8. Błąd

5.6K 465 1.2K
                                    

Wracamy do pov. Dream

Wyjąłem telefon i wybrałem numer do Willa. Jest on moim przyjacielem i zawsze umie wyjść z sytuacji, nieważne jak zła by nie była.

– Halo? – usłyszałem głos z słuchawki

– Wilbur, możesz gadać?

– Tak, co tam?

– Wolałbym, porozmawiać na osobności. Co ty na to żebyśmy spotkali się w kawiarni?

– No dobra, o której?

– Bądź za 30 minut. – Rozłączyłem się i ruszyłem w stronę drzwi

Wsiadłem do samochodu i po chwili zastanowienia wybrałem numer do George'a. Poczta głosowa. Wcześniej zawsze odbierał..

Odłożyłem wreszcie telefon i pojechałem na umówione miejsce. Uśmiechnąłem się słysząc tekst piosenki

And all I am is a man
I want the world in my hands
I hate the beach
But I stand in California with my toes in the sand
Use the sleeves on my sweater
Lets have an adventure
Head in the clouds but my gravity centered
Touch my neck and I'll touch yours
You in those little high waisted shorts

Nie zorientowałem się, kiedy zacząłem podśpiewywać pod nosem. Tyle wspomnień związanych z jedną piosenką. Przypomniały mi się wakacje cztery lata temu, gdy jeszcze całą rodziną wybraliśmy się nad morze słuchając radia i śpiewając wspólnie.

Dojechałem pod wspomnianą kawiarenkę i od razu wbiegłem do środka. Widząc znajomą twarz odetchnąłem i ruszyłem w jego stronę.

– Cześć Will. – Usiadłem na krześle na przeciwko niego.

– Witaj, mogę ci jakoś pomóc? Brzmiałeś jakbyś umierał, gdy wtedy zadzwoniłeś.

– Cóż, tak jakby umierałem.. – Poczułem dłoń na swoim ramieniu

– Hej.. Clay znamy się od piaskownicy, wiesz że możesz mi powiedzieć o wszystkim.

Nie wiedziałem od czego powinienem zacząć. "Upiłem przyjaciela, który jest w żałobie i go pieprzyłem"? Nie, to nie zadziała, powinienem powiedzieć mu o tym na spokojnie.

– Will.. Wczorajsza impreza.. Upiłem się razem z George'm, to znaczy moim przyjacielem i wylądowaliśmy razem w łóżku.. – miałem to zrobić powoli, a walnąłem prosto z mostu. Typowo.

– Cóż, czy jesteś pewny, że to tylko przyjaciel?

– Nie wiem.. Nie zastanawiałem się nad tym wcześniej.

– W takim razie powinieneś. Jeśli było to spowodowane tylko alkoholem, to przeproś go i staraj się żyć dalej, ale jeśli coś w tym jest, polecam z nim pogadać na osobności i wszystko wyjaśnić.

Wszystko z jego ust wydaje się takie proste. Gdybym tylko wiedział co czuje George w stosunku do mnie, byłoby mi zdecydowanie łatwiej.. No właśnie!

– Wilbur! Dzięki za pomoc, jesteś wielki, ja spadam!

Ruszyłem do samochodu pośpiesznie i pojechałem w stronę domu bruneta, przekraczając zapewne grubo limit prędkości.

Partners but Enemies | DNF ✔︎Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz