomie dziecka. 🙏

Pozdrawiam
Joan B. 💋

BĘDĘ PRZY TOBIE / Tom Holland  1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz