Dzisiaj miałam, w sumie ważną, informację dla Toma. Otóż dostałam wczoraj mailem propozycje, dla mnie nie do odrzucenia. W życiu nie myślałam, że do tego kiedykolwiek dojdzie. Byłam bardzo pobudzona i podekscytowana. Tak naprawdę, to szybka sprawa. Akurat chłopak miał dzisiaj przyjść do mnie, więc idealnie się składa. Musiałam trochę ogarnąć w domu, dlatego niezwłocznie do tego przystąpiłam. Trochę narobiłam bałaganu, a czyściochem nie jestem. Wyszykowałam się akurat na pierwszą, Tom miał być za jakąś minutę, więc trochę się poprawiłam. Włosy związałam w niedbałego koka i ubrałam cieplejsze skarpetki. Co jak co, jest maj a zimno mi w nogi jak nie wiem. Chłopak przyszedł, nie puka już do drzwi. Powiedziałam mu by czuł się jak u siebie. Przywitał mnie buziakiem i usiedliśmy na kanapie.
- Co dzisiaj oglądamy? - zapytał chwytając pilota i włączając Netflixa.
- wybierz coś, popcorn czy chipsy?
- Popcorn.
Poszłam zrobić przekąskę, przy okazji nalałam nam picie. Wróciłam po jakichś pięciu minutach, chłopak wybrał film.
- Co tam masz? - rzuciłam siadając.
- Ee.. - próbował zacząć.
- Serio? - zaśmiałam się głośno. - "SpiderMan No Way Home"? Jesteś strasznie skromny..
- Kojarzysz to?
- Kojarzę? Znam to na pamięć!
Zaśmiał się na moją odpowiedź. Obejrzeliśmy może z połowę. Korciło mnie już od samego początku by go zapytać, dłużej nie wytrzymam. Podekscytowanie wygrało.
- Tom..?
- Hmm. - mruknął pauzując seans.
- Co Ty na małą wycieczkę?
- Mów dalej. - zainteresował się.
- Dostałam propozycje. Chciałbyś zwiedzić ze mną przepiękny kraj zwany Polską? - trochę ironii zabarwiło moją wypowiedź.
- Polecimy do Polski? - zdziwił się.
- Jak chcesz ze mną. Dostałam propozycję polskiego Vogue. Rozumiesz? Vogue! - chłopak się zaśmiał przez mój nagły napływ energii. - Napisali, że też jesteś mile widziany, ale to już zależy od Ciebie.
- Jasne! Z chęcią pojadę z Tobą do Polski. Kiedy to jest?
- I tu jest haczyk.. - spojrzałam na swoje dłonie. - Jutro wieczorem jest samolot, bo za trzy dni sesja. - spojrzał na mnie. - Wiem, że to spontaniczne. Dostałam maila wczoraj w nocy. Rozumiem, jak nie będziesz mógł. Masz dużo planów.. - mówiłam szybko. Było mi trochę głupio. Wiem, że ma dużo planów i teraz tak o nie może ich wszystkich odwołać.
- Hej spokojnie. Moje sprawy poczekają. - no dobra, nie tego się spodziewałam. Przytuliłam chłopaka.
- Dziękuję.
Resztę seansu spędziliśmy głównie w ciszy. Jedynie śmiałam się z Toma gdy naśladowałam jego głos podczas scen. Nie długo po nim wyszedł. Miał dużo spraw do odwołania przeze mnie. Ale mógł się przecież nie zgodzić. Dobra, mam trochę wyrzuty sumienia. Zadzwoniłam szybko do Zoe jeszcze, czy nie przygarnęła by Komety na jakiś tydzień. Zgodziła się, co jak co, ale moja przyjaciółka uwielbia zwierzęta. Więc wiedziałam, że nie będzie większego problemu. Pogadałyśmy dłużej. Była bardzo szczęśliwa z powodu naszego wyjazdu. Mówiła, że też by z chęcią pojechała. Nie wiem co ludzie widzą takiego niesamowitego w Polsce. Rozmawiałyśmy o wszystkim i o niczym. Gdy skończyłyśmy rozmawiać, stwierdziłam, że się spakuję jutro. Weszłam jeszcze raz w maila. Wylot o szóstej wieczorem... sesja w poniedziałek i wtorek na jedenastą... dobra. Zdążę wszystko zrobić jutro. Załatwiłam nam mieszkanie w Warszawie, cud że mi się udało. Dosłownie cud. Może nie jest ono wysokich standardów, ale myślę, że wystarczy nam na tydzień. Poszłam się położyć, by trochę chociaż wcześniej wstać.