Kilka dni później
POV Kara
Bardzo mało Davidowi zajęło nauczenie się widmowej energii ,w końcu każdy ma swoją technikę hissatsu oczywiście z napastników . Wczoraj raimon pokonał akademię aliusa ,cieszę się że mogłam się do tego jakkolwiek przysłużyć w tedy na meczu z Gazzel . Właśnie miałam wejść do szkoły kiedy zauważyłam przed drzwiami starego przyjaciela .
- Cześć ,coś często tu bywasz . Przywitałam się z chłopakiem w goglach .
- Hej ,w końcu to moja stara szkoła nadal czuję się trochę lojalny wobec niej . Odpowiedział mi .
- Ale jak to jest że akurat to ja zawsze muszę cię pierwsza spotkać ? Zapytałam .
- Kwestia przypadku uwierz mi . Odpowiedział spokojnie Jude .
- Dobra idę bo mnie jeszcze kapitan opieprzy że mu partnerkę na bal zabieram . Powiedział i zniknął mi z oczu .
- Czekaj ,jaki bal ? Zapytałam ,lecz chłopca już nie było . Weszłam do szkoły rozmyślając o tym o co mogło chodzić czerwonookiemu . Na jednej z przerw szwendałam się po tej wielkiej szkole ,jakby tak o tym pomyśleć to chodzę tu zaraz będzie cały 2 rok a nadal nie znam tej szkoły na pamięć ,i pytam ciągle ludzi z klasy gdzie jest jaka klasa ,inaczej ma mój chłopak on razem z Davidem znają tą szkołę na pamięć ,Jude pewnie przy okazji też .
- Ej egipcjanka . Zawołał Caleb .
- Co ? Zapytałam i westchnęłam bo naprawdę nie chciałam dziś się z nim użalać .
- Gówno .... Tak serio to nie wiesz jak długo jeszcze twój chłopak będzie kapitanem ? Zapytał .
- Póki nie odda komuś opaski a prędko to się nie stanie , a co ? Biedny jajeczniak nie może już sobie spokojnie hasać bo ktoś mu rozkazuje ?Powiedziałam sarkastycznie udając troskę o Caleba . Ten się wkurzył co tylko potwierdziło że mówiłam prawdę .
- Zamknij się . Uważaj żebyś przypadkiem się nie zgubiła bo później nie trafisz do .....
Zignorowałam chłopaka i odeszłam nie słysząc reszty jego skrzeczenia . Dziwne było to że dzisiaj w ogóle nie widziałam Joego w szkole .
POV Joe
Od Juda który swoją drogą pojawił się dzisiaj jak jakaś zjawa w szkole dowiedziałem się że za dwa dni nasza szkoła organizuje bal z okazji pokonania kosmitów . Chyba przydałoby się pofatygować do mojej panny i ją zaprosić ,zanim ktoś inny to zrobi ,chociaż ? Kara nie jest taka że pójdzie z kimś innym w końcu od miesiąca jesteśmy parą . Tylko jak ja mam jej to powiedzieć? .
- Znowu to samo ,plan jest ,ale zero odwagi i słów . Westchnąłem , nagle zauważyłem idących w moją stronę Davida i Juda .
- Cześć kapitanie nad czym tak rozmyślasz ? Zapytał niebieskowłosy .
- Mówiłem ci że nie lubię jak mówisz do mnie z tytułu . Zwróciłem uwagę chłopakowi .
- Dlaczego ? Przecież to twoja funkcja powinieneś być z niej dumny . Powiedział czerwonooki . Przytaknąłem tylko i nadal pogrążyłem się w myślach jak powiedzieć mojej dziewczynie że chce z nią iść .
- Ej Joe ,idziesz z Karą na bal ? Zapytał David .
- Oczywiście ...
- Że nie. Wszedł mi Caleb w zdanie .
- Nikt cię nie pytał o zdanie miotło . Odpowiedziałem chamsko .
- Właśnie ,najlepiej przymknij się . Pomógł mi David . Pół łysy gamoń zaczął błagalnie patrzeć na Juda z nadzieją że ten mu pomoże tak jak to było z kopiarzami .
- Nic z tego kolego ,sam się wpakowałeś to sam się odkop . Powiedział Jude . Caleb zawiedziony spuścił głowę odwrócił się i odszedł .
- Uważaj na siebie ,kapitanie . Szepnął na odchodne . Nie zwróciłem na to uwagi zbyt dużej .
- Wracając , zaprosiłeś ją już ? AŁa !Zawołał niebieskowłosy ponieważ Jude go szturchnął .
- Za co to było ? Szepnął do chłopaka w goglach .
- Trzymaj się swoich spraw ,nie musisz wszystkiego wiedzieć chłopcze . Odpowiedział mu nadal szeptając .
- Nie , mam pomysłu jak to zrobić .Westchnąłem i szepnąłem.
-Ja to bym na twoim miejscu skombinował pierścionek i po spawie a jak nie masz słów to do niej do szafki karteczkę włożyć . Powiedział jednooki i się uśmiechnął .
- Dobry pomysł dzięki . Uśmiechnąłem się . Jako że dzisiaj nie było treningu poszedłem od razu na miasto po wiadomą rzecz .
NASTĘPNEGO DNIA
POV Kara
Po lekcjach poszłam aby wyciągnąć z szafki bluzę ,dosyć zimno było dzisiaj . Zauważyłam w szafce czarne pudełeczko . Odworzyłam je a w środku był srebrny pierścionek z brylantem i mała karteczka .
,, Spotkajmy się na boisku na którym się poznaliśmy Joe ." Było napisane . Tajemniczo się uśmiechnęłam ubrałam bluzę ,założyłam pierścionek na palec i poszłam w stronę owego boiska na którym to kilka lat temu Joe obronił mnie przed Calebem za to że mu zajęłam huśtawki . Kiedy byłam na miejscu zobaczyłam że Joe stoi na środku boiska, podbiegłam do niego .
- Więc jednak przyszłaś? Odezwał się i się odwrócił w moją stronę . Spojrzał na moją rękę i po chwili chwycił ją .
- Kara pójdziesz z mną na bal jutro ? Zapytał nie śmiale . O BOŻE ON NAPRAWDĘ TO ZROBIŁ . Czyli o to chodziło goglastemu .
- Tak . Powiedziałam ucieszona.
**************
Udało się to skończyć jeszcze dzisiaj na szczęście . Do następnego
CZYTASZ
( Zakończone ) Inazuma Eleven Nieśmiertelna Zawodniczka
FanficKara jest zwyczajną dziewczyną chodzącą do Akademii królewskiej ,lecz jedno przypadkowe spotkanie zmienia całkowicie jej życie. W TEJ KSIĄŻCE WSZYSTKO DZIEJE SIĘ TAK JAKBY W OGÓLE NIE BYŁO AKADEMII REAKTYWACJA . 8.11.2021- miejsce 1 #królewscy 8.11...