Chris

965 47 2
                                    

-Jak kocham mechanikę tak przez tego capa nie na widzę!- jęknęła Jordan siadając koło Eve na podłodze. -Co on myśli że my nie mamy nic innego do roboty? Tydzień na 3 miesięczny materiał?
-Damy radę. Masz sporo dobrych notatek. Wystarczy że powtórzysz.
-Agghh...! - jęknęła chowając twarz w dłoniach. Nagle się ożywiła, spojrzała wymownie na Eve - Że też o tym zapomniałam! Chodź!-złapała Eve za rękę i pociagnela.
-Gdzie mnie ciągniesz kobieto?
-Starszy rocznik! Mają testy! - prawie krzyknęła blondynka.
Eve mimo wszystko próbowała trzymać się z tyłu. Niech Jordan załatwia sprawę. Ona wolała zostać anonimowa.
-Cześć, wy jesteście z mechaniki?
-Tak, a co? - grupka uczniów spojrzała na dziewczyny.
-Potrzebujemy Waszych testów z tamtego roku od tego starego piernika.
-No nie wiem. Macie coś w zamian?
-a co chcecie. Mam kilka dojść. - odezwała się tajemniczo blondynka.

Eve nie słuchała rozmowy Jordan ze starszym rocznikiem. Próbowała się skupić na otoczeniu by żaden z wykładowców nie usłyszał co dziewczyny chcą dostać.
Jej wzrok co chwilę kierował się w stronę długo wlosego chłopaka który stał między chłopakami którzy rozmawiali z Jordan. Jak Eve, też nie wyglądał na zainteresowanego rozmowa. Wolał patrzeć na Eve.

-Dzieki chłopaki i do jutra! - powiedziała Jordan i złapała Eve pod rękę. - Jutro chłopaki przyniosą wszystko co mają. Ja to umiem się targować.
-A co im obiecałaś?
-Imprezę u mnie w domu. Wiesz jacuzzi, basen, alkohol itd....
-Ej! - usłyszały za sobą wołanie, po chwili Eve poczola że ktoś łapie ja za ramię. - Hej, przepraszam że tak zatrzymuje...
-Ev? Czekam w auli. - szepnęła Jordan i z tajemniczym uśmiechem oddaliła się od koleżanki.
-Hej...
-Wiem że tak głupio....ale mam pytanie...poszlabys ze mną na kawę?
-Heh...wiesz ja...nie bardzo mam czas. Ale może kiedyś się zgadamy.
-Chris.
-Eve. - blondyn złapał jej dłoń i lekko musnął ustami jej kostki.
-Mam nadzieję że to kiedys nastąpi szybko. Miło było mi Ciebie poznać Eve.
-Mi również Chris. - sama nie wie dlaczego ale przez resztę dnia uśmiech nie schodził jej z twarzy.

-Haz! Nie zakochałam się! Po prostu był miły i tyle.
-Też jestem dla Ciebie miły i jakoś cały dzień nie chodzisz rozmarzona z uśmiechem na twarzy. - obruszył się Haz. Właśnie jeśli zmówiona chińszczyzne w salonie Eve.
-Oj Haz...
-Jak on wygląda?
-Wysoki, dobrze zbudowany, długie włosy, z pasemkami od słońca, broda...błękitne oczy i tatuaże.
-Hm...
-No co?
-To nie jest Twój typ faceta. Wolisz bad boyów lub wymuskanych...
-Nie kończ...czasem trzeba spróbować czegoś innego.
-Czyli zgodziłaś się na tą kawę?
-Nie.
-Nie?
-Nie...wiesz ze o moje zainteresowanie trzeba zapracować.
-Dziwna jesteś. Jak tak dalej pójdzie...
-Mam w zapasie Ciebie. Pamiętasz co mi Obiecałeś?... Ze jak do 30 będziemy sami to się pobierzemy.
-Aaa.... No tak. Umowa nadal aktualna Mała.
-Aktualna.
-Muszę poznać tego Chrisa.
-Uwierz że będziesz pierwszy. - zaśmiała się Eve wstając z podłogi.

BĘDĘ PRZY TOBIE / Tom Holland  1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz