Fred odchodził od zmysłów. Nie znalazł bliźniaka w żadnym z najbardziej prawdopodobnych miejsc, w których mógł być. Ani zegar w Norze, ani ten w jego domu nie pokazywał, gdzie George mógł przebywać - zatrzymał się na Zaginiony. Fred zdawał sobie sprawę, że to niekoniecznie oznaczało, że był zaginiony; wskazówki kierowały się czasem na ten napis, gdy ktoś znajdował się w miejscu niewspomnianym na zegarze, ale i tak go to przerażało.
Nie panikowałby może tak bardzo, gdyby nie to, że George w ostatnim czasie czuł się tak źle. Fred nie potrafił odpędzić od siebie myśli, że chciał sobie coś zrobić i zaczął go szukać po wszystkich ich znajomych.
Nie miał nawet pojęcia, że szukał nadaremno. George był u Kevy, jednak gdy tylko dowiedział się od Callie, że Fred opuścił dom, przyszedł właśnie do bratowej.
- Wreszcie jesteś - powiedziała zniecierpliwiona Callie, gdy podszedł do niej, karmiącej wciąż na kanapie Artura. - Gdzieś ty był?
- Przepraszam, musiałem się gdzieś zaszyć na chwilę - odparł speszony, po czym nachylił się nad oparciem kanapy obok Callie, by spojrzeć z góry na Artura. - Fred się czegoś domyśla?
- Oczywiście, że nie, przecież jesteście bliźniakami. - Callie przewróciła oczami. - Chris twierdzi, że nawet szczegółowe badania by nie wykazały, czyj to syn tak naprawdę.
- Mam nadzieję, że jednak mój - powiedział George jakby urażony.
- Tysiąc razy ci mówiłam, że twój. Pierwsze dziecko było Freda, ale Artur jest twój. Zresztą to prosta matematyka... Nie pamiętasz, kiedy spotkaliśmy się na tamtej łące?
- Pamiętam, pamiętam... - mruknął George, po czym nachylił się ponownie, by pocałować ją w szyję. - I chętnie bym tam wrócił.
- Nie, George, ja tak nie mogę - powiedziała Callie, kręcąc głową i powoli odsuwając syna od siebie. - Musimy w końcu powiedzieć Fredowi.
- A jak się nie zgodzi?
- Musi się zgodzić. Już od dawna tak żyjemy. A jak nie, to... Ja nie wiem. Muszę mieć was obu.
- Masz rację, przekonamy go - stwierdził George, delikatnie masując jej plecy.
Pół godziny później Artur spał już spokojnie w swoim pokoju, dając Callie i George'owi czas na zajęcie się sobą. Kobieta spadała powoli z kanapy, bo tak bardzo napierał na nią całujący ją mężczyzna.
- George, wolniej - powiedziała Callie, odrywając się od niego na moment. - Niewyżyty, co?
- Dziwisz mi się? Od dawna nie dawałaś się dotknąć, a jak wczoraj zobaczyłem cię z Fredem...
- Urodziłam dziecko, o ile nie zauważyłeś - burknęła.
- Rozumiem przecież, rozumiem... Dlatego daj mi się teraz nacieszyć - odparł i wrócił do pocałunków jak gdyby nigdy nic, po czym znowu sam nagle je przerwał.
- A to co? Fred ci zrobił? - zapytał, wskazując na czerwony ślad na szyi kobiety.
- Oczywiście - odparła z szelmowskim uśmieszkiem. - Wczoraj.
- Cóż, masz i drugą stronę szyi... - stwierdził George, a następnie przyłożył usta do nienaruszonej części szyi, zapierając jej dech w piersiach.
- Oj, to to on na pewno zauważy... - wymruczał gdzieś pomiędzy jękami Callie. - Będziemy musieli mu powiedzieć...
- Do tego zmierzamy, prawda?
Fred wrócił niecałe dziesięć minut później, a więc George w błyskawicznym tempie odkleił się od Callie i wstał, by do niego podejść.
- George! Tu jesteś! - zawołał Fred, wchodząc do salonu, gdzie Callie leżała już na podłodze. - Cholera, a ja cię szukam po całym kraju!
- Wybacz, bracie, ale to był pomysł twojej żony.
- Callie?! - zapytał Fred ze zdradą w oczach, patrząc na podnoszącą się z podłogi żonę.
- Fred, musimy ci coś powiedzieć - zaczęła, podchodząc do niego, by go przytulić.
- A właściwie zapytać.
- O co?
Callie i George wymienili spojrzenia. Kobieta kiwnęła wymownie głową, na co George westchnął, jakby na odwagę, po czym zwrócił się do brata:
- Chcemy wiedzieć, czy zgodziłbyś się żyć w trójkącie.
Fred zamarł na moment. Patrzył to na Callie, to na brata oczami wielkimi jak galeony, aż wreszcie uśmiechnął się szeroko.
- Myślałem, że już nigdy nie zapytacie - powiedział radośnie, po czym pocałował Callie. - Oczywiście, że się zgadzam!
CZYTASZ
Owce też śmieszkują • George Weasley
Fanfic🐑 Kiedy wszystkim jego braciom (no, poza Percym) i siostrze układa się życie, George Weasley zaczyna się czuć coraz bardziej samotny. Pragnie miłości, jednak w żaden sposób nie potrafi jej znaleźć... Dopóki pewna dziewczyna z aparatem nie zostaje n...