23.

373 36 8
                                    

Aktualnie spacerowaliśmy po lasku, który znajdował się za domem Michaela. Między nami panowała cisza, która nie była ani przyjemna ani niezręczna. Wolnymi krokami przechadzaliśmy się po głównej drodze podziwiając przy tym krajobraz lasu. Po kolejnych paru minutach demon westchnął i w końcu odezwał się.

Wtedy gdy wspomniałem o uczuciach to chodziło bardziej o więzi jakie nas łączą. Będziesz musiał sobie w głowie wszystko przemyśleć, znaleźć powód dlaczego chcesz zawrzeć ten pakt, co cię do tego skłoniło. Musisz wyrzucić z siebie wszystkie myśli i niepewności. O to mniej więcej mi chodziło, a teraz druga sprawa. Tak w skrócie ci wyjaśnię jak będzie wyglądał rytuał. — po tych słowach wznowiliśmy spacer, a ja kolejny raz słuchałem go uważniej. Wolałbym wiedzieć na co mam się przygotować psychicznie. — Cóż zaczynając od początku. To z tamtych ziół zrobię specjalną pieczęć, którą namaluje na ziemi. Później będziesz musiał się położyć na środku i wtedy tam dalej już ja będę musiał o to zadbać. — po tym zamilkł, a ja patrzyłem na niego głupio.

- Tylko tyle? - zapytałem.

Tak, resztą się nie przejmuj. — posłał mi swój uśmiech i zawrócił. A ja przez chwilę stałem i patrzyłem się na jego plecy.

- Czy ty sobie ze mnie żartujesz? - zapytałem wkurzony, kiedy zrównałem z nim krok.

Nie, skądże. — odpowiedział dumnie idąc przed siebie. Co za plant. Mimo wszystko ta pogadanka poprawiła mi dość humor.

Co ten demon ze mną robi...

***

Zaboli trochę, ale zaraz się zregeneruje. — powiedział mi cicho Sakuna, a po chwili naciął lekko opuszek mojego palca.  Skrzywiłem się na to, ale zaraz zrobiłem to co mi wcześniej kazał. Najpierw palec przeniosłem i ustawiłem nad tym pojemnikiem z ziołami, a gdy tylko jedna kropla spadła szybko wziąłem rękę do siebie. Następnie zwróciłem się do demona i palcem przejechałem wzdłuż po jego prawym policzku, a potem po lewym, zostawiając tam smugi mojej krwi. Zrobiłem to samo jeszcze na środku jego czoła i brodzie, po czym przetarłem palec papierem, aby już po chwili zobaczyć jak rana się goi. Mężczyzna gdy tylko naciął ten sam palec co mi, zrobił dokładnie to samo co przed chwilą ja.

Starszy uważnie zaczął kreślić pieczęć na ziemi wypowiadając pod nosem jakieś słowa. Głową strasznie mnie bolała, a od samego myślana o tym wszystkim mdliło mnie. Teraz stres z każdą sekunda coraz bardziej się potęgował, a ja nie wiedziałam co mam robić. Michael i Evillyn opuścili na ten czas dom, a mi trochę głupio było, że zostali wygonieni z własnego domu, ale upierali się, że miło spędza ten czas, więc domyślam się, że poszli na randkę.

Po kolejnych upływających minutach Sakuna skończył, a aktualnie na podłożu widniał dość dużych rozmiarów jakby pentagram. Demon gestem ręki wskazał, abym do niego podszedł co też uczyniłem. Po ustaniu się obok niego mężczyzna położył swoją dłoń na moim ramieniu i schylił się tak, że mogłem pouczyć jego oddech przy sowim uchu.

Teraz masz się położyć na samym środku, starać się nie przerwać żadnej linii i zamknąć oczy, których pod żadnym pozorem nie masz otwierać. Zrozumiałeś? — wręcz wyszeptał, a na co niekontrolowanie przełknąłem ślinę. Nie mówiąc nic pokiwałem tylko głową i zrobiłem to co kazał. Delikatnie usiadłem na ziemi i z tym ruchem zamknąłem oczy. Po paru wdechach i wydechach położyłem się, starając choć trochę rozluźnić swoje spięte ciało, a myśli zająć czymś innym niż tym co ma się niedługo wydarzyć.











...

Sorrka muszę rozbić to na dwa i nie wiem, kiedy dam następny.

Myślam że dam radę dziś dwa napisać, ale nie miałam czasu i weny heh wybaczcie

Postaram się dać rozdział jak najszybciej będę mogła

Do następnego :*

Demon's Friend (ZAKOŃCZONE) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz