Serce czarnowłosej zabiło mocniej.Stała na jednej z dwudziestu czterech mini platform, słuchając jak sztuczna inteligencja odlicza czas.
Naokoło widać było zwykły, zielony las, z najróżniejszymi drzewami w odcieniach brązu i zieleni.
Powoli zaczęła rozglądać się po swoich przeciwnikach. Biorąc z nich minimalny przykład, także zaczęła przygotowywać się do biegu.
Nawet z tak wielkiej odległości, zauważyła jej ulubioną broń pośród wielu innych w tym biało-czarnym, małym budynku nieposiadającym jednej ściany.
Nagle rozległ się huk.
Nastolatka spojrzała w stronę źródła dźwięku, trzy miejsca dalej gdzie niegdyś stał chuderlawy chłopak z dziewiątego dystryktu, było widać jedynie plamy krwi.
Można było się domyślić że jest to konsekwencja za szybkiego zejścia.
Piwnooka była pewna że nie będzie próbować zejść z platformy w przeciągu trzydziestu sekund, które zostały jeszcze do rozpoczęcia. Nie miała zamiaru wybuchnąć.
Strzepnęła lekko swoje dłonie, chcąc chociaż minimalnie pozbyć się potu.
Bała się. I nie tylko ona, każdy z uczestników się bał, jednak niektórzy mniej, a inni bardziej.
Wiedziała że nie może nikomu tego pokazać, gdyby to zrobiła byłaby nie dość że jedną z pierwszych osób którą zawodowcy obiorą sobie za cel, to pośmiewiskiem dla całego Panem.
Musiała pokazać że dystrykt jedenasty nie jest słaby, że ludzie z tamtąd też mogą wygrać.
Odliczanie coraz bardziej zbliżało się do zera, a Lieke była coraz bardziej zdeterminowana.
5...
4...
3...
2...
1...
Ruszyła ile sił w nogach, aby uniknąć potencjalnej walki.
Niestety nie była na tyle szybka jakby chciała i dobiegła jako trzecia.Pierwsza była para zawodowców z pierwszego dystryktu.
Byli tak pewni siebie, że od razu chwyciwszy za odpowiednią dla nich broń zaczęli wszystkich atakować.
Do Walsh zaczęła zmierzać rosła dziewczyna o drwiącym wyrazie twarzy, z mieczem w ręce.
Czarnowłosa wzięła w ręce jej słynny kij z dwoma ostrzami, uprzednio zakładając plecak z potrzebnymi rzeczami.
- Nie chce ci zrobić krzywdy... - powiedziała z małą nadzieją na uniknięcie walki.
Jednak jej przeciwniczka miała inne zamiary.
- A ja tobie tak. - uśmiechnęła się szeroko, za szeroko.
Mimo chwilowego wahania piwnooka, odparła jej cios.
Od razu uruchomiła jej się ta determinacja, oraz pasja do walki.
Naokoło większość ludzi walczyła, a inni za wszelką cenę próbowali z stąd uciekać.
Dziewczyna jednak nie zwracała zbytecznej uwagi na to co jest dookoła, wiedziała tylko że nie da się zabić tak prędko.
Ostatecznie zrobiła piruet unikając ostrza i na końcu przeszywając ciało rywalki, jednakże nie zadała rany śmiertelniej, chociaż mogła.
Szybko wyjęła broń z jej uda i zaczęła uciekać do lasu.
Nie była wstanie odebrać komuś czegoś tak cennego jak życie, nawet jak nie było idealne.
CZYTASZ
W Oczekiwaniu Na Szczęście // Igrzyska Śmierci ✔
Dla nastolatkówTym razem to ona usłyszała słowa "pomyślnych igrzysk" i już wiedziała, że los nigdy nie będzie jej sprzyjał. Druga część już została opublikowana na moim profilu.