Piętek, Piąteczek, Piątunio.
Tak dzisiaj jest bankiet, Peter od samego rana chodzi poddenerwowany, a Tony próbuje go uspokoić. I przekonać ze wszystko będzie dobrze i nie ma się czym denerwować.
-Tony - zaczyna chłopak leżeć na stole w warsztacie Starka
-Hm? - odpowiada mu straszy robiąc coś przy swojej zbroi
-Może powinieneś iść z kimś inny? - chłopak zerka na mężczyznę który dopiero teraz podnosi wzrok z nad metalowych części
-Już ci mówiłem że ty jesteś idealny i to ty masz iść ze mną - odpowiedział mu i przybliżył się do nastolatka leżącego na metalowym stole
-Wiem, ale co ludzie powiedzą jak dowiedzą się że jesteś z nastolatkiem i... - zacząć młodszy ale usta Starka złączyły ich w krótkim pocałunku uniemożliwiły mu dalszą wypowiedz
-Pete nie obchodzi mnie co ludzie będą mówiąc, teraz obchodzisz mnie ty i tylko ty - powiedział starszy zaraz po tym jak oderwał się od chłopaka
-Dobrze, to co teraz robimy mamy jeszcze dużo czasu - zapytał młodszy podnosząc się na łokciach
-A co chcesz robić? - odpowiedział mu pytaniem na pytanie Stark ze chytrym uśmieszkiem i powoli zacząć zbliżać się do nastolatka łącząc ich usta w namiętnym pocałunku. Nie minęła chwila a Tony już stał pomiędzy nogami nastolatka który cały czas siedział na stole. Stark zjechał pocałunkami niżej na szyje chłopaka.
Peter odchylił głowę do tylu żeby dać starszemu lepszy dostępne. Tony wziął objął chłopaka w pasie i przysunąć bliżej siebie stykając ich erekcje przez materiały spodni co wywołało ciche jęki obu. Dłonie starszego wyładowały pod koszulka młodszego zsuwając ja z niego.
Chwile później obaj pozbyli się swoich spodni które wylądowały gdzieś na podłodze obok koszulek, teraz stali prawie nadzy w samych bokserkach. Tony popchał młodszego na stół i zaczął całować go po szyi, obojczyki schodząc coraz niżej zatrzymał się chwile dłużej przy sutkach i zataczał na nich kółeczka językiem wywołując ciche pomruki zadowolenia u nastolatka.
Stark zjechał językiem niżej robić mokry ślad na całej długości torsu, wziął gumkę od ostatniej części garderoby chłopaka w zęby i ściągną ją jednym pewnym ruchem uwalniając przy tym spora już erekcje chłopaka. Wziął męskość Petera do ręki i zaczął robić powolne ruchy w górę i dół w wybranym przez siebie rytmie, z to ustami wrucił do tych Petera i złączył ich w namiętnym pocałunku pochłaniając przy tym jęki chłopaka.
Peter czuł już nadchodzące spełnienie jednak nie było mu to dane, mężczyzna wyczuwając ze chłopak zaraz dojdzie odsuną się od niego, nastolatek popatrzył na niego z niezadowoleniem.
-Spokojnie młody, nie pozwolę ci tak dojść - powiedział miliarder zsuwając swoje bokserki
-Mhm... - tyle zdołał powiedzieć Peter bo znowu poczuł miękkie usta swojego partnera na swoich w krótkim ale namiętnym pocałunku
-Rozluźnij się - szepnął młodszemu do ucha, a chłopak zrozumiał że tym razem Tony nie ma zamiaru go rozciągać
Stark bardzie rozchylił nagi młodszego i nakierował swojego członka na wejście nastolatka i zaczął powoli w niego wchodzić, przeniósł swój wzrok na twarz młodszego partnera była na niej wydać mały grymas boli gdy straszy wchodził w niego coraz głębiej, chwile później była już na całej długości w chłopaku zacząć powoli się w nim poruszać przyzwyczajają go do bólu.
Na początku Peter czuł ból dolnych partii ciała lecz z każdym kolejnym ruchem Starka ból znikał a na jego miejsce przychodziło przyjemne uczuci. Nastolatek już nie mógł trzymać w siebie jęków i pomruków przyjemności.
-Nie powstrzymuj się, lubię jak jesteś głośno - szepnął mu do ucha Stark całując przelotnie w usta. Peter jęczał coraz głośniej
-Sz-yb-ciej - powiedział młodszy pomiędzy jękami, Starkowi nie było trzeba powtarzać dwa razy by przyspieszył swoje ruchy
-T-TONY - chłopak krzykną imię partnera czuje jak orgazm przejmuje kontrole nad jego ciałem
Starszy nie zaprzestał swoich ruchów chcąc przedłożyć przyjemność chłopaka i pozwolić dojść sobie co po chwili uczynił głośno krzyczał imię młodszego partnera.
Po wszystkim obaj opadli nadzy na zimny metalowy stół przytulając się do siebie z wymalowanym na twarzy spełnieniem.
-Jesteś zajebisty - powiedział po chwili ciszy Peter patrząc w oczy starszego
-Wiem, ty też jesteś wspaniały - odpowiedział mu Stark łącząc ich w namiętnym pocałunku
-Kocham cię - powiedział cicho chłopak gdy się od siebie oderwali
-Tez cię kocham - odpowiedział mu mężczyzna z wielkim uśmiechem na twarzy
Jeszcze chwile tak leżeli, Tony wstał pierwszy zbierając swoje ciuchy i powoli zakładając je na siebie przy okazji podrzucił młodemu jego ubrania.
-Dobra koniec tego dobrego, musimy przygotować się na bankiet - odezwał się Stark obracając się przodem do chłopaka
-Musimy iść? - pytał z nadzieją w głosie młodszy
-Pete, rozmawialiśmy już na ten temat. Tak musimy iść - odpowiedział mu miliarder i zacząć ciągnąć go do garderoby - ale nie przejmuj się nie będziemy tam długo - dodał jeszcze
-Mhm - tyle odpowiedział mu chłopak nie chcąc iść na ten głupi bankiet
Hejka!
Bardzo was przepraszam za taka długa przerwę, ale jakby to powiedzieć miałam małe problemy rodzinne i nie za bardzo miałam czas pisać. Ale teraz wszystko już wraca do normy.
Pozdrawiam
765 słów
CZYTASZ
Jednak Tony Stark ma serce [STARKER]
FanficKsiążkę dla fanów marvela ship Tony&Peter Występują wulgaryzmy, sceny nie przeznaczone dla osób poniżej 18 roku życia i bla,bla,bla a i co najgorsze to moja pierwsza książka radzę nie czytać. *nie pokrywam kosztów ze leczenie psychiki* Start - 13...