2.

827 50 1
                                    

Elayna

Już drugi raz w ciągu dwóch dni biorę prysznic. Cieszę się, że zgodziłam się na propozycje Anthony'ego. Wydaje się dobrym chłopakiem. Muszę się mu jakoś odwdzięczyć. Może zrobię mu śniadanie? Tak to bardzo dobry pomysł. Ugotuje mu coś rano. Moje rozmyślania przerywa pukanie do drzwi. Zmniejszam strumień wody, aby lepiej słyszeć.

- Elayna mam dla ciebie ręczniki.- odzywa się Anthony.

- Wejdź. Jestem zasłonięta.- mówię.

Gdy on wchodzi ja kończę się myć. Wyglądam zza zasłonki, aby zobaczyć, gdzie on jest. To mała łazienka, ale zmieściła się tu umywalka, toaleta, pralka i wanna połączona z prysznicem. Obok wanny wisi jeszcze spora szafka. Pewnie są w niej różne płyny. On stoi przy pralce tyłem do mnie.

- Anthony...- zaczynam.

- Wystarczy Tony.- przerywa mi.

- Okej. Tony podasz mi ręcznik?- proszę go.

- Pewnie.

Nie patrząc na mnie wyciąga rękę, w której trzyma miękki materiał.

- Jak się wytrzesz to załóż ciuchy, które ci przyniosłem i chodź do kuchni. Opatrzę ci rękę.- mówi.

- Dobrze.- odpowiadam.

Wychodzi z łazienki i zamyka drzwi a ja owijam się ręcznikiem i staję przed lustrem. Mam nadzieję, że Tony nie obrazi się jak wezmę sobie zapasową szczoteczkę. Parę minut później wychodzę i idę do kuchni, gdzie on czeka. Jest zapalone światło, więc mogę się mu dokładniej przyjrzeć. Ma brązowe włosy i tak samo czekoladowe oczy. Przez ubrania nie jestem w stanie ocenić jego mięśni, ale na pewno widać, że nie jest chudzielcem, ale nie jest też przesadnie zbudowany, widać, że dba o ciało. Siadam przed nim przy niewielkim stoliku w jego koszulce i bokserkach z mokrymi włosami.

- Pokaz mi tą rękę.- mówi.

Robię, co chce i podaje mu ranną rękę. Delikatnie zaczyna badać rozcięcie.

- Nie jest głębokie. Wystarczy, jak zabezpieczę ci ją bandażem żebyś jej nie podrażniła.- stwierdza.

Nie odzywam się, pozwalam mu się mną zająć. Wstaje i bierze apteczkę z szafki. Siada z powrotem i wyciąga gazę i bandaże. Znowu bierze moja rękę w dłonie i zaczyna mi odkażać ranę.

- To może mi opowiesz o sobie?- mówi Tony.

- Nie ma tego wiele. Podejrzewam, że twoje życie jest ciekawsze i weselsze od mojego.- mówię.

- Zrobimy tak. Ty opowiesz mi o sobie a potem ja zrewanżuje ci się tym samym.- przygląda mi się dając znać, że mi nie odpuści.

- Dobra.- patrzę mu w oczu.

Jestem mu winna szczerość za to, że mi pomaga.

- Więc nazywam się Elayna Johnson. Mam 24 lata i od zawsze żyje na ulicy. Moja mama była narkomanką. Ojca nie znam. Gdy miałam 14 lat ona przedawkowała i zostałam sama. Chodziłam normalnie do szkoły. Nocami włamywałam się do opuszczonych budynków, żeby mieć jakikolwiek dach nad głową. Żywiłam się w stołówkach i przytułkach. Gdy skończyłam liceum nie miałam pieniędzy, aby iść na studia ani nawet, aby żyć więc przez jakiś czas sprzedawałam się.- ciężko mi o tym wszystkim mówić.- Szybko przestałam. Czułam się brudna. Zaczęłam żebrać. Kiedy mogłam spałam w przytułkach. Każdej zimy bałam się, że ta będzie moją ostatnią i że nie doczekam się następnych urodzin. Raz udało mi się zdobyć prace w knajpce. Właściciel wyrzucił mnie, gdy się dowiedział, że jestem bezdomna. Przez 3 miesiące nie martwiłam się o jedzenie.- kończę opowiadać.

Zakazana Miłość - W&GHouse#1✔ (zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz