21

1.8K 113 94
                                    

Ze snu wyrwał mnie dźwięk otwierania klapy, w wejściu zobczyłam Luke. Od razu zerwałam się do pozycji siedzącej, po chwili za niebieskowłosym zauważyłam Adriena.

- Marinette... Przepraszam, ale zdałem sobie sprawę że tak naprawde Luka jest miłością mojego życia. - Powiedział blondyn.

- Cieszę się. - Odparłam. - Ale dlaczego przepraszasz, przecież kocham czarnego kota.

- Ja nim jestem...

- Co? - Przetarłam oczy. - Jak? Czekaj... Nie...

- Wybacz. - Uśmiechnął się smutno, po czym przytulił Luke.

- Uhm... - Zaśmiałam się nerwowo. - Napewno da się to jakoś wyjaśnić.

- Marinette! - Krzyknął Luka.

- Co?! - Obudziłam się a przede mną zobaczyłam kota.

- Mówiłaś przez sen coś o Luce i dziwnie się czułem... - Powiedział drapiąc się po karku.

- W zasadzie to... O tobie, i Luce. To było dziwne. - Zaśmiałam się.

- Marinette... Ja, chce ci powiedzieć kim jestem.

- Wiesz ja chyba już się dowi...

- Ciii. - Przerwał mi kładąc palec na moich ustach.

Po chwili jego twarz znalazła się bardzo blisko mojej, spojrzał mi w oczy wypowiedział formułke zdejmującą mu kostium i od razu mnie pocałował, na początku się zdziwiłam, jednak szybko oddałam pocałunek.

Niedługo po tym chłopak odsunął się ode mnie i z zamkniętymi oczami czekał na moją reakcje. Otworzył jedno oko, a kiedy zobaczył mój uśmiech otworzył także drugie.

- Hej przyjacielu. - Zaśmiałam się.

- Serio? - Zapytał.

- O co chodzi? - Droczyłam się z nim.

- Czy przyjaciel zrobiłby to? - Przysunął się do mnie i delikatnie pocałował.

- Najwyraźniej. - Odparłam. - Adrien, nawet nie wiesz ile czasu byłam w tobie kompletnie zakochana.

- Nie zdajesz sobie sprawy, jak bardzo żałuje, że tego nie zauważyłem. - Odpowiedział. - Kocham cię Marinette... jak przyjaciółke. - Powiedział z poważną miną.

- Adrien?

- Tak?

- Czy jako... Ty, też możesz mruczeć?

- Nie wie...

Przerwałam mu przytulając się do niego i gładząc jego włosy, w tym właśnie momencie chłopak wydał z siebie dźwięk, który chciałam usłyszeć.

Spodziewałam się że od razu będzie próbował się ode mnie oddalić, blondyn jednak wtulił się we mnie jeszcze bardziej i mruczał na prawo i lewo.

Z jakiegoś powodu mój brzuch urządził sobie impreze z motylami, a twarz zechciała nałożyć na moje policzki troche różu, więc jak najszybciej odsunęłam się od chłopaka i zakryłam się dłońmi.

- Twoja sztuczka cię zgubiła Marinette. - Wyszeptał obok mojego ucha.

- Czuję się dziwnie jak robisz tak jako Adrien! - Krzyknęłam.

- Radziłbym się przyzwyczaić. - Uśmiechnął się szelmowsko i odsunął się od mojej twarzy.

- Z chęcią... Znaczy! Nie! Chwila... Uhm. Jeśli musze. - Odpowiedziałam niezgrabnie.

- Musisz. - Dodał z szerokim uśmiechem.

- Zaraz rzygne. - Wtrącił Plagg. - Masz jeść? - Zapytał znudzony.

- Plagg! - Krzyknęła Tikki uderzając go w ramię.

- Co? Męczy mnie ta cała miłość, mogliby się mniej z tym obno...

- Plagg wysuwaj pazury. - Powiedział chłopak, przerywając zdanie kwami. - Lepiej. - Wracając mam dla ciebie coś specjalnego.

- Co to takiego? - Zapytałam podekscytowana.

- Chodź. - Odparł biorąc mnie na ręce.

- Gdzie mnie zabierasz? - Spojrzałam na niego zdezorientowana.

- Niespodzianka.

Niepewnie przytuliłam się do jego klatki piersiowej i wyszliśmy na balkon. Chwile później byliśmy już na dachu jakiegoś budynku kot kazał mi zamknąć oczy, tak więc zrobiłam.

- Możesz już patrzeć. - Powiedział odkładając mnie za stabilny grunt.

Złapałam równowage i zobaczyłam...

Marichat | SztukaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz