Słysząc nazwisko Idy, Katarina poczuła, że jej serce zaczyna bić coraz mocniej. Cóż za przypadek, że pierwsza osoba, którą zaczepiła, okazała się być celem jej wizyty w tamtym miejscu?
Zderzenie z rzeczywistością było boleśniejsze niż przewidywała. Przez cały czas wyobrażała sobie Idę jako przepiękną seksbombę o wielkich piersiach, wielkich ustach i pełnym makijażu, a ona była taka zwyczajna, zwyczajnie ładna, taka prosta, i to niby dla takiej zwykłej kobiety Kuba chciał porzucić przepiękną modelkę z pierwszych stron gazet?
— Wszystko dobrze? — Ida położyła dłoń na jej ramieniu. — Zbladła pani. Dobrze się pani czuje?
— Nic mi nie jest. — Mruknęła złowrogo, zmieniając mowę z języka niemieckiego na angielski. — Przyjechałam ci powiedzieć, że masz trzymać się z dala mojej rodziny. Nie mieszaj Kubie w głowie, on ma wystarczająco dużo spraw, aż za dużo, żeby jeszcze przejmować się tobą.
I wtedy Ida zdała sobie sprawę, że ta drobna kobieta, która stała naprzeciw niej, to nikt inny, jak sama narzeczona Gardy – Katarina.
Mogłaby powiedzieć, że jest zdziwiona jej obecnością w szpitalu, niemniej jednak wtedy by skłamała. Blondynka wiedziała, że w końcu do tego dojdzie i obie spotkają się prędzej czy później, w takich czy innych okolicznościach, by finalnie wyjaśnić sobie sytuację, w której się znajdują i w którą wpędził je sam Gardel:— Proszę mi wybaczyć, ale nie rozumiem, co ma pani na myśli. Garda jest dorosłym mężczyzną i sam zdecydował o tym, kim zawraca sobie głowę. Bardzo mi przykro, że tak między wami wyszło, ale to nie jest moja zasługa, a jego wybór.
— Gdybyś się nie zjawiła w tym klubie i nie szła z nim rozmawiać, to na pewno nie miałby teraz w głowie takiego bajzlu więc nie wmawiaj mi, dziewczyno, że to nie twoja zasługa.
— Do klubu zostałam zaproszona przez jego przyjaciela. — Oznajmiła jeszcze spokojnie. — Nie wiedziałam, że Garda tam będzie, a skoro o tym nie wiedziałam, to nie mogłam zjawić się tam celowo. Nasza rozmowa wyniknęła przypadkiem i podczas niej wyznał mi, że pani nie kocha i chce ułożyć sobie życie od nowa.
— Nie bądź naiwna. — Odparła wściekła Katerina. — Kuba to jeszcze dzieciak. Ze mną ma ułożone życie, mamy wspólne mieszkanie, znajomych, moja rodzina traktuje go jak syna. Zabawi się tobą, a potem wróci do mnie.
— Nie byłabym tego taka pewna. — Odparła uparcie Terlecka. — Mnie i Gardę łączy dłuższa historia. Wiedziała pani, że latał za mną jak pies i zdemolował szpitalną izbę przyjęć, byleby dostać mój adres? Garda nigdy nie przestał mnie kochać, a z panią związał się z powodu chęci zapełnienia pustki, którą po sobie zostawiłam.
— Znam tę historię od pewnej osoby, ale nie byłabym taka pewna co do tego ostatniego. Gdybym miała być tylko kawałkiem plasteliny, to nie starałby się ze mną o dziecko, prawda? — Zapytała z szyderczym uśmiechem. — Jestem w drugim miesiącu ciąży. Ja i Kuba stworzyliśmy rodzinę. Już niedługo zostaniemy rodzicami, a w październiku tego roku mamy się pobrać. Kuba cię oszukał, dziewczyno.
Ida niemal rozsypała się na drobne kawałki. Ta szokująca wiadomość wprawiła ją w osłupienie, wielki smutek i niepewność. Z jednej strony ufała Gardelowi, a z drugiej nie miała pojęcia czy Katerina mówi całkowitą prawdę, bo mogła przecież próbować nią manipulować. Ostatecznie zdecydowała nie dawać wiary jej słowom. Stanęła naprzeciw i z pogardą wysłuchiwała jej kłamstw:
— Ogromnym aktem desperacji musi być wymyślanie wyimaginowanych historyjek tylko po to, by na siłę zatrzymać przy sobie mężczyznę, który już pani nie chce, prawda?
— Otwórz oczy. — Powtórzyła Niemka. — Kuba się tobą bawi, a na końcu i tak wróci do domu, do swoich codziennych spraw i poukładanego życia. Ty nie widzisz, że tak jest z każdą kochanką? Słodzi, oślepia, a potem spada prawda, jak grom z jasnego nieba.
CZYTASZ
𝙎𝙖𝙜𝙞𝙩𝙩𝙖𝙧𝙞𝙪𝙨
RomanceGardel jest przestępcą, Ida młodą chirurg. Ona nie wiąże z nim przyszłości, zwłaszcza, że oboje mają za sobą traumatyczne doświadczenia. Los jednak krzyżuje ich drogi. Zakochany kryminalista stara się zdobyć serce tolerancyjnej Idy, która unika męż...