*10*

1K 94 111
                                    

Pov Dream

Kiedy wróciliśmy do holelu było już zupełnie ciemno. Nie chciałem jeszcze iść do pokoju, więc poszedłem do jadalni, mówiąc jadalnia miałem na myśli wielki salon położony na przeciwko wejścia do Holetu. Ku mojemu zdziwieniu ktoś już tam siedział, była to paczka naszych niedorośniętych dzieciaków(Tommy,Ranboo, Tubbo, Drista).

Grali w coś, szczerze mówiąc co mi szkodzi - pomyślałem, zagram z nimi.

-Hej, w co tam gracie? - zapytałem

-Emm Clay możesz sobie pójść ? - odpowiedziała zażenowana Drista.

- Ej to niemiłe, dlaczego?

- No właśnie? - Poparł mnie Tommy.

- Chociaż trochę bez sensu grać z nim w butelkę skoro reszty nie ma - stwierdził Ranboo.

- O! Mam nadzieje, że nie na alkohol co nie?! Troche się zaniepokoiłem bo Tommy ma czasami bardzo głupie pomysły, a odpowiadałem za nich.

- Nie no spokojnie Dream. - uspokoił mnie Tubbo.

- O jakie zgromadzenie! - Ktoś wykrzyknął za mną.

To był Karl.

- W co gracie? - zapytał się z ciekawością.

- A grają w butelkę, nie na ALKOHOL - odpowiedziałem. Chciałem porozmawiać z Karlem na temat Sapnapa ale on już poszedł po resztę żeby zagrać w butelkę.

I wtedy sobie coś uświadomiłem, ZAPOMNIAŁEM O GOGIM, szybko wyciągnąłem telefon i: 20 nieodebranych połączeń od:Gogi💓

-O nie.... jęknąłem.

- Coś się stało? - Zapytał Tommy.

- Em nic, za chwile wrócę. Mówiąc to już spieszyłem do naszego pokoju, nie było mnie z jakieś 2 godziny, a miałem mu pomóc się rozpakować. Stresowałem się, nawet nie wiedziałem dlaczego, miałem jakieś dziwne przeczucie. Pędząc do pokoju wpadłem na resztę paczki.

-Ejeej pali się czy coś? - zapytał zdziwiony Philza.

- Nie będziesz z nami grał? - podejrzliwie powiedział Wilbur.

Nie zatrzymałem się, tylko krzyknąłem w pośpiechu, że za nie długo dołączę.
Kiedy w końcu dopadłem drzwi, otworzyłem je.
George siedział na łóżku a raczej leżał i.... płakał.

Co ja narobiłem- pomyślałem.

Pov George

Kiedy Dream poszedł sprawdzić co się działo na korytarzu, postanowiłem się umyć i ogarnąć. Claya długo już nie było, trochę się martwiłem. Próbowałem dzwonić ale nie odbierał. Słyszałem, że to chyba Karl i Sapnap krzyczeli, więc Dream pewnie gdzieś poszedł z nim. Uspokajałem się. A co jeśli coś się stało? Jeśli się pobili? Albo Dream poszedł się przejść i się zgubił?! Zacząłem płakać, byłem bardzo wrażliwy każdy mi to mówił, ale aż tak nigdy się nie bałem. Włączyłem sobie jakąś muzykę , i czekałem z niecierpliwością. Nagle ktoś wbiegł z rozpędem do pokoju. To był Clay. Nie zdążyłem otrzeć łez, zobaczył że płakałem. ZNOWU, nie chciałem żeby się stresował z mojego powodu, więc szybko założyłem kaptur.

- GOGI przepraszam cię, z-zapomniałem j-ja nie chciałem - zaczął się jąkać.

- P-płakałeś?! Przeze mnie p-przepraszam ja n-naprawdę nie c-chciałem. Rozpłakał się jak dziecko.
Zdziwiłem się trochę, uważałem Claya za takiego twardego. Nigdy go nie widziałem w takim stanie.

- Spokojnie Dream, już spokojnie. Wstałem i go przytuliłem - po porostu się martwiłem, bo długo Cię nie było....po chwili ciszy dodałem cicho- martwiłem się.

po chwili ciszy dodałem cicho- martwiłem się

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- N-naprawdę? - zapytał zaciekawiony Clay.

- Ekm. I pewnie znowu byłem czerwony jak jakiś burak. - N-no chyba tak.

-Awwwww. - Dream popatrzył się na mnie i zaczął się śmiać swoim czajnikowatym śmiechem, a ja tylko patrzyłem się w jego piękne szmaragdowe oczy(😏)

Po chwili kiedy Dream przestał się śmiać, też się na mnie popatrzył, nasze twarze były oddalone od siebie z jakieś 5 centymetrów. Patrzyliśmy się tak na siebie jeszcze jeszcze chwilę.
I nagle w tej samej chwili kiedy mieliśmy SIĘ POCAŁOWAĆ?! Nieee o czym ja myślę.. dziwny jestem. Wszedli z impetem Tommy i Sapnap. Dream się speszył i szybko się odsunął ode mnie.

- Dobra chłopa... - Przerwał Tommy, popatrzył się na mnie, a potem na czerwonego jak ja Dreama.

-Czekaj czy my właśnie wam w czymś przerwaliśmy? - Kiedy to mówił, ledwo się nie przewrócił ze śmiechu, a Sapnap już kładł się na podłodze.

- C-chcieliśmy tylko p-powiedzieć, że zaczynamy j-już g-grać. - Ledwo wykrztusił Nick.

- No to idziemy - odpowiedziałem szybko, żeby jak najszybciej stąd wyjść.

Pov Dream

- CO SIE WŁAŚNIE ODWALIŁO!?
Żeby jeszcze chłopaki się nie wygadali wszystkim, ale właściwie o czym? Nic się nie stało myślałem. Ale mogło się stać, i pewnie wtedy nasza przyjaźń by runęła na zawsze. Kiedy szliśmy do wszystkich, czułem wzrok Georga na mnie. Ale on pewnie nie bierze tego na serio, ma większe zmartwienia, a ja pewnie wszystko mu utrudniam. W końcu sam Wilbur powiedział, że przeze mnie Gogi się tak męczy. Kiedy tak się zastanawiałem George podszedł do mnie i się uśmiechnął. Wydawało mi się, że przez to chciał mnie uspokoić, bo wyglądałem jak bo jakimś poważnym przeżyciu. Kiedy już wszyscy siedli zaczęliśmy grać, na początku pokłóciłem się z Schattem, bo powiedziałem że nie będzie wyzwań z alkoholem. Na początku padło na Tommiego musiał obiec całe piętro i tak dalej przez jakieś pół godziny. Wyzwania były typu: wykrzycz na cały głos jakieś słowo albo jakieś fizyczne. Nudziłem się trochę bo butelka jeszcze nie wskazała na mnie albo na bruneta. I nagle..

-Ooooooo George, teraz ty! - Krzyknął z zachwyceniem Nick, a ja ocknąłem i z ciekawością przyglądałem się.

-To pytanie czy wyzwanie ? - zapytałam Niki.

- To wyzwanie. - odpowiedział. - Ale pod jednym warunkiem, żeby ktoś inny od Sapnapa zadawał wyzwanie.

- Em no dobrze. - odparł lekko urażony Nick

-To mogę ja? - zapytał Ranboo.

Pov George

Myślę, że Raboo nie zada żadnego z tych „głupich" wyzwań. Dream przez całą grę był jakiś nieprzytomny, taki nieobecny, pogadam z nim jutro postanowiłem.

- No to George, to możeeee - zastanawiał się Ranoo. - Przytul najsłodszą i najładniejszą osobę z naszej grupy. Aha a jednak, był z nimi w spisku pomyślałem.

-No dawaj George !! - pośpieszał Tommy.

- No już. - odpowiedziałem, na początku chciałem podejść do Dreama. CZEKAJ CO?! Ale potem postanowiłem, że podejdę do Niki. Szczerze mówiąc nie wiedziałem dlaczego Niki była bardzo ładna i wogóle ale...
Więc wstałem i powoli poszedłem w strone Niki. I nagle, Niki popchnęła mnie straciłem równowagę i... spadłem w ramiona Dreama.

----- 

Aloha!

Kolejny rozdział za nami! Mam nadzieję, że nie było dużo błędów. 1000 słów <3

~Wakacje życia~ DreamNotFoundOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz