9.

372 39 18
                                    

Pierwszy dzień roboty nie był taki zły. Przez większość czasu po prostu układałem i przenosiłem różne rzeczy. Drugi wyglądał tak samo, trzeci w sumie też. Udało mi się parę razy porozmawiać z Michaelem, a nawet umówiliśmy się na spotkanie po pracy. Chciałem popytać go o parę rzeczy.

Było wpół do dwudziestej pierwszej. Siedziałem przy jednym z stolików i czekałem, aż brunet przyjdzie z zamówieniem. Gdy tylko to zrobił i usiadł naprzeciw mnie zaczęliśmy rozmowę na temat o tym jak mi się podoba ta praca.

Po paru minutach postanowiłem zapytać o te sprawy dotyczące demonów.

- Jak to wyglądało u Ciebie? Chodzi mi te moce.

- Cóż. Wcześniej dużo rozmawiałem o tym z Evillyn i wytłumaczył mi wszystko dokładnie oraz można powiedzieć, że przygotował psychicznie. Gdy w końcu nastał czas tego poczułem po prostu jak przez moje ciało przechodzi niewiarygodna ilość energii jak i siły. Potym osłabłem trochę, a zaraz obok mnie pojawił się wtedy demon. Oczywiście pokazywał mi się wcześniej pod różnymi postaciami, ale wtedy w tej swojej jakby ludzkiej, rozumiesz?

- Tak. - miałem to chociaż trochę wyjaśnione.

- Tyle że nie wiem jak to będzie u ciebie, bo Sakuna jest o silniejszy od mojego demona i na pewno dostaniesz o wiele więcej siły na początek. Więc możliwe jest, że zemdlejesz przez szok jak i to wyczerpanie. - zagryzłem wargę. Nikt nie mówił, że będzie łatwo.

- Jest coś co muszę wiedzieć jeszcze?

- Jestem pewien, że Sakuna ci powie.

- Ta. On i tłumaczenie mi czegokolwiek.

Dokładnie. — zaśmiał się dźwięcznie. Jeszcze się do tego przyznaje.

- O przypomniało mi się. - zaczął znów Michael. Spojrzałem na niego i niemo zapytałem. - Jest taki przesąd, że jeśli demon, który w nas jest. Ma identycznego koloru włosy jak i oczy. To jest to ten jedyny i najbardziej zaufany demon jaki może Ci się trafić. Dalszy przesąd mówi o tym, że takie coś się trafia raz na paręnaście tysięcy lat i właśnie najczęściej w tej relacji dochodzi do paktu Wieczności. Mówił Ci o tym?

- Akurat o tym tak. Kontynuuj.

- Więc. Każdy demon jakby ma osobę do której się przywiązuje. W mniejszym lub większym stopniu. I na przestrzeni tego swojego istnienia szuka człowieka, który ma identyczne oczy i włosy jak on.

- Nie rozumiem tego. Ty i Evillyn. Jesteście jakby z tego przesądu?

- Zauważyłeś?

- Trudno by nie było. - zielonooki zaśmiał się cicho.

- Jestem pewien, że Ty i Sakuna także jesteście sobie przeznaczeni.

- Przeznaczeni? - zapytałem.

- Tak się nazywają pary z ludzi i demonów, którzy są z tego przesądu. Takie pary są najczęściej o wiele silniejsze od zwykłych, bo łączy ich więź.

- Skomplikowane to. Sakuna słyszałeś? Michael mówi, że jesteśmy sobie przeznaczeni. - oparłem głowę o rękę.

Głuchy nie jestem. Cóż zobaczy się w twoje urodziny.

- To ty nie wiesz jak wyglądasz?

Za każdym razem gdy wchodzę w ciało nowej osoby. Mam po prostu zamglony obraz i nie pamiętam tego jak wyglądam. — powiedział.

- Aha. - mruknąłem cicho.

- Jeśli chcesz mogę cię przenocować u siebie w twoje urodziny. Za swoim domem mam duży las i jezioro. A sam będę mógł Ci jak coś pomóc.

- Naprawdę? - zapytałem z podekscytowaniem i uśmiechem na twarzy.

- Jasne.

- Dziękuję. - po tym wróciliśmy do jedzenia i rozmawiania o jakiś bzdetach. Może znalazłem kogoś kogo będę mógł nazwa dobrym znajomym lub nawet kiedyś przyjacielem.

Może.

Demon's Friend (ZAKOŃCZONE) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz