rozdział 41 Nasz bilet do świata !

40 1 0
                                    

POV Kara 

Dziś wracając z Joe z szkoły w pewnym momencie ja zauważyłam tego samego trenera co dał mi powołanie do reprezentacji . Tak jak myślałam kolejny raz staruszek coś chciał ,tylko tym razem od nas obu . 

- Słuchajcie , z inazumy odchodzą kontuzjowani dwaj zawodnicy , i zamiast nich idziecie ,wy . Powiedział spokojnie i stanowczo za razem .  Ucieszyłam się . 

- Pojawcie się jutro na lotnisku w Tokyo . Nie przyjmuje czegoś takiego że nie idziecie. Dodał po chwili uśmiechnął się i jakby rozpłynął w powietrzu . 

- Dobra ,Karuś muszę ci przyznać rację ,mówiłaś że jeszcze się dostaniemy do reprezentacji tak ? Powiedział Joe . 

- Owszem ,dzięki . Powiedziałam . 

NASTĘPNEGO DNIA NA LOTNISKU 

Już kilometra można było dostrzec gdzie mamy się udać , w sensie rozpoznam łeb jajeczniaka ,swoją drogą ,wszyscy jakoś wyglądali na  smutnych . Tymi co wyjeżdżali byli Jordan ,Shown i Willy . 

- Dobra ,chodź . Powiedział Joe . 

- Czekaj Czekaj ! Trzeba tam wejść w odpowiednim momencie . Zawołałam ,zatrzymując swojego chłopaka . Po chwili zauważyłam jajeczniaka leżącego na ławce . 

- Boże ależ wy wrażliwi ,naprawdę gadacie jakbyście już nigdy mieli nie grać z sobą . Powiedział wyraźnie Pan pisanka .  

- Teraz . Szepnęłam . Weszliśmy . 

- No uważaj bo pierwszym ,który za niedługo odpadnie ,możesz być ty i w tedy nikt nie będzie się tak rozczulał . Powiedziałam z udawaną troską . Kiedy Caleb zajarzył kto właśnie do niego przemówił ,wkurzył się jeszcze bardziej .

- Przestań Caleb ! Powiedział zdenerwowany chłopak z peleryną . 

- Lepiej posłuchaj Juda . Dopowiedział Joseph . 

- O , To Kara i Joe ,co wy tu robicie ? Zapytał  David . 

- A nie mówiłam że świat nas jeszcze popamięta ? Powiedziałam dumnie do niebieskowłosego . 

- To znaczy że wy dołączacie zamiast Jordana ,Showna i Willego ? Zapytał Jude . Joe przytaknął .

- Lepszych ludzi wybrać nie mogli . Powiedział sarkastycznie jajeczniak .

- Teraz mogę być spokojny ,jako obrońca . Powiedział spokojnie Shown . 

- Tia , nie martw się . Powiedziałam . Po chwili szarowłosy i zielonowłosy poszli a my dowiedzieliśmy się od trenera że na wyspę gdzie mają się odbyć igrzyska ,polecimy samolotem . 

- Po raz pierwszy będę lecieć samolotem . Szepnełam z przerażeniem w oczach .
- Spokojnie ,póki jestem tu ,nic ci się nie stanie . Powiedział Joe z uśmiechem kładąc mi dłoń na ramieniu .
- Jak się pocałują . Żygne ! Zawołał Caleb .
- Uważaj bo zaraz spadniesz z tego samolotu przypadkiem . ! Odpowiedziałam . Po kilku godzinach ,byliśmy na wielkiej wyspie ,nazywanej Liocot . Inaczej wyspa piłki nożnej . Wyspa wydawała się ogromna .
- Wyspa piłki nożnej ? Nie mogli wybrać lepszego miejsca . Powiedział Jude .
- Zjechali się tu najlepsi piłkarze z całego świata . Odpowiedział z podziwem Nathan .
- dlatego też my tu jesteśmy . Powiedziałam z dumą .
- Co masz na myśli Karo . Powiedział czerwonooki .
- No ,w końcu akademia królewska wygrywała przez gdzieś tak 40 lat więc ...
- Ok , zrozumieliśmy aluzje King . Przerwał mu Xevier . Chłop wydawał się coś ukrywać ,może tylko się upieram ,ale coś jest z nim nie tak .  Po chwili weszliśmy do naszego autobusu .
- To dzielnica uwagi . Przychodzą tu wszyscy co chcą się pokazać . Stwierdziła fioletowłosa .
- Ej ,skoro przyłażą tu wszyscy co chcą się pokazać ,to Caleb zostawiamy cię tu . Idź pajacu ,scena twoja . Zaśmiałam się . Następną dzielnicą jaką mijaliśmy była dzielnica angielska , wszystko w niej wyglądało jak jedna wielka kawiarnia . Choć uważam Anglię za spoko kraj to klimat ich dzielnicy, kompletnie mi nie podszedł . Po chwili zawitaliśmy do dzielnicy włoskiej . Z uwagą oglądałam całe otoczenie przez okno ,kiedy zauważyłam kogoś posturą przypominającego posturą Reja Darka .
- Ciekawe . Szepnęłam . Po chwili zatrzymaliśmy się .
- Hej patrzcie ,chłopak stoi na środku boiska a mimo to widzi wszystko co jest z tyłu . Powiedział Mark .
- To zupełnie tak jakby miał oczy do okoła głowy . Powiedział Xevier .
- To coś podobnie jak ty Jude . Powiedział Joe po chwili .
- Masz rację ,Joe . Odpowiedział mu chłopak w goglach .
- No nie zupełnie ,bo Jude ty widzisz jak gołąb . Powiedziałam i się zaśmiałam .
- To właśnie jest gra na najwyższym poziomie . Powiedział David .
- Tak ? To dlaczego takie ślamazary jak wy zostały dopuszczone do gry ? Odpowiedział hamsko Caleb .
- Skoro my jesteśmy ślamazarami to mam ci przypomnieć,kto sprawia największe problemy w drużynie Akademii królewskiej ? Powiedziałam ,mierząc go wzrokiem .
- Naprawdę jest aż tak źle ? Zapytał Axel .
- Poniekąd . Odpowiedział mu Joe a Samford tylko przytaknął . Po chwili jednak byliśmy w swojej dzielnicy . Podczas gdy nasz kapitan gdzieś poszedł , zauważyłam że Caleb gdzieś zniknął . Poszłam więc go poszukać . Dojrzałam jajko jak wychodzi z hostelu i tak za nim podążyłam aż na boisko na dzielnicy włoskiej to samo na którym widzieliśmy chłopaka sowę .
- Hej ,ser szwajcarski ,co mnie śledzisz ? Zapytał .
- Wydajesz się podejrzany jajeczniaku . Odpowiedziałam .
- Boże ,wasze przezwiska brzmią jakby tu z sobą rozmawiały dwa 6 latki . Wtrącił Jude .
- Nie strasz mnie tak .  Powiedziałam . Rozśmieszając tym Caleba .
- Po co wy dwaj tu się wymkneliście ? To nie nasza dzielnica . Powiedział podejrzliwie Jude .
- Mógłbym cię zapytać o to samo . Powiedział Caleb poważnie.
- Boże ,co wy tu walkę spojrzeń robicie . Chłopcy . Powiedziałam chcąc polepszyć atmosferę .
- Wracając , chodźcie . Lepiej żebyśmy wrócili do hostelu . Powiedział Jude i odszedł , podążyliśmy za nim .
- Więc jajo czemu tam byłeś ? Zaczęłam rozmowę .
- Bo mnie tam nogi zaniosły , rozmyślałem z kim mógłbym wykonywać teraz Akumu kiedy nie ma Jordana . Wyglądał się Caleb , widziałam że na słowo ,,Akumu" Juda przeszły dreszcze .
- Hej ,Jude może spróbujemy się tego nauczyć ? Zapytał po chwili jajogłowy .
- Spróbować można zawsze . Powiedział i się uśmiechnął .
- Właśnie ,co to za strzał to Akumu ? Zapytałam,lecz obydwaj milczeli . Po chwili byliśmy już w hostelu .
- Wracajcie do siebie . Powiedział spokojnie Jude . W drodze do pokoju napotkałam Joego .
- Gdzie byłaś ? .
- Caleb wydał mi się podejrzany i ...
- Dobrze już ,tylko pamiętaj uważaj nie mam zamiaru cię szukać po całym Liocot . Zaśmiał się . Po chwili wróciłam do pokoju i poszłam spać.
*********
Sorki że tak późno ,do następnego bai

( Zakończone ) Inazuma Eleven Nieśmiertelna ZawodniczkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz