22.

416 25 0
                                    

Anthony

Odkąd Elayna wróciła z łazienki ma jakąś dziwną miną. Nie zachowuje się normalnie. Jest wyraźnie spięta. Musiało coś się stać. Może babcia do niej dzwoniła i powiedziała coś co ją zaniepokoiło. Jak tylko usiadła przy stole wziąłem ja za rękę. Uśmiechnęła się do mnie lekko, ale szybko jej mina wróciła do tej z jaką tu weszła. Babcia nawiązuje z nią rozmowę. Przez większość posiłku tylko wszystkich obserwowałem mój wuj napił się więcej niż zazwyczaj a moja ciotka wyglądała na zadowoloną z siebie. Co jest dziwne. Nie wiem czy to przez te kazania jakie dawała wcześniej Beth czy zrobiła coś innego. Nie siedzimy długo w jadalni, na szczęście, bo atmosfera mimo wszystko nie jest lekka. Jak tylko Lucas wyciera Henremu buzie, z jedzenia które na niej zostało wracamy do salonu. Chłopcy nie będą z nami długo, bo już teraz mogę stwierdzić, że są zmęczeni i za jakieś pół godziny Lucas będzie kładł ich do łóżeczek. A na razie obaj chłopcy idą się bawić. Siadam obok Elayny i obejmuje ją ramieniem. Czuję, że jej plecy lekko sztywnieją. Coś jest nie tak. Muszę znaleźć sposób na to, aby ją wyciągnąć z pokoju.

- To co Anthony, odprowadzisz mnie z Elayną do sypialni. Na mnie już pora.- mówi babcia spoglądając na nas zadowolona.

Kocham tą kobietę. Jakby wyczuwała, że potrzebuję wydostać się stąd na chwilę z Elayną. Odwracam się do mojej dziewczyny. Ona kiwa głową i oboje wstajemy i podchodzimy do babci. Pomagamy jej wstać, a gdy idziemy babcia mówi wszystkim dobranoc. Po niecałych pięciu minutach oddajemy babcie w ręce jej pokojówki. Oczywiście nim zamykamy drzwi do jej sypialni oboje dostajemy po całusie w policzek.

- Cieszę się, że jesteście razem. I mam prośbę Elayno. Jak będziesz znów widziała się z babcią to daj jej mój prywatny numer telefonu. Musimy nadrobić stracone lata.- uśmiecha się do mnie życzliwie.

- Dobrze, przekażę jej.- kiwa głową.

Stajemy na korytarzu i patrzymy na siebie. Widzę, że bije się z myślami. W końcu wyjmuje telefon, czegoś na nim szuka i podaje mi. Pierwsze co widzę to zdjęcia mnie z kobietami, które chciały porozmawiać o sesjach rodzinnych czy specjalnych zdjęciach dla swoich mężów na rocznice. Marszczę brwi i przesuwam dalej. Na samym końcu jest wiadomość. „ On nie traktuje cię poważnie. Lepiej będzie dla ciebie, jeśli o nim zapomnisz.". Co to ma być do jasnej cholery. Spoglądam zszokowany z powrotem na Elayne. Stoi przede mną z niewyraźną miną i skrzyżowanymi rękami na piersi.

- Nie mam pojęcia skąd to się wzięło ani co o tym wszystkim myśleć. Dlatego ci pokazuje.- mówi po chwili.

- Ktoś ewidentnie nie chce abyśmy byli razem. Wykorzystuje do tego moje klientki. Niewinne rozmowy o pracy a wystarczyło zrobić zdjęcie, aby zniszczyć relacje między dwojgiem ludzi.- mówię zły.- Wiem, jak to wygląda Layna ale to były tylko klientki.

- Wiem przecież. Nie jestem typem faceta co wykorzystuje kobiety. Ufam ci, czuję do ciebie coś więcej niż przyjaźń i nie zamierzam nas zaprzepaścić przez jakieś głupie zdjęcia wysłane mi przez nieznajomego człowieka.- mówi poważnie i bieżę mnie za rękę.

Przyciągam ją do siebie i mocno przytulam. Cieszę się, że Elayna jest rozsądna. Nie chciałbym się z nią teraz kłócić o tą sytuacje. To jakaś intryga, która tylko ma nas skłócić. Tylko kto jest na tyle perfidny, aby się do tego posuwać. Przesuwam dłonią po jej plecach, ale robię to automatycznie. Muszę się dowiedzieć komu zależy na tym, aby nas rozdzielić. Nie pozwolę, aby ktoś nas poróżnił teraz gdy tak nam się układa. A dopiero od niedawna postanowiliśmy przenieść z naszą znajomością na inny poziom.

- Dowiem się kto to wysłał i rozmówię tak jak należy.- obiecuje jej.

- Nie możemy o tym zapomnieć? Nie chcę walczyć z tym kimś. Wolę cieszyć się nami, pracą i babcią. Mam dość dramatów na najbliższy czas.- mówi poważnie.

Zakazana Miłość - W&GHouse#1✔ (zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz