Rozdział 2 Spotkanie

202 4 0
                                    

POV Kara 

Tak jak zwykle miałam zamiar wyjść na dwór się przejść ,ponieważ chciałam trochę posłuchać muzyki ,wyszłam więc z domu i założyłam słuchawki ,włączyłam sobie pierwszą piosenkę .

Postanowiłam ,że pójdę na rynek . Słuchając muzyki szłam spokojnie z głową w chmurach ,ponieważ ciągle zastanawiałam się czy dołączyć do drużyny ,czy nie ,w sumie dobrze grałam ,ale oni ,drużyna akademii królewskiej to był zupełnie inny poziom ,w końcu oni wygrywali strefę footbalu przez równe 40 lat i to pod rząd , nagle przypadkiem uderzyłam w jakiegoś ludzia przed mną . Piosenka momentalnie się przerwała . 

- Hej ,wierz że nie zadziera się z królewskimi ? Powiedział chłopak ,chamsko . Był to chłopak w moim wieku ,z tego co wiedziałam był on kapitanem ,drużyny piłkarskiej w akademii , miał on dredy ,i był ubrany czerwoną kurtkę i niebieskie dżinsy ,miał również gogle przez ,które trudno było dostrzec jego oczy . 

- Ta , a ty wierz że ja też się uczę w akademii królewskiej ? Zapytałam ,tym samym tonem . 

- Naprawdę ? uczysz się w Akademii ? Bo jakoś nie wyglądasz . Powiedział prześmiewczo ,zaczynał mnie już wkurzać ,ale po chwili zauważyłam ,Joego ,który szedł z jakimś kolesiem w naszą stronę. Po chwili ,Joe zauważył nas a jego towarzysz najwidoczniej zauważył zachowanie ,chłopaka na którego przypadkiem wpadłam . 

- Hej Jude ,o co poszło ? Zapytał chłopak ,którego nie znałam ,miał on niebieskie włosy i przepaskę na oku ,z tego co wiem też jest w drużynie . 

- Szczerze , to o nic tylko po prostu ....

- Czyli ,znowu miałeś zły dzień i chciałeś się wyżyć ? Przerwał chłopak z przepaską . Kiedy chłopcy już się uspokoili ,zaczęli rozmawiać z sobą ,jakby mnie w ogóle nie było ,postanowiłam że odejdę i pójdę w swoją stronę . Więc odwróciłam się napięcie i poszłam w swoją stronę . 

- Czekaj ! Zawołał chłopak w dredach podbiegając do mnie . Zatrzymałam się i odwróciłam do niego . 

- Wybacz ,że na ciebie tak naskoczyłem . Powiedział . 

- Spoko ,tylko uważaj żeby tak nie robić innym królewskim . Powiedziałam prześmiewczo ,on tylko się uśmiechnął ,chwile później podbiegli do nas Joe i ten chłopak z przepaską . 

- Właśnie Kara , to są moi przyjaciele Jude i David . Przedstawił Joseph . 

- Zaraz to wy się znacie ? Zapytał David . Chłopak ,którego poznałam wczoraj przytaknął . 

- Szczerze ,to dopiero od wczoraj ,wpadłem na nią wracając z treningu . Dodał po chwili granatowooki . 

- No tak ,teraz pamiętam ,to ty byłaś tą dziewczyną co się postawiła Calebowi w tedy . Wtrącił Jude . 

- Tak ,to ja widziałeś to ? Zapytałam . Ciekawe może to on złapał tą piłkę w tedy ,chociaż ? Nie raczej nie . 

- Więcej ,to ja w tedy rzuciłem do ciebie piłkę . Odpowiedział dumnie . A czyli to on w tedy podał piłkę ,czyli chłopak ma czerwone oczy ,dzisiejszy dzień robi się coraz ciekawszy . 

- Chciałbym zobaczyć ,czy nie wyszłaś z wprawy ,przez ten czas ,może zagrajmy razem teraz ? Dodał po chwili . 

- Spoko ,tylko musimy się podzielić na dwie drużyny . Odpowiedziałam . Chwile później znaleźliśmy się na boisku ,obok rzeki . Trafiłam do drużyny z Joem a Jude i David byli w przeciwnej . Joe od razu się ustawił na bramce ,dobra czyli ja mam się zająć resztą a on będzie się starał bronić ? Nie ma sprawy . Zaczęliśmy mecz ,przejełam piłkę ,potem z trudem ominęłam Juda  i strzeliłam gola ,swoją techniką hissatsu Glitch ballem . Następnie piłkę przejął David ,który strzelił bez techniki chissatsu ,jednak poddał piłkę takiej rotacji że Joe nie obronił . Postanowiliśmy że na tym zakończymy . 

- Łoł , naprawdę jesteś nie zła ,powinnaś dołączyć do drużyny . Pochwalił mnie Jude . 

- Serio tak uważasz ? Zapytałam ,on przytaknął . Spojrzałam na telefon było już dosyć późno ,pożegnałam się z nowymi kolegami i pobiegłam do domu .

POV Joe 

Po tym jak Kara poszła ,ja razem z Judem i Davidem ,zostaliśmy na dworze i nadaj graliśmy ,ponieważ nie długo mieliśmy mecz z dzikim gimnazjum ,w pewnym momencie ,kiedy kolejny raz obroniłem strzał chłopaków przypomniałem sobie o słowach Juda ,rzadko kiedy kogokolwiek chwalił . 

- Hej Jude ,czemu zaprosiłeś Karę do drużyny ? Zapytałem . 

-Mnie też to zastanowiło . Dodał David. 

- Z dwóch powodów , po pierwsze : widziałem jak na nią patrzysz ..............

- Moment co ? Przerwałem mu ,ponieważ nie miałem pojęcia o co mu chodzi .

- Nie żartuj ,widać że ją polubiłeś . Powiedział David . 

- Po drugie : przyda nam się . Dokończył Jude ,postanowiłem nie wracać ,do tego że ją polubiłem ,ponieważ wiedziałem że sprowadzi to tylko do żartów . 

- Ale ,wiesz że o tym musi zdecydować ,nasz trener ? Powiedział David . Miał rację ,to nasz trener musiał o tym zdecydować ,jakby tak o tym pomyśleć to jemu zależy tylko na zwycięstwie ,za wszelką cenę . 

- Ej Joe ,nad czym się tak zamyśliłeś ? Zapytał Jude . 

- A wiesz po prostu myślałem o ........ 

- Pewnie myślał o niej . Przerwał mi prześmiewczo David .  Z irytowany podszedłem do niego i uderzyłem go w ramię . 

- No co ? Zapytał . 

- Dobra ,zostawmy po prostu ten temat ,Joe widzę że ostatnio jesteś jakiś nie obecny ,pamiętaj że nam możesz wszystko powiedzieć . Powiedział Jude ,uśmiechając się . 

- Dzięki ,ale wszystko jest dobrze . Odpowiedziałem ,po chwili rozeszliśmy się do domów . 

*****************************************************************************************

Dobra ,macie rozdział w całości ,całe 928  słów ,póki co najdłuższy rozdział ,dobra do poniedziałku ,bai . 


( Zakończone ) Inazuma Eleven Nieśmiertelna ZawodniczkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz