rozdział 16 finał w akademii królewskiej część 1

87 1 0
                                    

Małe info : akcja może odbiegać od odcinka .
POV Jude
Postanowiłem że razem z Davidem pójdziemy po prosić szefa , żebyśmy uczciwie wygrali ten mecz . Z początku podziwiałem jego siłę i mądrość ( w sensie Darka) ,myślałem że jak będę go słuchać zostanę mistrzem futbolu ale teraz , kompletnie straciłem w niego wiarę chyba nie tylko ja , wszyscy dosłownie cała drużyna  myśleliśmy że jak będziemy go słuchać to zostaniemy mistrzami  i zostaliśmy ,ale nie uczciwie .
- Wiesz co zastanawia mnie jedna rzecz , jak myśmy mogli tak długo go słuchać niczego nie dostrzegając ? Powiedział niebieskowłosy .
- Sam nie wiem . Odpowiedziałem i momentalnie w moim umyśle,zabrzmiały słowa ,które powiedział mi ostatnim razem ,, Wybitny lider zapewnia swojemu zespołowi wygraną jeszcze przed wyjściem na mecz" i ,,Liczy się wygrana a zwycięzcom wybacza się wszystko " . Po chwili byliśmy na miejscu ,obydwaj weszliśmy do wielkiego pokoju ,w którym Dark siedział i coś szperał w komputerze ,po chwili zauważył nas i oderwał głowę od ekranu komputera i spojrzał na nas .
- Coś się stało Sharp i Samford ? Zapytał . David nic się nie odezwał tylko przytaknął dając mi sygnał że mogę mówić.
- Chce żebyśmy uczciwie wygrali ten mecz ,żadne oszustwa nie mogą wchodzić w grę ! Krzyknołem do niego stanowczo .
- Przypominam ,wy jesteście tylko od wykonywania rozkazów . Odpowiedział. Ja bez słowa odszedłem z Davidem i wyszliśmy z gabinetu .
- Kto pluje w niebo ten bywa mokry . Szepnął Dark .
POV Kara
Wychodząc rano do szkoły, spotkałam Joego , postanowiłam że pójdziemy razem w stronę szkoły , chociaż i tak dzisiaj był mecz , więc nie mieliśmy w ogóle lekcji .
- Z jednej strony się stresuje trochę ,ale raczej raimon nas niczym nie zaskoczy ,z drugiej strony boję się o to że sami siebie zaskoczymy . Pomyślałam na głos .
- Co masz na myśli ? Zapytał Joe .
- To że nie wiemy co Dark zaplanował i może się okazać że całkowicie nas zaskoczy . Wyjaśniłam .
- Nie zamartwiaj się tym tak , my mamy po swojej stronie Juda a on na pewno ma jakiś plan .  Odpowiedział głosem pełnym nadziei . Po chwili byliśmy już w szkole . Tu rozeszliśmy się ,poszłam do szatni dla dziewcząt i przebrałam się w strój drużyny . Następnie gdy byłam już gotowa ,wyszłam na boisko aby sprawdzić czy raimon już jest . Owszem drużyna przeciwna właśnie się rozgrzewała . Jeżeli to w ogóle można było nazwać rozgrzewką .  Jeden z nich , najpewniej obrońca ,chciał kopnąć piłkę ,ale momentalnie się wywrócił co trochę mnie rozmieszało . Nagle zobaczyłam biegnącego w moją stronę Neithana , widząc go momentalnie przestałam się śmiać .
- Cześć , jak tam ? Przywitał się .
- Dobrze , mam nadzieję że to będzie dobry mecz ,ale nie sądzę że łatwo damy wam wygrać . Powiedziałam pewnie .
- My też łatwo się nie damy . Odpowiedział z uśmiechem . Po chwili zauważyłam że reszta drużyny , wychodzi na murawę ,co dziwne Juda nie było wśród nich . Życzyłam kuzynowi  dobrej gry i odbiegłam . Postanowiłam że się przejdę po szkole ,aby trochę odświeżyć głowę . Przez przypadek usłyszałam przez drzwi pewną rozmowę .
- To tylko żołnierze ,którzy wykonują rozkazy . Mówił jeden głos ,najpewniej był to głos trenera .
- Twoje metody są bez skuteczne . Odpowiedział mu drugi ,nie znajomy mi głos.
- Upokorzymy was . Powiedział pierwszy głos . Po chwili usłyszałam jak ktoś wychodzi z pokoju i usłyszałam tylko ostatnie słowa Darka .
- O ile w ogóle zdołacie wyjść na boisko . Powiedział . Te słowa wprawiły mnie w lekkie zamyślenie ,po dłuższym na myśle postanowiłam wracać na boisko . Nagle zauważyłam idącego w moją stronę Reya Darka .
- O kogo widzę ? Kara ,nie powinnaś się rozgrzewać tak jak reszta drużyny ? Powiedział .
- Powinnam ,owszem ,ale chciałam sprawdzić jedną rzecz . Powiedziałam .
- Chciałbym ci tylko przekazać ,abyś uważała podczas meczu ,żebyś przypadkiem nie doznała kontuzji i nie skończyła tak jak twoja siostra . Powiedział i odszedł . O co mu chodziło ,czy on coś szykuje abym doznała kontuzji ? Nie wiem ,dobra lepiej wracać na boisko . Wróciłam na boisko i podeszłam do stojących u wejścia Davida ,Joego i Juda .
- Dobrze że już wróciliście , Jude ,wykombinowałeś coś ? Zapytał Joe . Jude nic nie mówił ,po chwili usłyszeliśmy krzyk , odwróciłam głowę i zobaczyłam jak śróby spadły na jednego kolesie z raimona .
POV Joe
Po tym jak śruby zleciały na jednego z zawodników raimona ,popatrzyłem w górę ,i zobaczyłem lecocą jeszcze jedną śrubę , leciała prosto na Karę . Podczas gdy ona nie była niczego świadoma . Po chwili wyciągnąłem rękę i złapałem ową śrubę . Wszyscy to zauważyli a szczególnie Kara , która trochę się przestraszyła.
- Hej Joe ,co tam złapałeś ? Zapytał David ,podczas gdy Jude wciąż milczał . Pokazałem im ową śrubę . Jude spojrzał na nią a Kara tylko przyglądała się jej przez dłuższą chwilę .
POV Kara
- Jeżeli to spadło z góry to może pułapka jest na górze ? Coś spadnie z nieba ? Powiedziałam .
- Możesz mieć rację . Powiedział Jude . Po chwili wróciliśmy do środka żeby następnie wyjść znów na murawę .
POV Jude
Staliśmy na przeciwko drużynie raimona ,co może się stać ? Skąd nadejdzie pułapka ? On wie że chce go dopaść ,wie że to walka między nim a mną.
- Hej Jude ,o czym tak myślisz ? Zapytał nagle David .
- O tym co szykuje Dark . Powiedziałem .
- Przypomnij sobie , o tym co ci powiedział on sam kiedy byliśmy u niego ,i to co powiedziała Kara . Powiedział David . ,,Kto pluje w niebo ten bywa mokry" a Kara mówiła o tym że może to być z góry ,czyli może coś im zlecieć zlecieć z sufitu .
- Nie wierzę ! Zawołałem . Po chwili kiedy już uściśliśmy sobie ręce z graczami raimona ,ostrzegłem Marka przed  tym   co może się stać . Po chwili równo z gwizdkiem na murawę spadły wielkie stalowe bale . Na szczęście przeciwnikom nic się nie stało . Dlatego że ich ostrzegłem , podczas gdy na boisku była jeszcze chmara pyłu , pobiegłem wprost do Darka a za mną Joe ,David , Kara i Mark . Wbiegłem do gabinetu .
- Podły ,tak postępują tylko bezwzględni psychopaci ! Zawołałem .
POV Kara
Następnie wszystko toczyło się bardzo szybko .
- Więcej już nie mam zamiaru słuchać pańskich rad ! Zawołał Jude .
- My też nie , jesteśmy po stronie Sharpa . Potwierdził Joe ,a ja tylko przytaknełam . Po chwili Darka zabrał jakiś detektyw a my musieliśmy zacząć mecz od nowa .
*************************************
Nie sądziłam że to wyjdzie aż takie długie . Mam nadzieję że się cieszycie z tak długiego rozdziału i że się podoba ,mam dla was pewną niespodziankę co do samego meczu ,ale to jutro . Do następnego pa .
* Pst.🤫 Równo 1000 słów jest 😉

( Zakończone ) Inazuma Eleven Nieśmiertelna ZawodniczkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz