[26]

1.1K 61 5
                                    

*dwa tygodnie później*

-TONY! Podwiezieni mnie do szkoły! - krzykną chłopak z salonu

-Jesteś pewny że chcesz tam iść? - dopytał go Stark bez górnej części garderoby wyłaniając się z ich sypialni

-Nawet nie próbuj zmienić mojego zdania, nie mogę ukrywać się całe życie - wyjaśnił szybko nastolatek lustrując swojego partnera od góry do dołu

-Ale przecież wychodzisz jako spider-boy? - bardziej stwierdził niż zapytał podchodząc do Patera

-Owszem wychodzę. Ale wychodzę jako spider-Man a nie Peter Parker

-A może zostaniesz jeszcze jeden dzień domu - jękną mężczyzna będąc zaledwie metr od chłopaka - porobiły coś fajnego - dodał podchodząc jeszcze bliżej

-To zawieziesz mnie czy mam iść na nogach? - zapytał jeszcze raz młodszy czując ciepły oddech na swoim policzku

-Oczywiście że cię zawiozę - mruknął mu cicho do ucha i pocałował przelotnie w usta zabierając swoją koszule z oparcia kanapy koło której stali - To idziemy? - zapytał już ubrany Tony

-Tak - chłopak odpowiedział szybko idąc w stronę windy z plecakiem na plecach, gdy winda się otworzyła wsiedli do niej a Peter czuł na sobie palący wzrok swojego chłopaka nie wytrzyma długo i obrócił się w jego stronę gdzie napotkał brązowe tęczówki wpatrujące się w niego

-Mam coś na twarzy? - zapytał w końcu

-Nie, po prostu jesteś strasznie gorący w tej koszuli - odpowiedział i za nim chłopak zdążył coś powiedzieć został przyparty do jednej ze ścian windy i mocno pocałowany przez swojego partnera

Tony całował namiętnie a jadnak z miłością, oderwał się od ust nastolatka i zjechał pocałunkami na jego szyje zostawiajac tam czerwony ślad. Dumny z tego co zrobił odsuną się od chłopaka na którego twarzy było można widzieć złość broń nie lubił być znaczony w tak widocznych miejscach jak szyja zaraz pod jego szczękom.

-Nie złość się, po prostu chcę żeby każdy wiedział że jesteś mój - powiedział Stark widząc nie zadowolona minę nastolatka

W końcu winda się zatrzymała i obaj z niej wysiedli podchodząc do pomarańczowego, niskiego, sportowego samochodu. I trzeba powiedzieć robiło wrażenie, było widać że kosztowało miliony. Na początku chłopak upierał się na czarne auto żeby się nie wyróżniać ale Stark jak to Stark zawsze musi robić duże wrażenie i zamieszanie w okół siebie.

Wyjechali z garażu, oczywiście jazda z Tony'm Starkiem nie może być normalna i mężczyzna łamał wszystkie możliwe przepisy drogowe. Policja widząc auto jadące 300km/h z rejestracja STARK nawet nie próbuje go zatrzymać bo wie że to i tak nie ma sensu. Po drodze gadali o wszystkim i o niczym, po około piętnastu minutach byli już pod dużym budyniem zwanym szkołą której nienawidzi każde dziecko.

Peter już wysiadał z samochodu gdy nagle poczuł uścisk na swoim nadgarstku obrócił się i zobaczył uśmiechniętego mężczyznę który jednym sprawnym ruchem przyciągną go do namiętnego pocałunku, jednak po chwili oderwali się od siebie słysząc dzwonek oznaczająca lekcje chłopak szybko cmokną go jeszcze raz w usta wychodząc z samochodu i pobiegł w stronę wejścia do budynku.

Peter czuł się strasznie nie swojo czując na sobie wzrok prawie wszystkich uczniów. Wszedł do sali w której miał lekcje nagle słysząc szepty dzięki swoim wyostrzonym zmysłom.

Usiadł w wolnej ławce na końcu sali i otworzył placek wyciągając potrzebne książki, w oczy rzuciło mu się jeszcze jedno podłużne pudełko leżące na dnie plecaka był pewny ze to napewno nie on ja tam zostawił. Sięgną po nie niepewnie już całkiem ignorując mówiąca nauczycielkę, otworzył je a jego oczom ukazał się krótki liścik.

Masz taki mały prezencik, wykorzystaj go mądrze.
      No chyba że chcesz skopać komuś dupe to
           możesz się zabawić
                   Ps. Powiedz „EDITH"
                                                          Kocham cię ~TS

Chłopak odwiną delikatny materiał a jego oczy ujrzały okulary, takie same jak ma Tony. Wziął je delikatnie do rąk i założył na nos zacząć rozglądać się po pomieszczeniu jednak nie zobaczył nic nad zwyczajnego, jednak przypomniał sobie co ma powiedzieć

-EDITH? - szepnął tak żeby nikt tego nie usłyszał

-Do usług Panie Parker - odezwał się nagle kobiecy - wszystkie dane dostępne - poinformowała

-Masz dostęp do mojego telefonu? - zapytał szeptem dość niepewnie

-Mam dostęp do wszystkich urządzeń w tym budynku

-Napisze proszę do Pana Starka że bardzo dziękuje za prezent -dodał i skupił się na lekcji fizyki

Ostatnia lekcja. Matematyka. Peter miał już dość szkoły na dziś i tych wszystkich krzywych spojrzeń uczniów i niektórych nauczycieli. Najgorsze jednak były docinki i komentarze Flasha który nie dawał chłopakowi chwili spokoju.

Lekcje zaczęły się normalnie. Nastolatek usiadł na swoim miejscu i wyciągną książkę do owego przedmiotu, a nauczyciel w tym samym czasie pisał na tablicy jakiś przykład na dodatkową ocenę.

-Wiec kto jest chętny do rozwiązanie tego przykładu? - zapytał nauczyciel rozglądając się po klasie - przypominam że za rozwiązanie będzie dodatkowa ocen... - nie zdarzył dokończyć ponieważ do sali weszła osoba której najmniej się spodziewano

Hejka!
Sorka że mnie chwile nie było ale wiecie szkoła, trzeba było się jakoś przygotować na te tortury.
Pozdrawiam.
769 słów

Jednak Tony Stark ma serce [STARKER]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz