Od balu bożonarodzeniowego minęło około tygodnia. Vanessa prawię codziennie zasypiała w nie swoiej sypialni. Zastanawiała się nawet czy od jej przyjazdu w ogóle spała w swoim łóżku.
***
8 stycznia dzień przed urodzinami Severusa. Vanessa postanowiła udać się do Hogsmade żeby kupić jakiś przydatny prezent.
- Co mogę mu kupić ? - zastanawiała się przechadzając się po ulicy.
- Do księgarni nie, bo ma z milion książek -
- To musi być coś wyjątkowego, tylko co ? - myślała.
Weszła ostatecznie do sklepu z kociołkami i różnymi rodzajami przedmiotów potrzebnych do ważenia eliksirów.
- Dzień Dobry, szukam dobrego prezentu na urodziny - powiedziała do sprzedawczyni siedzącej za ladą.
- Dzień Dobry, zaraz coś znajdziemy - odpowiedziła starsza kobieta.
- Mogłaby mi Pani opisać osobę dla, której ma być ten prezent ? - spytała.
- Oczywiście, to mężczyzna jest ogólnie ponury, to Mistrz Eliksirów, więc to nie może być coś pospolitego, a raczej coś specjalnego - powiedziała.
- Mhmm, w takim razie proponuję to -
starsza kobieta pokazała ręką na piękny nożyk, który znajdował się za szklaną szybką.
- Jest to nożyk, który idealnie dopasowuje się do dłoni, jest bardzo precyzyjny - powiedziała.
- Ile za taki ? - zapytała patrząc na czarno - zieloną rączkę.
- 10 galeonów, plus jeżeli kupujący sobie życzy wygrawerowane inicjały - odpowiedziała kobieta.
- W takim razie poproszę - powiedziała.
- Jakieś inicjały ? - zapytała miło sprzedawczyni.
- S.S, poproszę - powiedziała z uśmiechem. Już po chwili trzymała podłużne zielone pudełeczko.
Wyszła ze sklepu i weszła jeszcze do księgarni.
- ,,Eliksiry dla zaawansowanych" - przeczytała cicho tytuł jednej z ksiąg.
Kupiła też tą książkę i wróciła do Hogwartu. Idąc korytarzem lochów jak na złość musiała trafić akurat na niego.
- Przyjdziesz do mnie zaraz ? - zapytał Mistrz Eliksirów stając przed nią.
- Przyjdę, ale za jakąś godzinkę, muszę coś załatwić - odpowiedziała chowając szybko prezenty za sobą.
- Będę czekał - powiedział i odszedł powiewając swoją szatą. Kobieta odetchnęła z ulgą.
- Byłoby słabo gdyby zobaczył - pomyślała i udała się do swoich komnat. Pudełeczko obwiązała srebrną wsrążką i położyła na półce obok łóżka. Książkę opakowała w czarny papier i przewiązała złotą wstążką.
- Do jutra prezenciki - zaśmiała się w myślach. Wyszła z gabinetu aby udać się do Severusa. Była już blisko kiedy podszedł do niej Eric.
- Hej, gdzie się tak śpieszysz piękna ? - zapytał
- Nie mogę ci powiedzieć - powiedziała z irytacją.
- Ok rozumiem - powiedział Jonson i złapał ją za biodro przyciągając do swojego boku. Stanął z kobietą przy ścianie i zaczął z nią rozmawiać. Vanessa nie zwróciła uwagi na jego dłoń poruszającą się powoli po jej boku. Śmiała się tylko z jego żartów i zapomniała kompletnie do kogo miała iść. Nagle zza rogu wyszedł Snape. Widząc nauczyciela OPCM bezkarnie dotykającego Vanesse krew się w nim zagotowała. Stanął jak wryty patrząc na śmiejącą się kobietę. W końcu nie wytrzymał podszedł do pary i ze swoim standardowym wyrazem twarzy powiedział.
- Diggory, jesteś potrzebna - powiedział, a kobieta wyrwana z rozmowy spojrzała na niego z uniesioną brwią.
- Pani Pomfery potrzebuje eliksirów leczniczych, sam nie dam rady ich uważyć, a ty masz o wiele więcej roślin przydatnych do nich - odpowiedział na nieme pytanie.
- Dobrze, w takim razie już idę - powiedziała. Uśmiechnęła się tylko do Erica dziękując za miłą rozmowę i powędrowała za Mistrzem Eliksirów.
Nietoperz wpóścił ją do swojego gabinetu i zamknął drzwi.
- Co ty sobie wyobrażasz ! - wykrzyczał odwracając się przodem do kobiety.
- O co ci chodzi ?! - spytała ze złością.
- O to, że ja muszę na ciebie czekać, a ty w tym czasie obciskujesz się z jakimś palantem ?! - krzyknął.
- Jesteś zazdrosny ?! - zapytała lekko prychając i śmiejąc się.
- Nie jestem, ale on tak bezkarnie miał prawo cię dotykać ? Najpierw idziesz ze mną do łóżka żeby później uwieść innego ? To podchodzi pod zdradę ! - krzyknął pretensjonalnym tonem.
- Jeśli dla ciebie zdrada to zwykła rozmowa to przepraszam, ale coś jest nie tak ! Też mam swoje życie i swoich przyjaciół, więc daj mi się tym cieszyć, a nie uwięźisz mnie w klatce jak jakiegoś ptaka ! - wykrzyczała i ze łazami w oczach wybiegła trzaskając drzwiami.
*****
626 słów
CZYTASZ
,,Cholerne szmaragdy" Severus Snape x OC
FanfictionNowa nauczycielka zielarstwa przybywa do Hogwartu by nauczać o roślinkach i być może spotkać miłość jej życia ? A co gdyby się okazało, że tą miłością będzie mężczyzna o oczach czarnych jak węgiel i duszy zimnej jak Antarktyda ? ale czy na pewno tak...