-3-

975 39 2
                                    


Wchodząc do środka kliknął czwórkę i stanął w rogu windy, spoglądając zamyślonym wzrokiem przed siebie.

Atmosfera zaczęła się zagęszczać, co wcale nie ułatwiło czarnowłosej ignorowania jego obecności. Miała nadzieję że po wypowiedzeniu w jego stronę tych niezbyt miłych słów, będzie mogła od niego uciec pogrążając się w swoich myślach, ale oczywiście los jak zawsze musiał płatać jej figle.

- Nie chciałem tego. - powiedział cicho, z zadziwiającym smutkiem.

Nastolatka spojrzała na niego kątem oka chcąc się upewnić czy sobie z niej przypadkiem nie żartuję, bo to zdecydowanie nie była odpowiednia chwila na żarty z jego strony.

- Nie wiem jak jest u ciebie, ale u mnie za takie słowa karają. - oznajmiła trochę za ostro niż by tego chciała.

I poniekąd miała też rację. Wydaje się że we wszystkich dystryktach pomijając pierwsze cztery, które zaliczały się do zawodowców, panowały na tyle surowe zasady że za sprzeciwianie się władzom dostawało się nie małą karę.

- Nie chce! - krzyknęła dziewczynka tupiąc nóżką.

Strażnik pokoju spojrzał na nią z wyższością i widzialnym w jego oczach gniewem.

- Co ty powiedziałaś gówniaro? - zapytał chociaż doskonale to usłyszał.

- Nie chce tam iść! Zostaje tutaj! - jej małe piąstki były zaciśnięte, co w jej przypadku wyglądało dość komicznie.

Wszyscy ludzie dookoła już współczuli jej tego nieodpowiedniego wybryku, przez który spotka ją bardzo bolesna kara, albo nawet śmierć. Nikt się również nie sprzeciwiał, ponieważ nie mieli nic do gadania, a gdyby próbowali ją uratować tylko pogorszyli by całą sytuację. Takie już było życie w dystrykcie jedenastym, nic nie mieli do gadania, a strażnicy napawali się ich bólem i nie żałowali sobie obelg rzucanych w ich stronę.

Facet wziął ją za włosy, ciągnąc do słynnego, drewnianego słupa na środku targu, służącego specjalnie do dawania chłosty.

Dziewczynka krzyczała, szarpała się, ale nie błagała, jej ciało ogarnęła złość. Nieudolnie próbowała uderzyć mężczyznę w jakikolwiek sposób, jednak na nic, została brutalnie rzucona o ziemię, ale ku zdziwieniu jednego ze strażników pokoju, chociaż niezbyt możnaby to było tak nazwać widząc małą dziewczynkę, która mimo iż takie były przepisy nie została przywiązana do słupa.

Po chwili jej delikatną, dotąd nieskazitelną skórę pokryła długa szrama. I nie była ona ostatnią jaką miał zamiar jej zrobić Facet. Bił ją bezlitośnie napawając się w duchu jej bolesnymi krzykami, przerywanymi jedynie głośnym szlochem z jej strony.

- Spokojnie. - gdy wyrwała się ze wspomnień, była przutulona do umięśnionego ciała Finnicka. Wspomnienia zupełnie ją pochłonęły. Otworzyła szeroko oczy oszołomiona.

Znajdowali się na czwartym piętrze, gdyż dziewczyna zapomniała wcisnąć jedenastki.

Nastolatek wiedząc że w każdej chwili ktoś może zawołać windę, a dziewczyna raczej nie chciałaby żeby któryś z jej przeciwników zobaczył ją w takim stanie, niewiele myśląc wszedł do swojego apartamentu, prowadząc dziewczynę na kanapę.

Uspokojona położyła się na miękkim materiale, który przesiąknięty był zapachem Odaira. Co wcale jej nie przeszkadzało, wręcz przeciwnie jakoś bardzo przypadł jej do gustu. Zmarszczyła brwi zdając sobie z tego sprawę.

W Oczekiwaniu Na Szczęście // Igrzyska Śmierci ✔ Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz