[21]

1.3K 67 8
                                    

*Następny dzień*
Środa wieczór, Peter czeka w salonie na swojego partnera który po chwili wyszedł ze swojego pokoju w eleganckim garniturze i idealnie ułożonymi włosami.

-Wow... wyglądasz naprawdę nieziemsko - odezwał się pierwszy chłopak patrząc na swojego mentora

-Wiem młody, wiem ty też wyglądasz niczego sobie - odpowiedział mu z uśmiechem Stark - możemy już iść, napatrzysz się później - zaśmiał się widząc na sobie wzrok nastolatka

-JA SIĘ NIE PATRZĘ! - odpowiedział szybko młodszy - i tak możemy już iść - dodał po chwili

Tony wziął chłopaka za rękę i pociągną w stronę windy, która zjechali do garażu i wsiadali do jednego ze sportowych samochodów Starka.

-Do jakiej restauracji jedziemy? - pierwszy raz od dłuższego czasu odezwał się chłopak

-Zobaczysz - powiedział Anthony nie odwracając wzroku od jezdni - mogę ci tylko powiedzieć że najlepsza restauracja w całym Nowym Jorku - mówić to popatrzył na chłopaka

-Aaa... będą tam ludzie? - dopytał niepewnie chłopak

-Nie wiem, chyba tak a coś się stało? - zapyta młodszego

-Nie nic się nie stało, tylko jak ktoś nas zobaczy razem... - zaczął Peter

-Wstydzisz się mnie? - przetrwał mu Stark

-NIE! Nie, nie wstydzę tylko nie chce żebyś miał jakieś problemy prze ze mnie - oznajmił nastolatek patrząc na Tony'ego

-Spokojnie nie będę miał żadnych problemów, i jak nie chcesz żeby ludzie dowiedział się o naszym związku to rozumiem - posłał Peterowi swój firmowy uśmiech

-Okej, narazie wolałbym pozostawić to w tajemnicy - powiedział i uśmiechną się lekko

Reszta drogi minęła im w przyjemnej ciszy, gdy dojechali pod budynek restauracji miliarder zaparkował i wyszedł z pojazdu chwile po nim uczynił to też nastolatek i razem ruszyli w stronę wejścia. Restauracja w środku była bardzo klasyczna i widać ze strasznie droga, podłoga była wykonana z marmuru tak samo jak filary, ściany były białe i po całej sali były porozstawiane stoliki. Gdy byli już w środku podeszła do nich kobieta

-Ja mam rezerwacje na nazwisko Stark - odezwał się Tony w stronę pani

-Dobrze, proszę za mną - oznajmiła nie spuszczając wzroku z geniusza, zaprowadził ich do stolika stojącego w rogu pomieszczenia - zaraz przyjdzie kelner i odbierze wasze zamówienia - mówiła cały czas patrząc i uśmiechając się do Starka

-Dobrze - odpowiedział jej Anthony posyłając jej lekki uśmiech co spowodowało że zrobiła się czerwona jak burak, kobieta szybko odwróciła się i odeszła

-Jak masz związek wyjdzie na jaw zakładam ze wszystkie Panie będą - zaśmiał się Peter siadając na swoim miejscu - i będą chciały mnie dopaść - dodał co wywołało także uśmiech u jego partnera

-Ale spokojnie ja będę twoim księciem na białym koniu i cię od nich uratuje - odpowiedział mu starszy i podał menu

-Ja biorę steka, a ty? - zapytał Stark

-Tony ale ty wiesz że mi by wystarczył zwykły Burger z jakiejś budy - zaśmiał się Peter

-Wiem, ale to może następnym razem - odpowiedział mu z uśmiechem starszy

-To ja też wezmę steka - odpowiedział mu chłopak i odłożył menu

-Dobrze - odpowiedział Stark i zawołał kelnera a w sumie kelnerkę która cały czas miała wlepiony wzrok w mężczyznę

Tony złożył zamówienia, teraz obaj czekali na swoje jedzenie rozmawiając o wszystkim i o niczym. Po około dwudziestu minutach tym razem kelner przynieś im dwa talerze z posiłkiem. Mężczyzna odmówił jeszcze wino i po dłuższych namowach udało mu się przekonać Petera na chociaż jedną lampkę napoju. Jak już zjedli i wypili cała butelkę czerwonego wina chociaż więcej wypił Tony, wyszli z restauracji ruszyli w stronę auta którym ruszyli do wieży.

Była już dość późna godzina wiec obaj zdjęli z siebie garnitury, gdy byli w samych bokserkach położyli się w łóżku i sami nawet nie wiedzieli kiedy zasnęli wtuleni w siebie.


Hejka!
Dzisiaj w końcu dodaje rozdział, może mało znaczący i wprowadzający ale jest. Pozdawiam
580 słów

Jednak Tony Stark ma serce [STARKER]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz