Dwudziestego szóstego listopada, dwa tysiące szesnastego roku Garda po raz pierwszy od ponad dwóch lat postawił stopę na wolności. Przeszedł przez automatyczną bramę z ciężką torbą w dłoni i przystanął. Tego zapachu pragnął poczuć. Rozglądał się po pustej, mokrej uliczce, na której oprócz starych, drewnianych budynków nie było niczego i czekał na kolegę, który miał po niego przyjechać, by wrócić w końcu do ukochanego domu. Boldi dostał tylko trzy miesiące, ale wyszedł po półtora, bo czekał go poważniejszy proces za rozbój, którego wyrok zapadł rok później. Dziesięć rozpraw, siedem lat pozbawienia wolności i odpracowanie szkody.Kilkadziesiąt tysięcy złotych.
Tyle warte było wszystko to, co popsuł, ukradł i sprzedał podczas napadu na ten nieszczęsny lombard.
Czy było warto? Obaj panowie się nad tym zastanawiali, ale Garda miał to już za sobą. Dostał teraz szansę na uczciwe życie, którego w ten sposób prowadzić nie zamierzał. Jeśli chciał żyć na poziomie, musiał zdobywać pieniądze niekoniecznie uczciwie i tego się właściwie trzymał. Jednego więzienie zresocjalizuje, a drugiemu pomoże zdobyć znajomości. Byli tacy co odsiadywali kilka lat, a niedługo po wyjściu wracali na dożywocie, bo tam im było dobrze. Garda chyba bardziej zaliczał się do tych drugich, choć wcale nie lubił tam przebywać.Po niedługiej chwili na horyzoncie pojawił się czerwony Opel, za którego kierownicą siedziała Dagmara. Garda zaniemówił. Zadziwiło go to, że nadal na niego czekała. Od jego odsiadki minęły dokładnie dwa lata, a ona po prostu była i ciągle go wspierała, jak nie listownie, to ot, tak, po prostu swoją obecnością. Dziwna sytuacja, ale nijak go to nie ruszyło. Jak na tego typu mężczyznę przystało, trochę mu się już znudziła, więc chciał ją zostawić i znaleźć sobie inną, lepszą, nowszą. Może odszukać Idę? Zacząć działać w jej kierunku? Ileż można było spotykać się ciągle z tą samą kobietą?
- Cześć Kuba - Powiedziała nieśmiale, wysiadając z auta.
Na jej bladej twarzy namalował się uśmiech, który rozpromieniał. Tak cudownie było zobaczyć ukochanego na wolności, ale on dosyć widocznie nie cieszył się z jej przyjazdu. Nawet nie ukrywał zawodu. Zachowywał się dziwnie obojętnie, chłodno, obco. Normalnie chyba już mogła się domyślić, że coś jest nie tak, że coś się dzieje, ale ona nie dopuszczała do siebie takich myśli. Miała nadzieję, że to będzie ten "na zawsze":
- A gdzie chłopaki? - Zapytał zdziwiony. - Miał przyjechać Łysy i Bączek.
Zakłopotana Dagmara nie miała pojęcia, co odpowiedzieć. Nie chciała przyznać, że kazała im zostać w domach, gdy sama szykowała się na odbiór Gardy spod więzienia. Zdawała sobie sprawę z tego, że zachowuje się nieco nachalnie i żałośnie narzucając się niczym najbardziej natrętny człowiek na ziemi, ale nie potrafiła się powstrzymać. Miłość do łysego przystojniaka była tak silna, że mogłaby nawet poświęcić swoje życie, byleby tylko pozostać u jego boku. Związek z Gardą dałby jej nie tylko korzyści majątkowe, bo przecież Gardel był niesamowicie bogaty, ale i pomógłby naprawić zniszczoną opinię, a co najważniejsze, sprawiłby, że inni zaczęliby ją szanować. Przypomniała sobie o zarozumiałej Idzie, którą spotkała w szpitalu. Jakże pięknie byłoby utrzeć jej nosa, spacerując z bogatym gangsterem, który wzbudzał strach i szacunek innych. Złość na nią nigdy nie minęła, choć tak naprawdę nie zrobiła niczego złego. Dagmara miała chorą obsesję, tylko nie zdawała sobie z tego jeszcze sprawy:
- Nie cieszysz się, że przyjechałam? - zapytała, starając się uniknąć odpowiedzi na pytanie.
- Zapytałem, gdzie chłopaki, a ty pytasz czy się nie cieszę. No nic, nie będziemy tu stać...
Garda nie miał innego wyjścia, jak tylko wcisnąć się do małego autka kochanki i razem z nią dojechać do ukochanego domu. Tęsknił za wolnością i zamierzał z niej korzystać. Widział już siebie w swoim ulubionym klubie wśród zimnej wódki, rozbawionych kolegów czy kolorowych drinków, tylko była jedna, jedyna, malutka rzecz, która zajmowała mu myśli. Chodziło o tę samą osobę, która siedziała w głowie Dagmary.
CZYTASZ
𝙎𝙖𝙜𝙞𝙩𝙩𝙖𝙧𝙞𝙪𝙨
RomanceGardel jest przestępcą, Ida młodą chirurg. Ona nie wiąże z nim przyszłości, zwłaszcza, że oboje mają za sobą traumatyczne doświadczenia. Los jednak krzyżuje ich drogi. Zakochany kryminalista stara się zdobyć serce tolerancyjnej Idy, która unika męż...