– Co to śmierć? – zapytał brunet, patrząc mi się w oczy.
– Śmierć, jest czymś, przed czym nie uciekniesz. Możesz ją opóźnić, przyśpieszyć lub zatrzymać na jakiś czas, ale ona zawsze przyjdzie – powiedziałem, całując delikatnie jego czoło
– Boisz się śmierci? – rzekł znowu
– Nie. Kiedyś i tak umrę, tak jak wszyscy.
***
– Dobra świetnie wam poszło. – Usłyszeliśmy głos Nicka. – Jutro zaczynamy wcześniej, nie spóźnijcie się.
Poszedłem do przebieralni w celu zmienienia ubrań, jednak usłyszałem, że George z kimś rozmawia. Mimowolnie spojrzałem w jego kierunku. Przy uchu trzymał telefon.
– Tak? – rozbrzmiał się jego głos
Przez chwilę trwała cisza która wydawała się wieczna, potem jednak wszystko stało się za szybko. Zobaczyłem jak brunet upuszcza telefon i sam też prawie się przewraca, gdybym nie podbiegł i nie złapał go w ostatnim momencie.
– Hej, co się dzieje? – zobaczyłem na jego policzkach łzy.
George trzymał swoje ręce na mojej bluzie i zgniatał ją wręcz w dłoniach, a swój czubek głowy oparł na moim torsie. Słyszałem cichy stłumiony płacz.
– O-ona nie żyje... – powiedział cicho, a ja zrozumiałem, że stracił kogoś ważnego.
Usiadłem na podłodzę nadal go trzymając. Szatyn siedział mi praktycznie na kolanach i chował twarz w mojej bluzie. Zataczałem kółka na jego plecach dłonią, a drugą głaskałem jego głowę. Wiedziałem, że to go uspokoi, ponieważ gdy moja mama zmarła, Camilla bardzo często miała takie ataki płaczu i właśnie w ten sposób jej pomagałem.
Siedzieliśmy tak przez jakieś pięć minut, aż płacz nie ucichł, a oddech George'a nie stał się równy. Spojrzałem na niego. Miał zamknięte oczy. Niższy chłopak zasnął na mnie. Gdyby nie sytuacja, w jakiej się znajdujemy, powiedziałbym, że wygląda nawet słodko, a potem robiłbym jakieś żarty z naszej pozycji, żeby go rozzłościć, jednak nie jestem tak głupi, żeby żartować w ten sposób po tym, jak przyjaciel stracił kogoś ważnego.
***
Zdecydowałem, że przywiozę George'a do siebie przynajmniej na jakiś czas. Chciałem mieć pewność, że wszystko z nim w porządku. Położyłem go na swoim łóżku i wyszedłem do kuchni zrobić coś do jedzenia.
Camilla wyszła ze swoją przyjaciółką, Annie, niską rudowłosą dziewczyną o ciemnawych oczach. Obstawiam, że Cam mówiła właśnie o niej.
Zdecydowałem się na naleśniki. Robiłem właśnie masę z jajek, gdy nie zauważyłem bruneta w drzwiach, przecierającego oczy prawdopodobnie ze zmęczenia. Wyglądał naprawdę pięknie, nie w dziwny sposób, rzecz jasna, George był moim przyjacielem i współpracownikiem więc to normalne, że chciałem mu pomóc.
– Już wstałeś. – Uśmiechnąłem się do niego
Nie odpowiedział. Stał w miejscu i patrzył się wprost na mnie.
– Chcesz pogadać? Jeśli jesteś gotowy, oczywiście. – Znowu spróbowałem zacząć rozmowę
George po chwili pomachał głową twierdząco, na co pokazałem mu gestem na stół i kazałem tam zaczekać. Skończyłem robić naleśniki i ruszyłem do siedzącego już na miejscu, jakby nieobecnego bruneta.
CZYTASZ
Partners but Enemies | DNF ✔︎
RomanceDream jest aktorem, który dostał jedną z głównych ról w dobrze zapowiadającym się serialu, jednak jest jeden problem: jego partnera gra chłopak, którego spotkał wcześniej i niestety się nie zaprzyjaźnili. [ TW ] • przekleństwa, • sceny seksu Z a k o...