4.

629 40 3
                                    

Anthony

W ciągu następnego tygodnia Elayna miała już zrobione zdjęcie i wypełnione papiery do wydania dowodu. Ale przedtem poszliśmy na zakupy i do fryzjera. Teraz jej czarne włosy sięgają jej trochę za ramiona. Layna zaczęła też szukać pracy, bo ciągle się upiera, że nie będę jej już więcej dawał pieniędzy, ponieważ i tak za dużo dla niej zrobiłem. Jednak, dopóki sobie niczego nie znajdzie chce mi pomagać w moim studiu. Muszę przyznać, że świetnie sobie radzi. Po sesji w domu mody chyba zaczęła łapać, o co chodzi w tej pracy. Podczas tego tygodnia mam jeszcze parę zleceń, przy których mi pomaga i często rzuca swoje pomysły są dobre i je wykorzystuje. Gdy to robię widzę, że jest z siebie bardzo zadowolona. Teraz oboje siedzimy przy biurku w pracowni i wybieramy najlepsze zdjęcia Nowego Jorku.

- To będzie lepsze.- mówi, gdy na ekranie komputera ukazuje się zdjęcie jeziora i mosty w Central Parku.

- Dlaczego tak uważasz? Nie żebym kwestionował twoją opinie, ale jestem po prostu ciekaw, czemu to a nie ta poprzednia klatka. Są praktycznie takie same.- mówię.

Ona tylko spogląda na mnie.

- Tamto wydaje mi się puste. Zwyczajny krajobraz. A w tym widzę uśpione piękno, które ma rozkwitnąć na wiosnę.- mówi.

Patrzę na jej piękna twarz. W końcu spogląda na mnie i uśmiecha się nieśmiało.

- Czemu mi się tak przyglądasz?- pyta speszona, rumieni się trochę.

- Nie myślała może żeby iść na jakieś studia artystyczne?- pytam.

- Nie stać mnie na nie. Zresztą jako dziecko kochałam rysować, ale ponieważ nie miałyśmy pieniędzy nie miałam, jak się uczyć nowych technik. Teraz nie wiem czy bym to wszystko nadrobiła.- mówi cicho.

- Teraz, gdy masz prace możesz sobie odkładać. Mówiłem ci, że nie musisz mi oddawać pieniędzy za pomoc.- mówię i spoglądam na ekran.

- Poza tym nie sądzę abym miała taki talent, który by ktoś docenił.- poprawia się na krześle.

- Nigdy nie próbowałaś więc skąd możesz wiedzieć. Nie chciałabyś spróbować?- pytam.

- Nie wiem. Chyba się trochę boję.- przyznaje.

- Nie masz czego się bać. A jeśli nie spróbujesz możesz później tego żałować.- mówię.

Ona patrzy na mnie niepewna. Patrzę w jej oczy. Widzę, że się wacha.

- Jeśli będziesz potrzebować pomocy możesz na mnie liczyć.- mówię.

- Wiem. I nigdy nie będę ci w stanie pokazać jak bardzo jestem wdzięczna za to, co już dla mnie zrobiłeś.- mówi.

- Layna jesteś moją przyjaciółką. To oczywiste, że będę przy tobie jak będziesz mnie potrzebować.- mówię.

Elayna nic nie mówi tylko się uśmiecha. Jeszcze długo siedzimy przy komputerze. W pewnym momencie czuję na swoim ramieniu głowę Elayny. Spoglądam na nią i okazuje się, że śpi. Uśmiecham się czule. Szybko kończę projekt i wysyłam w załączniku do zleceniodawcy, po czym wyłączam komputer. Doborze, że jesteśmy w mieszkaniu a nie studiu. Delikatnie podnoszę ją i zanoszę do jej pokoju. Na szczęście po powrocie do mieszkania przebrała się w luźną bluzkę i leginsy, więc tylko kładę ją na łóżku i przykrywam kołdrą. Gaszę światło i wychodź z pokoju zamykając lekko drzwi. Patrzę na zegarek. Jest ledwo, po 21, ale dzisiejszy dzień był wyczerpujący więc się nie dziwię, że zasnęła. Sam chyba niedługo pójdę spać. Zjadam jedynie jeszcze szybką kolację, biorę prędki prysznic i kładę się do łóżka. Na razie jakoś nie jestem śpiący, więc chwytam telefon, aby sprawdzić plany zajęć na jutro. Nie kojarzę żebym miał jakieś sesje. Na szczęście nie mam dużo pracy, więc może spędzę z Elayna więcej czasu w domu. Może rozwiniemy temat jej przyszłości i możliwość odnalezienia jej babci. Nie wspominałem o tym od naszej pierwszej rozmowy i teraz może da się przekonać.

Zakazana Miłość - W&GHouse#1✔ (zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz