rozdział 14 pierwszy wiatr zmian

70 1 0
                                    

( Tó również akcja może odbiegać od odcinka )
Kilka dni po meczu z Cyborgami
POV Jude
Po szkole , opuściłem trening i poszedłem pod szkołę raimona , ponieważ Bobby powiedział że potrzebuje z mną o czymś pogadać . Spotkaliśmy za budynkiem klubowym , chociaż czy w ogóle tą chatkę , która ledwo co stała ,możnaby w ogóle nazwać siedzibą klubu piłkarskiego. Stojąc tam w oczekiwaniu na kolegę , byłem ciekaw co się takiego stało . Po chwili zauważyłem niebieskowłosego chłopaka w mundurku raimona ,idącego w moją stronę . Nawet się nie witając ,co było zrozumiałe ponieważ nikt prócz królewskich nie wiedział że Bobby był uczniem królewskich i został tu wysłany na rozkaz szefa ,jako nasz informator .
- Po co chciałeś się spotkać ? Zapytałem ściszonym tonem aby nikt nas nie usłyszał.
- Ponieważ nie rozumiem do czego chce doprowadzić szef . Wiem że kazał trenerowi zrobić tak aby raimon nie dostał się na mecz , ale żeby od razu szperać przy silniku autokaru ? To są właśnie metody królewskich ? Powiedział . Momentalnie przybrałem bardziej poważną minę .
- Dosyć tego ! Nie masz żadnego prawa kwestionować rozkazów szefa ! Powiedziałem poważnie , chłopak ucichł a ja zauważyłem idącą w naszą stronę granatowowłosą dziewczynę , od razu ją rozpoznałem , była to Celia moja młodsza siostra , po konfrontacji z nią wróciłem na chwilę jeszcze do szkoły ,aby zapytać szefa o to ,co miał zrobić trener raimona .Sam bardzo się zdziwiłem tym co powiedział Bobby , nawet jeżeli nie dawałem tego po sobie poznać . Wszedłem do środka ,gabinetu szefa .
- Dlaczego ,kazałeś trenerowi raimona , szperać coś przy autokarze ? Zapytałem .
- Ja tylko powiedziałem aby spowolnił ich przybycie na mecz , to on sam zdecydował co zrobić . Wytłumaczył . Nie rozumiałem dlaczego w ogóle mu to kazał zrobić , przecież wie ,że i tak wygramy .
- Dobry lider zapewnia swojemu zespołowi wygraną jeszcze przed wyjściem na mecz , zapamiętaj . Powiedział jakby wiedząc o czym przed chwilą myślałem . Po chwili wyszedłem z  gabinetu Darka.
POV Kara
Dzisiaj na treningu ku zdziwieniu wszystkich nie było Juda , najbardziej zdziwieni byli Joe i David , w końcu obydwaj są tak jakby najbliżej w przyjaźni z Judem . Wychodząc ze szkoły po treningu rozmawiałam Josephem o tym z kim będziemy walczyć w finale. Po chwili zauważyliśmy naszego kapitana wychodzącego z jednego budynków akademii .  Zaciekawiło nas to . Joe odszedł na chwilę i podszedł do czereonookiego . Poszłam w ich stronę .
- Jude , gdzie byłeś ? Słyszałam jak bramkarz zapytał . Jude nic nie mówił jakby zamyślony .
- Nie mogę ci powiedzieć , o co dokładnie chodzi,ale powiedz wszystkim z drużyny,aby jutro po treningu jeszcze na chwilę zostali . Odpowiedział po chwili kapitan . Po tej rozmowie , Jude odszedł w sprzeciwną stronę a Joe podszedł spowrotem obok mnie i przekazał wszystko co powiedział mu Jude .
- Jak myślisz o co może mu chodzić ? Zapytałam .
- Nie mam pojęcia,ale myślę że to coś poważnego. Odpowiedział. Potem jeszcze chwilę pogadaliśmy i potem chłopak odprowadził mnie do domu .
***************************
Wybaczcie że rozdział jest dzisiaj,ale wyjechałam na majówkę i średnio mam dostęp do kompa, więc i tak wyszło na to że napisałam rozdział na telefonie. Mam nadzieję że się podoba,do następnego pa .

( Zakończone ) Inazuma Eleven Nieśmiertelna ZawodniczkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz