11. Przepraszam

5.2K 456 1.2K
                                    

   Pobiegłem za Cam do jej pokoju. Siedziała na łóżku skulona z twarzą w kolanach.

— Hej, co się stało?

— Ona kogoś ma.. — powiedziała wręcz od razu, a jej głos był stłumiony.

— Powiedziałaś jej, co czujesz? — Pokręciła głową przecząco.

Westchnąłem. Przysunąłem się do niej i przytuliłem. George stał w drzwiach, nie wiedząc co zapewne powinien zrobić. Uśmiechnąłem się i pokazałem mu gestem żeby się do nas przysiadł, co zaraz zrobił.

Nie chciałem się póki co odzywać. Niech Camilla sama ze mną pogada, kiedy będzie gotowa.

Martwiłem się o nią. Jest młoda i powinna żyć pełnią życia, bez tak skomplikowanych rzeczy, jaką jest miłość.

Brunet położył głowę na moim ramieniu, a ja swoją rękę na jego włosach. Z drugiej strony przytulałem Cam.

— Cam.. Spróbuj o niej na razie zapomnieć.

— Myślisz, że to takie łatwe? — zapytała i zaśmiała się smutno. — Czy ty w ogóle kiedyś kogoś kochałeś?!

Spojrzała na mnie i uwolniła się z mojego uścisku.

— Nienawidzę cię.. Nienawidzę tego świata. Nienawidzę życia — powiedziała i wtuliła się w poduszkę.

Zrozumiałem, że woli być teraz sama. Wstałem, a George od razu pobiegł za mną.

— Wszystko w porządku? — zapytał wreszcie, gdy wyszliśmy z pokoju.

Nie odpowiedziałem mu tylko usiadłem na kanapie i rozmyślałem o wszystkim i o niczym.

Moje rady nic jej nie dały. Wszystkie były bezużyteczne, a ona teraz płacze tam w pokoju sama.

Poczułem łzy na policzku. Nie wiem nawet kiedy zaczęły mi lecieć.

— Jestem złym bratem — powiedziałem, nadal patrząc w jeden punkt.

— Clay. Spójrz na mnie. — Odwróciłem się w jego stronę.

George położył dłoń na moim policzku i otarł łzę kciukiem.

— Jesteś najlepszym bratem, jakiego w życiu widziałem. Chcesz dla niej jak najlepiej i robisz wszystko, żeby była szczęśliwa. — Wtuliłem się w jego rękę nieco bardziej. — To nie twoja wina. Ona przechodzi teraz przez ciężki okres i to normalne. Po prostu nie zwalaj tego na siebie, dobrze?

Pokiwałem głową i ułożyłem ją na jego kolanach, a on wręcz od razu położył dłoń w moich włosach i zaczął je gładzić.

Oczy zaczęły mi się zamykać. Uśmiechnąłem się do bruneta, co on odwzajemnił, a ja poczułem, jak zasypiam.

***

Wstałem około dwie godziny potem. Byłem przykryty jakimś kocem, a z kuchni słyszałem jakieś odgłosy.

Poszedłem do wcześniej wspomnianego pomieszczenia i zobaczyłem jak George pił kawę. Odwrócił się do mnie nagle i patrzyłem w te jego piękne brązowe oczy.

— Hej. — Uśmiechnął się. — Mam nadzieję, że się nie obrazisz. Byłem strasznie zmęczony, a nie chciałem póki co zasypiać.

— To nic. Czemu nie chcesz spać? Przecież bym się nie obraził, jeśli położyłbyś się nawet w moim łóżku.

— To skomplikowane... — Spojrzał w bok.

Partners but Enemies | DNF ✔︎Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz