rozdział 3 drużyna

147 3 1
                                    

POV Kara
Jak zwykle siedziałam na przerwie zamyślona ,kiedy nagle podszedł do mnie Caleb ,noi wszystko poszło się psuć .
- Hej ,słyszałem że chcesz dołączyć do szkolnej drużyny piłkarskiej . Przywitał się . Zdziwiłam się czyżby plotki w tej szkole aż tak szybko się rozchodziły ?
- Nawet jeżeli to co ci do tego ? Zapytałam chamsko .
- Tak ,w sumie to nic ,ale z twoimi umiejętnościami to wątpię abyś się dostała . Odpowiedział tym samym tonem .
- Mam ci przypomnieć kto wygrał tamten pojedynek ? Zapytałam .
- To było kilka lat temu ,a z resztą dałem ci fory. Powiedział z wyższością w głosie.
- Pogódź się z tym dziewczyny nie potrafią grać w piłkę ,już cudem jest to że uczysz się tutaj . Powiedział złośliwie . Nagle zadzwonił dzwonek na lekcje ,gdyby nie to że zadzwonił dzwonek to skończył by z twarzą na podłodze .
**********Po lekcji*******
Stałam koło klasy gdzie miała być kolejna lekcja ,nagle podszedł do mnie Joe .
- Cześć Kara ,i jak ? Przywitał się .
- Hej ,ale co ? Zapytałam
- No czy się już namyśliłaś nad dołączeniem do drużyny ? Wytłumaczył .
- tak ,podjęłam decyzję . Odpowiedziałam .
- Dołączę . Dodałam po chwili ,chłopak momentalnie się uśmiechnął ,pożegnał się i odszedł,aby przekazać informacje kapitanowi drużyny . Już chwilę później zauważyłam Joego razem z Judem i Davidem idących w moją stronę .
- Kara ,skoro chcesz dołączyć to choć , musimy to zgłosić trenerowi . Powiedział Jude ,ja przytaknełam a jako że to była długa przerwa to poszliśmy od razu . Gdy byliśmy już przy gabinecie dyrektora , który był też trenerem drużyny ,ja i czerwonooki weszliśmy do środka za drzwiami rozciągał się długi , wielki pokój a na końcu siedział mężczyzna coś przeglądający w komputerze ,Jude powiedział abym szła za nim ,ale się nie odzywała jeżeli nikt mnie nie zapyta . Kiedy mężczyzna zauważył nas ,przywołał do siebie Juda ,dredowaty kazał mi zostać w miejscu , momentalnie stanęłam , a Jude podszedł do mężczyzny . Rozmawiali oni chwilę szeptem .Potem Jude podszedł do mnie i wyszliśmy na korytarz , gdzie czekali na nas Joe i David . Kiedy nas zobaczyli momentalnie się podnieśli ponieważ siedzieli .
- I jak ? Zapytał bramkarz . Jude jednak milczał .
- Ej no nie trzymaj nas w niepewności ,dostałam się czy nie ? Zabrałam głos .
- Jeżeli przyjdziesz dziś na trening drużyny to wszystko się okaże . Odpowiedział tajemniczo Jude . Po chwili chłopcy odeszli .  Jeżeli dobrze pamiętam to trening był od razu po szkole . Więc tak jak powiedział Jude poszłam po szkole na boisko , gdzie wszyscy już czekali . Po chwili , przyszedł trener i zebrał wszystkich w rzędzie wraz z mną . Przedstawił mnie wszystkim i powiedział że jeżeli zdam test to będę w drużynie . Jak się okazało testem było strzelenia do bramki ,tylko były dwa utrudnienia ,raz że na bramce stał Joseph ,dwa że musiałam ominąć czterech ludzi z  drużyny i dopiero strzelić . Jude podał mi piłkę a trener pozwolił zacząć . Biegłam z piłką i udało mi się ominąć już dwie osoby ,coś za łatwo ,trzecią osobę też udało mi się okiwać ,ostatnią osobą był Jude ,jego ledwo udało mi się ominąć ,ale się udało ,zostałam już tylko ja i bramkarz . Postanowiłam użyć swojej techniki chissatsu Glitch balla ,tylko że ulepszonej wersji  w ,której piłka jest poddawana rotacji ,przez co było jeszcze trudniej to obronić , więc podskoczyłam i  wykonałam Glitch balla ,ale podkręciłam trochę piłkę ,ku mojemu zdziwieniu Joe nie użył żadnej techniki ,ale prawie obronił , dosłownie o włos ,ale udało się . Trener oznajmił że zdałam . Reszta treningu przebiegła dosyć normalnie . Po treningu byłam wykończona , więc poszłam do domu i postanowiłam się położyć .
**************************
Dobra pierwszy dzień maratonu zaliczony ,nawet wstawiony wcześniej . Mam nadzieję że się podoba . Do jutra o 16.00 lub wcześniej pa

( Zakończone ) Inazuma Eleven Nieśmiertelna ZawodniczkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz