Rozdział 6 pierwszy mecz

124 3 0
                                    

POV Kara 

Przez to że dzisiaj jest mecz z Alpain ,jestem zwolniona ze wszystkich lekcji ,co znaczy że po meczu będę mogła iść do domu . Poszłam spokojnie na mecz ,strasznie się stresowałam w końcu to mój pierwszy mecz ,chociaż nawet nie wiem czy będę w podstawowym składzie . Kiedy byłam na miejscu wszyscy już się rozgrzewali ,dołączyłam do nich . Po chwili zauważyłam wchodzących na boisko graczy z drużyny gimnazjum Alpain ,zauważyłam też chłopców ,których wczoraj poznałam ,rudy chłopak z tego co widziałam jest kapitanem . Okazało się że jestem w składzie podstawowym ,jako obrońca . Trochę się bałam ,Joseph chyba to zauważył bo podszedł do mnie , i złapał mnie za ramię . 

- Powodzenia ,nie bój się ! Powiedział poważnie , następnie momentalnie się zaśmiał uśmiechnęłam się do niego ,odwzajemnił uśmiech i odszedł na swoją pozycję . Zaczęliśmy mecz. Jude podał do Davida ,ten podał do tyłu ,moi znajomi z drużyny ,łatwo wszystkich omijali ,nagle piłka trafiła do mnie ,przyjęłam ją i podałam do Juda ,który strzelił pierwszego gola .  W niecałe 5 minut od rozpoczęcia meczu zdobyliśmy już pierwszą bramkę . Nasi przeciwnicy wznowili mecz ,przy piłce właśnie był Eiden . Chłopak grał trochę agresywnie ,ale nie aż tak żeby ktokolwiek się go bał ,kiedy ominął już wszystkich zostałam mu tylko ja , Kręcił piłką ,próbując mnie ominąć ,biegał w jedną stronę i drugą ,próbując przejść dalej ,nie odstępowałam go nawet na krok ,aż w końcu gdy stracił czujność wślizgiem zabrałam mu piłkę ,biegłam dalej z piłką . Wszyscy byli kryci ,więc postanowiłam sama strzelać ,użyłam Glitch balla . Trafiło ! Drugi gol . Albo to my jesteśmy tak silni a oni słabi ,albo tamci dają nam fory i coś szykują . Wróciłam na swoją pozycję . Mecz zaczął się znów od środka ,Alpain z Eiden na czele od razu na nas naciskali ,kiedy udało im się ominąć większość graczy , do rudowłosego podbiegł Shawn i razem wykonali podwójną zamieć ,nie miałam zamiaru tego przepuścić ,więc spróbowałam odbił strzał nogą ,nie udało się ,ale przynajmniej zdołałam osłabić piłkę ,Joe na szczęście obronił ,nawet bez użycia żadnej techniki hissatsu . Zakończyła się pierwsza połowa . 

- Kara ,schodzisz na drugą połowę . Powiedział trener , zdziwiłam się przecież wszystko robiłam jak należy .  Słysząc polecenie trenera Joe wstał . 

- Ale trenerze ,gdyby nie Kara nie obroniłbym  tego strzału ,dlaczego ma ona schodzić ? Powiedział Joe . Zarumieniłam się lekko ,po chwili Jude podszedł do Joego . 

- Joe ,dość ! Nie masz prawa sprzeciwiać się woli trenera ! . Powiedział poważnie Jude ,po raz pierwszy widziałam go jak sprzeciwia się swoim przyjaciołom .  

- Chłopaki nie kłóćcie się . Próbował uspokoić ich jeden z zawodników naszej drużyny . 

- On ma rację o to do niczego nie prowadzi . Dopowiedział po chwili David . 

- Ja podjąłem już decyzję ,i jej nie zmienię  ,wy jesteście tylko od wykonywania rozkazów  . Powiedział trener . Chłopcy przytaknęli ,a ja usiadłam na ławce .  Zaczęła się druga połowa . Chłopcy grali normalnie ,tak jak w meczu z raimonem czyli trochę agresywnie ,Gimnazjum Alpain nie udało się strzelić nawet jednej bramki ,podczas gdy przeciwnicy zdychali ze zmęczenia ,AKR spokojnie stał i czekał . Tak w dużym skrócie wyglądała druga połowa . Wygraliśmy ,po meczu poszłam do domu ,rodzice zdziwili się że tak szybko wróciłam ze szkoły . 

***********************************************************************************************

TO JUŻ DZISIAJ !!!!!!!! DZISIAJ SĄ URODZINKI JUDA I JOEGO . Cieszmy się i radujmy się ,czyli ostatni dzień maratonu , jutro już normalnie rozdział . Miałam wstawić rozdział o tej wiadomości ,ale zapomniałam i wstawiłam o meczu ,mam nadzieję że się nie gniewacie . do jutra .

( Zakończone ) Inazuma Eleven Nieśmiertelna ZawodniczkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz