Siedziałem w sali, w której leżała Alice. Cały czas ktoś do mnie dzwonił, wyszedłem z sali i odebrałem. Moja siostra spała, lekarz powiedział że jak się obudzi to zabiorą ją na salę operacyjną. Popatrzyłem kto dzwonił, był to Tommy.
W:Tommy, po co dzwonisz?
T:Dzwoniłem, pisałem do Alice a ona nic. Co się dzieje?
W:Po szkole poszła z Niki do kawiarni, gdy wracała potrąciło ją auto. Ma zaraz operację.
T:Cholera, ale jak to operację co jej jest?
W:Ma krwiaka mózgu.
Porozmawiałem z nim jeszczę chwilę i wróciłem do sali. Nie wiem czy mi się wydawało, ale w jego głosie mogłem usłyszeć zmartwienie. Chciał przyjechać, ale zabroniłem mu.
-Will, czemu wyszedłeś?-spytała.
-Tommy do mnie dzwonił pytał się o Ciebie. Zaraz masz operację.
-Boję się trochę.
-Spokojnie jesteś w dobrych rękach.
Porozmawialiśmy chwilę, nie chciałem jej męczyć rozmową więc przez jakiś czas siedzieliśmy w ciszy. Do sali wszedł lekarz.
-Sala jest gotowa, zabierzemy pańską siostrę.
-Dobrze.
Gdy byliśmy przed salą operacyjną porozmawiałem ostatni raz z moją siostrą.
-Trzymaj się tam siostra.
To były ostatnie słowa, które wypowiedziałem do niej. Usiadłem na krześle przed salą operacyjną, cały czas była ze mną Niki. Chciałem, żeby pojechała do domu ale też się o nią martwiła. Obwiniała się, że to jej wina. Nagle podeszła do mnie pani Evans, ta policjantka.
-Panie Gold, bardzo mi przykro z powodu Alice, ale ten wypadek to nie był przypadek. Ktoś go zaplanował. Czy dostawaliście jakieś groźby?
-Nie, przynajmniej nic mi o tym nie wiadomo. Chociaż nie ta Susan, powiedziała Tommy'emu że zniszczy życie jemu i mojej siostrze. Czy mogło chodzić o ten wypadek?
-Wszystko jest możliwe, zaraz przywiozą sprawcę wypadku.
Pov Susan
Moim rodzicom udało się załatwić sprawę tak żebym ja nie poniosła żadnych konsekwencji, ani Liam. Uznałam, że Alice nie poniosła konsekwencji za to co zrobiła. Nie mam prawojazdy, ale wsiadłam za kierownicę i ją śledziłam. Gdy wracała sama do domu, postanowiłam wjechać w nią autem. Udało mi się ale ostatnie co pamiętam to czarny obraz przed oczami i to że umierałam. Wykrawiałam się nic ani nikt nie było mnie wstanie uratować. Ostatnie co pamiętam to zamykanie się moich oczu i jak zabierali Alice.
Pov Wilbur
Operacja trwała już dwie godziny, dla mnie była to wieczność. Okazało się że wypadek spowodowała Susan. Nie przeżyła tego wypadku, miałem nadzieję że chociaż Alice nic się nie stanie. Tommy pisał do mnie kilka razy, ale w końcu przestał. Niki mu napisała co się dzieje. Gdy tylko ktoś wychodził pytałem się co z nią. Po kilku godzinach, wyjechali z nią z sali.
-I jak doktorze?
-Zapraszam do gabinetu.
-To powie mi pan co z nią?
-Operacja się udała, ale nie możemy jej wybudzić ze śpiączki.
-Jak to?
-Również nie wiemy jak to się stało. Musi zostać tyle dopóki się nie wybudzi.
-Czyli za ile?
-Tego nie wiemy, może to być kilka dni, miesiąc.
-Dobrze, mogę do niej iść?
-Tak.
Opowiedziałem wszystko Nice, omało się nie popłakła.
Time skip
Od wypadku minęły cztery miesiące, Alice nadal się nie wybudzała ze śpiączki. Codziennie do niej przychodziłem. Tommy powiedział, że jak będzie przerwa świąteczna do przyjedzie. Dzisiaj jest ten dzień kiedy ma przyjechać. Cały czas mam nadzieję, że to jest sen z którego zaraz się obudzę. Tommy przyjechał do mnie do domu. Miałem nadzieję, że gdy usłyszy jego głos to się obudzi. (a/n:ty jeszcze wielu rzeczy nie wiesz)
-Tommy lekarz pozwoli tylko tobie wejść, zacznij coś do niej mówić. Jest jakaś szansa, że może się obudzić.
-Dobra-powiedział podescytowany.
-Podjedziemy jeszcze po Nikę-oznajmiłem.
-No dobra.
Kiedy dojechaliśmy zaprowadziłem blondyna do sali i zostawiłem go.
Pov Tommy
-Hej Alice, wiesz co dziwnie tak bez Ciebie na smp. Mam teraz przerwę świąteczną, więc zostanę kilka dni. Chciałbym, żebyś się obudziła, moi rodzice kazali Ci przekazać, żebyś do nas przyjechała po tym jak się wybudzisz.
Porozmawiałem z nią chwilę i później wszedł do nien Will, a po nim Niki. Strasznie brakowało mi rozmów z Alice. Miałem być do 26 grudnia, dzisiaj jest 24 grudnia. Wiem że powinnieniem spędzić święta z rodziną, ale więdzą że Alice jest dla mnie ważna. Jutro też do niej idziemy.
Następnego dnia szybko wstałem i się ubrałem. Will zrobił śniadanie i mnie nie otruł. Czekałem tylko aż pojedziemy. Około godziny 16 pojechaliśmy do szpitala. Tym razem pierwszy wszedł Will, czekałem aż wyjdzie. W końcu nadeszła moja kolej.
-Cześć Alice, brakuje mi naszych rozmów po nocach, denerwowania ludzi na smp, pisania. Czemu wtedy musiało się to stać, chciałbym cofnąć czas. Mam dla Ciebie prezent, chciałbym żebyś teraz była normalnie w domu, a nie podłączona pod tymi wszystkimi kablami. Wiesz co chciałem Ci już dawno coś powiedzieć. Przed tym jak byłem z Susan, czułem coś do Ciebie i po zerwaniu znowu coś zacząłem czuć. Kocham Cię Alice-powiedziałem, a po jej policzku spłynęła łza.
Popatrzyłem na nia i zauważyłem, że się wybudza. Powiedziałem Willowi, a on zawołał lekarza.
-Zrobiłeś to, dzięki tobie się obudziła-powiedział uśmiechając się.
-Ja nawet nie wiem jak to zrobiłem.
-Nie ważne jak, dziękuję.
Time skip
Alice czuła się już dobrze, więc przed sylwestrem wróciła do domu. Każdy z smp się cieszył. W sylwestra mieliśmy jeszcze przyjechać do Brighton.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hejka i jak wrażenia po tym rozdziale? Cieszycie się, że Alice się wybudziła.
Zaczęłam go pisać na polskim, doceńcie moje starania.
Miłego dnia/wieczoru <3
868 słów
CZYTASZ
Why do you hate me? II FF TommyInnit
FanfictionAlice Gold siostra Willa. Czy polubi się z Tommy'm? Jak potoczy się jej życie w Brighton? #1-mcyt 20.03.2021 #2-tommyinnit 24.03.2021 #4-minecraft 23.03.2021 #1-dt 27.03.2021 #2-dream 12.04.2021 #1-tommyinnit 12.02.2022
