-12-

518 28 1
                                    


Pomimo iż myślała że po pierwszej osobie wszystko pójdzie z górki, tak teraz wiedziała że grubo się myliła.

Siedząc w gęstych krzakach miała doskonały widok na drobną dziewczynę, mającą góra czternaście lat. Bez trudu mogłaby wyciągnąć kolejny nóż zza paska i rzucić w odpowiednie miejsce w jej ciele, jak chociażby szyja którą miała ciągle odkrytą, lub w lewą stronę jej klatki piersiowej, ale nie potrafiła się na to zdobyć.

Przecież to jest jeszcze dziecko! Z resztą, jak każdy na tej arenie.

Przez chwilę nawet zaczęła żałować że nie jest zawodowcem i nie może zabić kogoś z zimną krwią. Wtedy byłoby o wiele łatwiej.

Niespodziewanie rozległo się głośne wycie, a zaraz za nim kilkanaście kolejnych. Wystraszona dziewczynka słysząc to, jak najszybciej potrafiła złapała za swój plecak i zaczęła się chaotycznie rozglądać.

Mniej więcej to samo zrobiła też Lieke, z taką różnicą że nie wstała, tym bardziej nie chcąc żeby jej nie doszła ofiara uciekła.

Ziemia zaczęła niepokojąco zaczęła drgać pod ich nogami, a po chwili blondynka stojąca ponad dziesięć metrów przed piwnooką została zaatakowana przez przerośniętego wilka. Nim zdążyła by cokolwiek na to zaradzić psowaty zmiażdżył jej głowę swoimi przerażającym zębiskami, po czym cała reszta watahy zaczęła ją rozszarpywać na kawałki i przeżuwać.

Walsh musiała powstrzymać odruchy wymiotne i łzy cisnące jej się do oczu. To była jedna z gorszych rzeczy jakie w życiu widziała.

Nie wiedziała co zrobić, gdyby zaczęła uciekać od razu zaczęli by za nią biec, a jak zostanie to prędzej czy później wyczują jej obecność. 

Nie trwało to długo jak usłyszały głośne bicie jej serca i od razu zaczęły węszyć.

Zmodyfikowane zwierzęta nie miały oczywiście zbytecznego problemu ze znalezieniem jej. Warcząc wściekle odwróciły się w stronę krzaków w których siedziała. Instynktownie pochyliły swoje cielska bliżej ziemi.

Widząc to dziewczyna zaczęła się powoli cofać do tyłu pozostając w lekkim półprzysiadzie.

W pewnym momencie jej plecy dotknęły czegoś miękkiego.

Trochę zdezorientowana zacisnęła dłoń na futrze wielkiego wilka, który w ciągu następnej sekundy ukazał swój wielki pysk kłapiąc zębami.

Lieke krzyknęła przerażona otwierając szerzej oczy. Zwierzęta odbierając to zdecydowanie inaczej, zaczęły wyć tupiąc łapskami o ziemię.

Widząc to otworzyła jeszcze szerzej oczy. Zdecydowanie nie tego się spodziewała. Najwyraźniej jej krzyk w ich uszach brzmiał jak wycie. Czyli teoretycznie odebrali ją jako swoją.

To chyba dobrze... - pomyślała.

Gdy przestały, jeden z nich, najwidoczniej alfa wystawił język i zaczął szczekać. Na pewno nie tego spodziewała się nastolatka po maszynach do zabijania, ale to i tak lepsze niż pożarcie przez te bezwzględne istoty.

Powstrzymała się od kolejnego krzyku gdy wilk na którego uprzednio wpadła podniósł ją zębami za kołnierz i posadził na swoim grzbiecie. To oznaczało że nie dość iż brali ją za swoją to w dodatku za szczeniaka. I to był jeszcze większy plus dla niej, będą ją w końcu zaciekle bronić przed innymi.

***

- Macie coś z tym zrobić! - warknął zdenerwowany prezydent wskazując chaotycznie na projekcję przedstawiającą nastolatkę jadącą na przerośniętym wilku, wraz z jego watahą.

W Oczekiwaniu Na Szczęście // Igrzyska Śmierci ✔ Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz