— Dream, czy ty mnie kochasz? — zapytał brunet.
— Co to za pytanie? Oczywiście, że cię kocham.
— Więc czemu? Czemu nie zabijesz jej dla mnie?
— Nie zasłużyłeś na prezenty kochanie, nie byłeś wystarczająco grzeczny — powiedziałem łapiąc jego podbrudek.
— Nie byłem?
— Nie byłeś — szepnąłem wprost do jego ucha.
— I stop akcja! — wykrzyczał Sapnap — Świetna robota. Na dzisiaj skończyliście.
Odsunąłem się od George'a i poszedłem przebrać się w moje ubrania. Dzisiaj szybko skończyliśmy, ale jutro mamy zdecydowanie więcej pracy.
— Cześć. — Usłyszałem znowu głos reżysera. — Mam prośbę.
— Tak?
— Chciałbym cię prosić, abyś zapoznał się bardziej z George'em jeśli to nie problem. — Czy on tak na poważnie? Mam się użerać z tym gówniarzem? — Zauważyłem, że gdy dochodzi do scen, w których zbliżacie się lub w grę wchodzi kontakt fizyczny, to stajecie się spięci i gorzej wam wychodzi.
Miał trochę racji. Trochę dziwnym jest dotykanie i mówienie, że kocha się osobę, której nie znasz, ale taka już rola aktorów. Przytaknąłem mu i wiedziałem, że to będzie jeden z najcięższych dni w moim życiu.
***
Siedzieliśmy w ciszy, prawdopodobnie czekając, aż drugi zacznie rozmowę. Po jakimś czasie trochę niezręcznego czekania, postanowiłem się go zapytać:
— Skoro mamy się poznać, to może chodźmy przynajmniej w jakieś lepsze miejsce. Co myślisz o plaży?
— Wszystko jedno, może być i plaża.
I tak ruszyliśmy przed siebie, nie odzywając się praktycznie. Zauważyłem, że robi się zimno, a brunet jest na krótki rękaw.
— Nie wolałbyś pójść najpierw założyć coś grubszego? Robi się naprawdę chłodno.
— hm? — Wygladał jakby wyrwał się z transu. — A tak, masz rację. Mieszkam tu niedaleko. Wezmę tylko jakąś bluzę i możemy iść.
Kiedy George mówił, że mieszkał blisko, naprawdę miał to na myśli. Okazało się, że ma mieszkanie w jednym z ogromnych budynków zaraz obok studia, dla którego gramy.
Gdy niższy wrócił, miał na sobie już jakąś lekko za dużą zasuwaną bluzę, w kolorze niebieskim. Wyglądała na nim naprawdę nieźle. Pasowała mu.
Doszliśmy na plaże i usiedliśmy przy drewnianym stoliku stojącym obok jakiejś kawiarenki.
— Jak do tego doszło, że stałeś się aktorem? — zapytał po jakimś czasie, patrząc w martwy punkt na stole, brunet.
— Potrzebowałem pracy na szybko i jakimś cudem dostałem się do całkiem dobrego serialu, a ty?
— Od dziecka grałem w różnych przedstawieniach i filmach. Na początku tego nie lubiłem, bo rodzice kazali mi to robić, najprawdopodobniej dla pieniędzy. Jak skończyłem osiemnastkę, to wyprowadziłem się od nich i miałem rezygnować z aktorskiej branży, jednak chyba przez ten cały czas zaczęło mi się to podobać, dlatego zdecydowałem grać dalej.
— Rozumiem. Ile tak w ogóle masz lat?
— Dwadzieścia trzy.
Zdziwiłem się na słowa brązowookiego. Wyglądał mi na najwyżej dwadzieścia. Jak widać matka natura ma jednak swoich ulubieńców.
CZYTASZ
Partners but Enemies | DNF ✔︎
RomanceDream jest aktorem, który dostał jedną z głównych ról w dobrze zapowiadającym się serialu, jednak jest jeden problem: jego partnera gra chłopak, którego spotkał wcześniej i niestety się nie zaprzyjaźnili. [ TW ] • przekleństwa, • sceny seksu Z a k o...