(Jakby co początek nawiązuje do *14*)
Pov Sapnap (dzień temu) sklep
- DREAM? Nie odpowiedziałeś na pytanie! - Krzyknąłem za nim.
- TO NA 100% RANDKA!- Ryknął na cały sklep. Pani kasjerka dziwnie sie na mnie popatrzyła. A ja chciałem się zapaść pod ziemię. Ale bylem szczęśliwy. Postanowiłem coś kupić Karlowi, jakiś prezent. Nawet bez okazji . TYLKO CO?! Nie miałem dobrego gustu - zestresowałem się. Potrzebowałem pomocy. I nagle, w tej samej chwili ktoś szturchnął mnie w plecy, gwałtownie się odwróciłem. Przede mną stał Ranboo i Tubbo.
- Hejjjj Nickkk - powiedział powoli Tubbo z tą twarzą😏.
- Jezuu co chcecie - nie miałem nastroju do rozmowy z nimi, szczególnie z Ranboo. Pewnie po tej sytuacji w samolocie.
- Słyszeliśmy wszystko- powiedział ze śmiechem.
- C-czekaj co?! - Wkurzyłem się - nawet nie wiem dlaczego, ale nie chciałem żeby ktoś oprócz Dreama wiedział o tym.
- Wiemy przecież, że se sam nie poradzisz - parsknął Tubbo.
Zmieszałem się - A wy niby wiecie?- No coś wiemy- tajemniczo powiedział Ranboo. Gadaliśmy z Karłem - Przerwałem mu.
- Co powiedział?!
- Spokojnie. - zaśmiał się. - Też jest trochę zmieszany i się stresuje.
- Ale nie bój się, my ci pomożemy we wszystkim - poklepał mnie po plecach Tubbo, musiał wspiąć się na palce żeby to zrobić, był najmniejszy z naszej paczki. Kiedy tak rozmawialiśmy zauważyłem, że Ranboo ma wielkiego guza na czole.
- Ranboo? Co ci się stało w czoło? - Zapytałem.
Ranboo się zdenerwował, a tubbo kładł się ze śmiechu.- B-bo Ranboo - ledwo wymawiał słowa. K-kiedy wchodził do s-sklepu przywalił w r-ramę od drzwi i-i je j-jakby zerwał z n-nawiasów. Tubbo już płakał ze śmiechu, a Ranboo tylko pocierał delikatnie czoło w ciszy. A ja wychyliłem się zza półki i popatrzyłem na wejście. Faktycznie drzwi leżały rozwalone na podłodze.
- Jezu Ranboo ale z ciebie jest geniusz normalnie - parsknąłem.
Jak ta kasjerka ma nas to jeszcze wpuścić to już tak nie rób - zachichotałem.
- Dobra dobra już przestańcie się ze mnie naśmiewać - zdenerwował się lekko Ranboo.
- Lepiej porozmawiajmy o twojej RANDCE Nick. - Znowu się zaczerwieniłem, świetnie.
- Dobra już przestańcie, wogóle wy się pewnie nie znacie na takich rzeczach. Nawet nie macie 18 lat a chcecie mi pomagać. - Zaśmiałem się pod nosem.
- No nie, ale chcemy pomóc, sam Karl też zbytnio nie wie jak to wszystko przygotować więc też mu pomag... - Urwał Ranboo bo Tubbo dał mu kuśkańca w bok.
- EJ ZA CO TO? - Zdziwił się.
- WYGADAŁEŚ SIE TY IDIOTO - westchnął z rezygnacją w głosie.
- C-czekaj c-co przygotować - zestresowałem się trochę, nie wiedziałem o co im chodzi.
- M-myślałem, że p-poprostu zjemy coś i tyle. Też nie wiedziałem czy Karl odbiera to jako randka? Stresuje się.
CZYTASZ
~Wakacje życia~ DreamNotFound
FanfictionTa książka opowiada o niezapomnianych wakacjach pewnej grupki przyjaciół. Nie wiem czy mogę ich tak nazywać , ponieważ byli kimś więcej niż przyjaciółmi . Byli rodziną bez której żaden z nich nie mógł żyć. ✨UWAGA✨ -Jeśli nie tolerujesz osób Lgbt ta...