Pov Dream
Podróż zajęła nam niecałe 10 min, ponieważ wyspa na którą przyjechaliśmy to było totalne zadupie i był tutaj tylko hotel i lotnisko.
- Jezu Dream gdzie ty nas wywiozłeś? - jeknął Skeepy.
- Mi się tam podoba! - krzyknęła Drista.
- Idealnie, tak romantcznie wprost do naszego planu hehe. - odparł Tommy.
- Tommy, shut up! - wrzasnął Sapnap.
Okej, widzę, że Sap sobie znalazł fajne towarzystwo pomyślałem. Może nie będę wnikać w ten ich plan. Pewnie znowu planują jakąś wojnę na błoto czy coś w tym stylu. Ah takie młodzieńcze gierki.
- Dobrze to może chodźmy do recepcji. - zaproponowała Niki.
- Sam to załatwię! - odparłem i pobiegłem się zameldować. Pomyślałem, że ustawie sobie dwójki do pokoi tak jak ja chce (😏).
Kiedy już nas zameldowałem zawołałem ekipę. Zaczęliśmy się rozpakowywać. Hotel, w którym mieszkaliśmy był wielki miał z jakieś 14 pięter basen i oczywiście widok na ocean. Cała nasza grupa miała pokoje na ostanim piętrze, z najlepszym widokiem(oczywiście).
Kiedy weszliśmy do naszego pokoju z Georgem, znowu był ten sam problem.-JEZUUU NAPRAWDE?! - krzyknął zaczerwieniony i lekko zdenerwowany George.
Było tylko jedne małżeńskie łóżko....
- Spokojnie George. - zaśmiałem się, będę spał na kanapie (kanapa była strasznie mała, no ale co poradzić).
- Eh. No okej. - parsknął George.
- Dream? - zapytał.
-Co się stało?
- Czy też ci się wydaję, że Twoja siostra i Tommy coś planują? - powiedział to z lekkim zaniepokojeniem.
- Właśnie też, tak samo, ale to chyba nic poważnego, pewnie rzucą jakiś tekst typu „OOO ZAKOCHANA PARA" albo coś takiego.
- No prawda. - zaczerwienił się George.
- A co? Chcesz żeby tak nas nazywano? - Oczywiście musiałem coś rzucić, nie byłbym sobą.
George zamarł i odrazu odpowiedział: NIE NO CO TY i znowu schował głowę w bluzie.
- Oh Gogiii - zacząłem się z niego śmiać.
- No już przestań. - zestresował się Brunet.
- Trzeba się rozpakować, a potem obczaić teren. - oznajmiłem Georgowi i zabraliśmy się za wyciąganie rzeczy z walizki. Jednak po kilkunastu sekundach przerwało nam krzyki dochodzące z korytarza.
-George, poczekaj tu. Sprawdzę co się tam dzieje. - Z zaniepokojeniem oznajmiłem Brunetowi.
-Ale ty jesteś troskliwy Clayyy. - zaczął się śmiać George.
- Dobra dobra idę sprawdzić. - odpowiedziałem.
Kiedy wyszedłem na korytarz zobaczyłem, że Sapnap krzyczy na Karla, szczerze mówiąc WSZYSCY wyszli ze swoich poko,i żeby zobaczyć co się stało.
- Dobra Karl nie chce mi się z tobą kłócił. - warknął Sap.
- Aha, Czyli chodzi ci tylko o to, że siedziałem w samolocie z Ranboo żeby mu pomóc. -Odkrzyknął. Taki jesteś samolubny?
- Nie rozumiesz?! Po prostu chciałem z tobą siedzieć, a teraz nawet nie chcesz być ze mną w pokoju. Mówiąc to Sap otarł łzy z policzka i odbiegł.
- C-czekaj! Nick! - Krzyknął za nim Karl . To nie tak...
( jak by co dalej jest pov Dream)Podszedłem do Karla i powiedziałem:
- Nie martw się porozmawiam z nim
- Dzięki Dream, naprawdę nie wiem co się z nim ostatnio dzieje. Karl już prawie też płakał. Jest bardzo wrażliwy i nienawidzi jak kogoś doprowadzał do płaczu albo smutku , a w szczególności swojego najlepszego przyjaciela.
Sapnap wybiegł z Hotelu, na początku pobiegłem na plaże, był tam. Siedział na piasku i patrzył się na zachód słońca. Smutno mi się zrobiło na jego widok, widać było że nie jest z nim dobrze .
Pov Sapnap
Kiedy wybiegłem z Hotelu, po prostu chciałem się odciąć od rzeczywistości. Pobiegłem na plażę i położyłem się . Było pięknie, siedziałem już tam sobie z dobre 50 minut, gdy nagle ktoś położył rękę na moim ramieniu. To był Dream. Nie wiem dlaczego ale w tym momencie rozpłakałem się jak dziecko.
- Ej ej Nick, już spokojne... wszystko będzie dobrze. - Usiadł obok mnie.
- Powiesz mi co się tam wydarzyło - zapytał spokojnie.
- D-dobrze tylko o-obiecaj, że n-nikomu nie powiesz, d-dobrze?
- Oczywiście - uśmiechnął się.
- Wydaję mi się, że Karl mnie unika, najpierw w samolocie, usiadł z Ranboo, i nawet nie nalegał, a potem w autobusie usiadł z Big Q jakby nigdy nic. Nawet nie spytał się mnie jak minęła podróż. A teraz jeszcze kiedy się rozpakowywaliśmy zadzwoniła do niego jakaś KOLEŻANKA i znowu mnie ignorował, ja j-już nie w-wiem co mam r-robić- znowu się rozbeczałem. Z-zależy mi na nim. Te słowa powiedziałem bardzo cicho ale najwidoczniej Clay je usłyszał i powiedział:
- Nick, ty jesteś ZAZDROSNY!!
- C-czekaj, że co? - Zawstydziłem się (ale to była prawda).
- Oh Nick nie ma w tym nic złego, tylko musisz po prostu porozmawiać z Karlem. On napewno to zrozumie, przecież to KARL co nie?
- N-no prawda - odparłem.
Jeszcze chwilę sobie tak posiedzieliśmy na plaży, aż do momentu kiedy słońce kompletnie znikło z pola widzenia.
Pov Dream
Ahh ten Sapnap zakochał się po prostu. Muszę coś z tym zrobić pomyślałem.
- Dobra Nick, wracamy do hotelu. Idziemy na kolację i spać.
- Dobrze! - mówiąc chłopak przytulił mnie.
- Przepraszam ! - dodał.
- Nie masz za co, doskonale Cię rozumiem.
-----------
Aloha!
Mam nadzieję, że miło spędziliście święta i przepraszam, że znowu nie było rozdziału przez parę dni. 781 słowa <3
CZYTASZ
~Wakacje życia~ DreamNotFound
Fiksi PenggemarTa książka opowiada o niezapomnianych wakacjach pewnej grupki przyjaciół. Nie wiem czy mogę ich tak nazywać , ponieważ byli kimś więcej niż przyjaciółmi . Byli rodziną bez której żaden z nich nie mógł żyć. ✨UWAGA✨ -Jeśli nie tolerujesz osób Lgbt ta...