Po śniadaniu Vanessa udała się na lekcje. Tym razem była to lekcja z 3 rocznymi krukonami. Po skończonych lekcjach kobieta udała się do biblioteki.
- Co by tu...? - myślała przechadzając się między półkami. Zatrzymała się przy dziale z książkami o zielarstwie.
- Rośliny wodne, rośliny niebezpieczne, rośliny rzadkie - mówiła cicho pod nosem. Koniec końców wzięła książkę o roślinach wodnych.
Wypożyczyła ją i udała się do kwater Severusa. Zapukała cicho i jak zwykle usłyszała standardowe ,,wejść". Otworzyła drzwi i spojrzała na Severusa siedzącego na fotelu i czytającego książkę.
- Mogę z tobą poczytać ? - spytała powoli do niego podchodząc.
- Oczywiście, siadaj - mrukną cicho.
Kobieta usiadła koło niego i położyła głowę na jego ramieniu. Otworzyła książkę na piewszej stronie i zaczęła czytać. Po pewnym czasie zrobiło jej się strasznie nie wygodnie więc głowę oparła o podłokietnik kanapy, a nogi położyła na kolanach Snapea. Mężczyzna delikatnie zaczął gładzić jej nogi.
- Znowu ? - Spytała rozbawiona i przygryzła wargę.
- A czemu nie ? - odpowiedział Severus.
- Nie powiedziałam, że nie - kobieta zamknęła książkę i odłożyła ją na mały stoliczek. Delikatnie wyjęła książkę z rąk Severusa i usiadła okrakiem na jego kolanach.
- Damie tak nie przystoi - uśmiechnął się lekko Snape.
- A czy ja jestem damą ? - zapytała zalotnie, całując go delikatnie.
Mistrz Eliksirów nie odpowiedział tylko oddał pocałunek.
- Mieliśmy poczekać do wieczornego dyżuru - powiedział odrywając się na chwilę od kobiety.
- To poczekamy, ale o całowaniu nie wspomniałam - zaśmiała się cicho.
Około godziny 22 Vanessa wraz z Mistrzem Eliksirów wyszli z jego kwater i udali się na obchód.
Po 10 minutach usłyszeli jak jakiś uczeń próbuje przed nimi uciekać. Profesor eliksirów pobiegł za uczniem powiewając swoją szatą. Vanessa pobiegła za nim.
Pov Severus
Pobiegłem szybko za jakimś bachorem.
- Wracaj tu, bo kary i tak nie unikniesz ! - krzyknąłem. Uczeń zatrzymał się i popatrzył na mnie ze strachem w oczach.
- Co robisz na korytażu po ciszy nocnej ? - spytałem młodego puchona stojącego przede mną. Po chwili zobaczyłem, że Vanessa satanęła obok mnie. Puchon chwile się jąkał, aż w końcu odpowiedział, że sie zgubił.
- Zgubiłeś się ? Ach tak ? - zapytała Vanessa.
- N-N- No-No tak, Pani profesor - odpowiedział ten nieznośnie jąkający się puchon.
- Dobrze - powiedziała Vanessa.
- W takim razie obejdzie się bez szlabanu, ale minus 10 punktów dla twojego domu - powiedziała z największym spokojem.
- Dobrze, Pani profesor - odpowiedział chłopiec.
- A teraz wracaj do dormitorium i idź spać - dodała. Uczeń jak najszybciej tylko mógł pobiegł do dormitorium.
***
- Nie powinnaś im tak pobłażać - powiedział Severus.
- Może nie powinnam, ale chcę - powiedziała.
- Czekają cię tortury, jeśli tak - szepnął jej do ucha, przyciskając do ściany i łapiąc za nadgarstki.
- Obawiam się, że te tortury będą zbyt przyjemne żeby można było nazwać je torturami - uśmiechnęła się.
- Nie bądź tego taka pewna, Diggory - odpowiedział.
- W takim razie udowodnij - powiedziała Vanessa.
Severus zaczął zachłannie i mocno całować kobietę w usta i szyję.
- A może nie tu ? - szepnęła w jego usta.
- Moje kwatery czekają cały dzień - uśmiechnął się lekko i wziął kobietę na ręcę. Zamknął drzwi od swoich kwater i postawił Diggory na ziemi. Ta od razu rzuciła się na niego i pochłonęła jego usta.
- Tutaj ci już pasuje ? - zapytał nietoperz i uniósł prawą brew do góry.
- Jest idealnie - powiedziała i znów wbiła się w jego usta.
****
522 słów
CZYTASZ
,,Cholerne szmaragdy" Severus Snape x OC
FanfictionNowa nauczycielka zielarstwa przybywa do Hogwartu by nauczać o roślinkach i być może spotkać miłość jej życia ? A co gdyby się okazało, że tą miłością będzie mężczyzna o oczach czarnych jak węgiel i duszy zimnej jak Antarktyda ? ale czy na pewno tak...