rozdział 53 bóg nam sprzyja

23 1 0
                                    

POV Kara 

Sen Kary 

Siedziałam na krawężniku ,nudząc się . Nagle przed mną coś przebiegło była to czarna postać . Zaciekawiona , wstałam i ruszyłam w jej kierunku . Napotkałam jednak tylko ślepy zaułek . Odwróciłam się ,stał tam chłopak , ten sam co kiedyś przy meczu ,jednym z moich pierwszych , właśnie tym meczu , po którym mam moją blizne . Był to kapitan tego zospołu . 

- Mogłem cię zabić ,cóż , teraz przez to że żyjesz masz niezłe problemy . Powiedział oschle . 

- No ty zaraz możesz mieć problemy ,przez to że wgl próbowałeś . Szepnęłam . Chłopak nagle stanął jak słup .  

- Ej , ......... Zaczęłam mu machać przed twarzą ,lecz ten stał jak słup . Za mną ktoś stał . Odwróciłam się , jak się spodziewałam była to Nadia . 

- Wiesz co ? Chyba zrozumiałam to co mnie pytałaś w tedy . Powiedziałam . Nadii mimika twarzy zmieniła się na zdziwienie . 

- Znalazłam odpowiedź na to dlaczego żyje . Szepnęłam . 

- Słucham ,więc siostrzyczko . Odpowiedziała i się uśmiechnęła .

- Żyje aby chronić osoby ,mi bliskie ,a raczej jedną . Wytłumaczyłam . 

- Dobrze , żyj więc dalej i skorzystaj z kolejnej mojej rady ,,ciemność jest w każdym taka sama ,ale u niektórych rozrasta się "  Powiedziała moja siostra . 

- He , jak zwykle nic nie rozumiem . Powiedziałam . 

-No tak , po prostu chroń tą osobę przed ciemnością . Powiedziała i znikła . 

KONIEC SNU 

Jutro jest mecz z Włochami , ostatnio tyle się wydarzyło , że  chyba powinien to być najspokojniejszy dzień . Powinien ,ale czy będzie ?.Spojrzałam przed siebie , na zegarku było już grubo po godzinie o której powinniśmy być wszyscy na dole i mieć trening . Szybko się ubrałam . Spojrzałam za okno ,jednak tam nikogo nie było prócz Archera i Ostina ,grających razem . Zeszłam pośpiesznie na dół , na schodach wpadając na Davida . 

- Cześć , gdzie się tak śpieszysz ?Zapytał na powitanie . 

- Nie powinnyśmy mieć teraz treningu ? Zapytałam. 

- Nie pamiętasz jak trener mówił o tym że każdy dzień przed meczem jest wolny ,prócz wyjątków? Odpowiedział . Zamyśliłam się ,faktycznie na początku mówił coś takiego . 

- Faktycznie ,dzięki . Powiedziałam i chciałam dalej schodzić ,ale mój przyjaciel mnie pociągnął za bluze . 

- Chciałem ci jeszcze , powiedzieć , że dzisiaj przyszły listy z Japonii . Powiedział , i odszedł . Ciekawe , choć i tak nikt pewnie do mnie nie napisał . Na dole był wielki harmider ,kapitan trzymał w ręku coś co wyglądało jak wielki zwój z jakąś przepowiednią . Podeszłam bliżej . Stanęłam obok Joego , pociągnęłam go za kawałek rękawa , aby się przywitać, a przecież nie przekrzyczę ich wszystkich . Mój chłopak , odwrócił głowę w bok . 

-Hej , obudziliśmy cię ? Przywitał się . 

- Nie , ale co się dzieje ? Zapytałam . 

- Drużyna Neonational napisała do nas list . Powiedział . Ciekawe że nasza stara drużyna napisała do nas list . 

- I o czym piszą ? Zapytałam . 

- W skrócie , o tym że gratulują wam że tu jesteście , i napisali ,również o tym że mamy się nie pod dawać bo inaczej oni przyjdą i nas pokonają . Odezwał się Jude . 

- No ,jestem ciekawa jak chcą z nami wygrać , bez najlepszego bramkarza w składzie ? Szepnęłam . 

- Jest to ,do zrobienia . Wtrącił się pędzel . No jeszcze jego tu brakowało . Nawet nie chce z nim zaczynać . 

Cały dzień minął mi na spędzaniu czasu w towarzystwie Joego ,Juda i Davida . Od kilku dni Jude ,dziwnie się wydawał jakiś nie obecny ,a przecież już dawno pokonaliśmy Darka , ciekawe dlaczego ? Wieczorem gdy wracaliśmy do Hostelu , na boisku byli wszyscy , no prócz nas . Podbiegliśmy bliżej .  Zauważyłam w tłumie stojącego chłopaka mojego wzrostu , o blond włosach i czerwonych oczach , ubranego w uniform liceum Zeusa . Oczywiście był to Byron . Wyszłam przed tłum ,przynajmniej spróbowałam , stałam w miare z przodu . 

- Cześć , mój bogu ukochany . Przywitałam się . 

- Miło cię widzieć Kara . Odpowiedział . Cały wieczór zleciał na rozmowie z kapitanem liceum Zeusa i jak się później dowiedziałam jednym z reprezentantów Korei. Kiedy wychodził ,dałam mu 10 zł , na ofiare . Następnie trener kazał nam iść się przespać , jutro w końcu ważny mecz . 

****************

do nastepnego ,mam nadzieję że się podobało .

( Zakończone ) Inazuma Eleven Nieśmiertelna ZawodniczkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz