Ostrzegam, że rozdiał trochę ostrzejszy!!!
*****
Dochodziła 18. Vanessa powoli szykowała się na wieczór u Severusa.
Weszła pod prysznic i umyła malinowym żelem. Wysuszyła ciało ręcznikiem, a włosy zostawiła do wyschnięcia przez co mimowolnie same się kręciły. Kobieta założyła koronkową czerwoną bielizne i czerwoną sukienkę z dekoltem przez, który lekko było widać jej koronkowy stanik. Sukienka miała też spore rozcięcie na udzie. Dobrała do tego naszyjnik ze szmaragdem i srebrne kolczyki z tym samym kamieniem.
Założyła czerwone szpilki na wysokim opcasie i pomalowała usta na kolor różowy.
- Sevowi powinno się spodobać - powiedziała sama do siebie patrząc w lustro. Dochodziła 19, więc kobieta wyszła i po 2 minutach była już pod drzwiami gabinetu Snapea. Zapukała cicho, a ze środka dobiegło głośne ,,wejść". Więc Vanessa otworzyła drzwi i weszła do gabinetu. Spojrzała na Severusa siedzącego za biurkiem.
- Witam - powiedziała kobieta i podeszła do biurka.
- Co robisz ? - spytała
- Siedzę i na ciebie czekam - powiedział Severus.
Kobieta uśmiechnęła się tylko i oparła plecami o biurko wchodząc między je a Seva.
- To tak nie siedź, myślę że pamiętasz o obietnicy ? - powiedziała z zadziornym uśmiechem.
- Jak mógłbym zapomnieć - odpowiedział i pociągnął Vanesse do siebie. Ta usiadła na jego kolanach i pocałowała namiętnie.
- Tęskniłem - wyszeptał w jej usta.
- Ja też Severusie, ja też - odpowiedziała. Zaraz po tym cicho jęknęła, ponieważ Mistrz Eliksirów delikatnie przejechał dłonią po jej udzie.
- Dla mnie się tak ubrałaś ? - zapytał
- Mam dla kogo innego ? - opowiedziała pytaniem na pytanie.
- Nie wiem, ty mi to powiedź - powiedział.
- W takim razie mówię ci, że nie mam - uśmiechnęła się i zaczęła rozpinać guziki jego koszuli.
- To dobrze - odpowiedział rozsuwając suwak od jej sukienki.
Chwile późnjej kobieta cicho jęczała jego imię. Gdy leżeli już obok siebie kobieta przytuliła się do jego torsu.
- Z tego też chciałbyś zrobić tradycję ? - spytała.
- Nie protestowałbym - odpowiedział i uśmiechną się łobuzersko.
- To może wspólne komnaty ? - spytała i zaśmiała się głośno.
- Tu też nie zaprotestuję - odpowiedział jej i złączył ich usta.
- Severusie !!! - rozległ się krzyk z gabinetu. Chwile później pukanie do drzwi sypialni. Vanessa szybko zerwała się z łóżka i narzuciła na siebie białą koszulę Severusa. Snape też wstał i szybko się ubrał.
- Wejdź, Minervo - westchnął.
Starsza kobieta otworzyła drzwi i gdy ujrzała Vanesse w koszuli Mistrza Eliksirów uśmiechnęła się lekko.
- Oh, Vanesso nie spodziewałam się ciebie tutaj - uśmiechnęła się lekko.
- Jaaa.... właśnie wychodziłam - powiedziała młodsza kobieta.
- Spokojnie, zostań ja tylko na chwilkę - odpowiedziała.
- Czego chcesz, Minervo - warknął Severus.
- Pani Pomfery potrzebuje eliksiru przeciwbólowego, dasz radę przynieść go do skrzydła szpitalnego na jutro ? - spytała.
- Dam radę - westchnął.
- Wspaniale, w takim razie, dobranoc - powiedziała McGonagall i wyszła z komnat Severusa.
- Cholerna, stara wiedźma - warknął Severus.
- Oj Sev, jak zwykle najmilszy w Hogwarcie - uśmiechnęła się kobieta i złączyła ich usta.
****
445 słów
CZYTASZ
,,Cholerne szmaragdy" Severus Snape x OC
FanfictionNowa nauczycielka zielarstwa przybywa do Hogwartu by nauczać o roślinkach i być może spotkać miłość jej życia ? A co gdyby się okazało, że tą miłością będzie mężczyzna o oczach czarnych jak węgiel i duszy zimnej jak Antarktyda ? ale czy na pewno tak...