24.

408 24 1
                                    

Elayna 

Prowadzę materiał pod maszyną i uważnie obserwuję czy równo się łączy. Nie chcę zrobić błędu, aby wersja próbna była niedokładna. Ma się dobrze prezentować na manekinie abym wiedziała co w niej w razie czego jest do poprawy. Ta spódnica ma być dopasowana do koszuli jaką skończyłam wczoraj szyć. Fede zwrócił mi uwagę na kilka szczegółów, których nie zauważyłam. Sharon pomogła mi wprowadzić sugerowane przez niego poprawki. O wilku mowa właśnie wchodzi do szwalni z naręczem opakowań z jedzeniem na wynos.

- Co tym jeszcze robisz, już do socjalnego na przerwę. Mam jedzenie.- mówi uśmiechnięta i podnosi torby, które trzyma.

- Zaraz będę.- wołam po czym wracam do szycia.

Ostatnie centymetry materiału wychodzą z maszyny zszyte, wykańczam, aby szew się nie rozpadł i wstaję od maszyny. Sharon już zajada się swoim daniem podobnie jak cztery inne dziewczyny, które pracują na tym piętrze z nami. Wszystkie siedzą przy stole więc dosiadam się do nich. Biorę swoje zamówienie i zaczynam jeść słuchając o czym rozmawiają dziewczyny. Są starsze ode mnie podobnie jak Sharon, ale z tego co już wiem każda z nich ma męża i dzieci. Nawet nie wiem, jak brzmią imiona tych kobiet.

- Layno czemu się nie odzywasz?- pyta jedna z nich.

- Mam trochę do przemyślenia. Nie mogę wiecznie mieszkać u Tony'ego a niedługo może wrócić jego współlokator. Powinnam się przeprowadzić, ale mam problem ze znalezieniem odpowiedniego mieszkania.- spoglądam na dziewczyny przestając jeść.

- W naszym bloku zwolniło się niewielkie mieszkanie. Jeśli jesteś zainteresowana powinnaś iść do naszych kadr.- mówi siedząca po lewej stronie brunetka.

Marszczę brwi, bo nie rozumiem co ma z wynajmem mieszkania wspólnego dział kadrowy. Sharon uśmiecha się do mnie i szybko przełyka jedzenie jakie ma w ustach.

- Nasza firma oferuje mieszkania dla pracowników. Należy do niej cała kamienica i wiele rodzin tam mieszka. Maya również. A wystarczy, że zagadasz pracowników kadr, oni wszystko wiedzą. Jestem pewna, że jeśli jest jakieś wolne mieszkanie to spokojnie mogłabyś je wynająć.- stwierdza kobieta.

- Pewnie jeszcze nikt nie wie o tym, że jedno mieszkanie się zwolniło. Jeśli je chcesz powinnaś od razu to załatwić w kadrach.- sugeruje blondynka siedząca naprzeciwko mnie.

- Nim cokolwiek zacznę załatwiać dobrze by było gdybym porozmawiać z Tonym. nie chciałabym tego załatwiać za jego plecami.- mówię cicho.

- Przecież jeśli się zapytasz to nie oznacza, że od razu podejmiesz decyzje. Sama dowiesz się szczegółów, a jeśli ci się spodoba opowiesz o nim Tonyemu. Zresztą przecież nie jesteś od niego uzależniona i możesz podejmować decyzje sama.- rzuca ostatnia z nieznanych mi kobiet.

Zawsze tego chciałam, aby samodzielnie sobie radzić a to wiąże się z samodzielnym podejmowaniem decyzji. A jeśli dowiem się więcej na temat mieszkania będzie mi łatwiej podjąć decyzje. Biorę kolejny kęs, muszę zastanowić się nad tym wszystkim. W sumie to dziewczyny mają racje, nie zaszkodzi, jeśli zapytam się o mieszkanie. Nie muszę przecież od razu składać podania ani żadnej deklaracji, że tam zamieszkam. Nawet nie wiem, jak wygląda to mieszkania ani gdzie jest ta kamienica. Spoglądam na zegarek, mamy jeszcze trochę czasu nim skończy się nasza przerwa. Spoglądam na Maye i proszę ją oby opowiedziała mi coś więcej. Z każdym jej słowem moja ciekawość tego miejsca rośnie. Kamienica jest odnowionym czteropiętrowym budynkiem z własnym prywatnym parkingiem i bardzo dużym ogrodem, który ciągnie się wzdłuż budynku. Szczerze mi mówi, że jest bardzo zadowolona, bo ma bardzo blisko do pracy i po drodze odprowadza swoje dzieci do przedszkola i żłobka. Idealne miejsce dla rodziny i nie tylko. Podobno wielu samotnych pracowników zajmuje ostatnie piętro kamienicy, gdzie znajdują się małe mieszkania.

Zakazana Miłość - W&GHouse#1✔ (zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz