[12]

2K 88 31
                                    

Po około dziesięciu minutach otworzyła się winda...

Tony i Peter odruchowo popatrzyli w stronę otwierającej się windy, kto by się spodziewał ze wysiądzie z niej Sokole oko on najwiecej przesiaduje w wieży zaraz po Tony'm. Clint jak zawsze ze swoim głupim uśmieszkiem poszedł do kuchni po szklankę wody

-Mi tez weź - krzykną chłopak patrząc w stronę w stronę aneksu kuchennego

-Wydaje mi się ze masz zdrowe nogi, sam sobie przyjść i weź - odpowiedział mu po chwili łucznik

-Clint No proszę - popatrzył na niego oczkami szczeniaczka

-No dobra ale to pierwszy i ostatni raz - jak mówił nalał do drugiej szklanki wody, przyszedł do salonu podając nastolatkowi szklane

-Dzięki, jesteś najlepszy - powiedzie Peter i wypił całą zawartość na raz

-No ej a ja to co - pierwszy raz odezwał się Stark i zrobił obrażona minkę

-Ty tez jesteś nie zły - odpowiedział chłopak odkładając szklankę na stolik obok

-Nie zły? -dopytał - tylko nie zły - przerwał na chwile - wiesz co, sam sobie idź następnym razem poćwiczyć - jak powiedział udawał obrażonego

-A czy ja cię prosiłem żebyś ćwiczył ze mną? - zapytał podirytowany nastolatek

-A co nie podawało ci się? - Tony odpowiedział pytaniem na pytanie

-A może mi się podobało, ale ja Panu nie kazałem ze mną ćwiczyć - chłopak trochę podniósł głos

Stark tylko na niego popatrzył, wstał i poszedł w kierunku windy. Wsiadł do niej i pojechał na piętro ze swoją pracownią.

-Chyba się obraził - odezwał się po chwili ciszy Barton

-Chyba tak - powiedzieć po chwili chłopak wpatrując się w drzwi windy

-Spokojnie, przejdzie mu - Clint przysunął się do chłopaka i położył rękę na jego ramieniu

-A jak mu nie przejdzie - odpowiedział Peter spoglądając na łucznika

-Przejdzie - pocieszył go mężczyzna - to co oglądamy jakiś film - dodał po chwili

-Jasne - chłopak odpowiedział szybko z lekkim uśmiechem na twarzy

-To ty wybierz a ja pójdę po jakieś przekąski do kuchni - wstał i poszedł do miejsc które wspomniał wcześniej, między czasie Peter wybrał film i rozłożył sofę żeby było więcej miejsca

Po chwili przyszedł Clint z dwoma miskami w jednej był popcorn a w drugiej chipsy, w kieszeni miał jeszcze dwie puszki coli. Obaj usiedli wygodnie na sofie i włączyli film który wcześniej wybrał Peter.

W połowie filmu winda znowu się otworzyła ale dwójka siedząca na sofie nie zwróciła większej uwagi na to kto wchodzi do pomieszczenia.

Peter zorientował się ze ktoś wszedł dopiero ja ta osoba usiadła obok niego, chłopak na początku nie wiedział kto to bo było ciemni ale po chwili zobaczył niebieski światło po koszulką tajemniczej osoby. Nastolatek mimowolnie się uśmiechną.

Pod koniec filmu Barton tez zorientował się ze ktoś siędzie obok niego i ta osoba nie był Peter ale nic nie powiedział. Gdy film się skończył Barton poszedł odnieść miski do kuchni

-Przepraszam ze podniosłem na ciebie głos - powiedział po chwili cieszył Peter - Ja naprawdę nie chciałem - dodał jeszcze szybko

-Nic się nie stało to ja zacząłem - odpowiedział miliarder i popatrzył na chłopaka

Ich twarze zbliżyły się do siebie, mężczyzna lekko musną usta chłopaka. Peter bez większego namysłu wpił się w wargi Tony'ego pogłębiając miłą pieszczotę. Oderwali się od siebie dopiero jak usłyszeli kroki na plecami, odskoczyli od siebie w jednym momencie.

-Wiec Pete idź się umyj i idź już spać bo jutro jest szkoła - powiedział jakby nigdy nic Stark

-D-dobrze - odpowiedział szybko młodszy

Peter wstał z sofy i poczuł lekki dyskomfort w chodzeni przez sytuacje która miała miejsce wcześniej na siłowni. Starał się nie sparzać pozorów ze coś jest nie tak wiec szybko pobiegł do windy żeby nikt nie zobaczył ze chodzi inaczej niż zwykle.

-Stark co mu zrobiłeś - zapytał w prost łucznik siadając obok Tony'ego

-Nic mu nie zrobiłem, co miałbym mu zrobić - odpowiedział i popatrzy na niego pytająco

-No nie wiem - powiedział - a jego szyja - dodał Clint

-Co jest z jego szyja nie tak - zapytał geniusz

-Jest cała w czerwone plamki - odpowiedział tym razem już bardziej poważnie łucznik

-I ty mi chcesz wmówić ze to ja? - zaśmiał się Tony

-Jak nie ty to kto? - odpowiedział pytanie na pytanie Barton

-No nie wiem, może sobie znalazł kogoś - bardziej stwierdził niż zapytał

-Tak napewno znalazł sobie kogoś, ja nawet wiem kogo - odpowiedział z wielkim uśmiechem Clint

-No to jak wiesz to kto to? - zapytał miliarder

-Anthony Edward Stark - odpowiedzi dumny z siebie Barton

-Bardzo śmieszne - uśmiecham się sztucznie geniusz

-No uwierz bardzo śmieszne, tak jak to co robiliście dzisiaj na siłowni - łucznik uśmiechną się jeszcze szerzej

-Że co? - zdziwił się Stark - aaa na siłowni, No ćwiczyliśmy - stwierdził

-A może mi powiesz co ćwiczyliście - mężczyzna dalej na dawał za przegraną

-Ćwiczyliśmy dużo różnych rzeczy - odpowiedział ze spokojem - dużo by wymieniać - po ty słowach Tony wstał i szedł w stronę windy

-Ja muszę już iść spać, więc pa - miliarder szybko dodał i szedł do windy która zjechał na swoje piętro

Tony cicho wszedł do salonu bo nie wiedział czy chłopak już śpi czy nie, skierował się do swojego pokoju. Gdy był już w pomieszczeniu zapalił lampkę i obrócił się i zobaczył ze coś albo raczej ktoś rusza się na jego łóżku. Podszedł bliżej i nachylił się cicho to co zabaczył lekko go zszokowało ale mimowolnie się uśmiechną, zobaczył śpiącego nastolatka.

Stark wziął prysznic i przebrał się w piżamę, położył się na drugim końcu łóżka pogrążony w myślach, jutro musiał się zapytać o coś Petera. Po nie długim czasie zasną.



Hejka!
Dzisiaj rozdział trochę później ale wcześniej nie dałam rady, na szczęście udało mi się go wstawić jeszcze popęd północą.
874 słowa

Jednak Tony Stark ma serce [STARKER]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz