Rozdział 10

1K 37 4
                                    

Kawałek rozmowy Diego z Lutherem:

-Luther: Widzisz mówiłem, że to nie będzie najlepszy pomysł

-Diego: Dobra nie marudź może nie był perfekcyjny, ale za to gratuluje sprowadzenia Pogo.

-Luther: Ta...

-Diego: Dobrze się spisałeś z tym Pogo. Akurat wszedł w idealnym momencie to było bezbłędne.

-Luther: Teraz będę mieć problemy z Allison przez twój głupi plan...

-Diego: Nie marudź, bierz kasę i idź.

*Tymczasem u ciebie:*

Nie wiedziałaś co zrobić, była już późna godzina i powinnaś iść do pokoju, ale tam będzie Five, więc nie wiesz jak masz się zachować. Prawie doszło do waszego pocałunku i jednak nie jesteście aż tak pijani, więc uznałaś, że może zrobić się dosyć niezręcznie. Miałaś wewnętrzny dylemat, ale w końcu poszłaś do pokoju. Po cichu liczyłaś, że może on będzie już spać, ale siedział w swoich notatkach. Najwidoczniej oboje nie byliście śpiący.

-Five: Najwidoczniej tobie też nie chce się spać

-Y/n: Jak dla mnie impreza mogłaby trwać dłużej

Właśnie do ciebie dotarło jak to w zasadzie mogło zabrzmieć. Gdyby impreza trwała dłużej to byś zrobiła wyzwanie, czyli pocałowała Five. Zarumieniłaś się nie wiedząc w zasadzie z jakiego powodu. Czy z tego, że mogłabyś znowu całować się z Five czy dlatego, że właśnie zasugerowałaś po części mu to. Five zauważył twoje zmieszanie i też domyślił się o co tobie może chodzić.

*Myśli Five: Czy ona właśnie zasugerowała mi, że wolałaby, aby ta impreza trwała dłużej? Nawet jeśli impreza przedłużyła by się o 5 minut to by doszło do...pocałunku to znaczy... że ona by tego chciała?*

-Five: Noo... to może dokończymy ją tu?

Zamurowało ciebie to, a teraz do Five dotarło jak to zabrzmiało.

*Myśli Y/n: Co on ma na myśli? Czy on chce byśmy dokończyli wyzwanie?*

-Five: To znaczy... nooo, że bym przyniósł jakieś alko i może puścimy jakiś film

-Y/n: Dobry pomysł

-Five: Dobra to ja zaraz wracam

Chłopak przeteleportował się gdzieś, a ty rzuciłaś się na łóżko. Najpierw ty mu coś zasugerowałaś później on przez to zrobiło się bardzo niezręcznie. Zazwyczaj wolisz unikać takich rozmów.

*Tymczasem u Five:*

Przeteleportowałem się po jakieś alko znalazłem tylko wódkę lub wino.

*Myśli Five: Shit jak to będzie wyglądać jak zabiorę wino... No dobra lepsze wino niż wódka.*

-Klaus: Po co tobie wino? - powiedział pijanym głosem ledwo trzymając się na nogach.

-Five: Nie interesuj się

-Klaus: Dlaczego zawsze zabierasz najlepsze wino no podziel się...

Klaus próbował zabrać Five butelkę.

-Five: Nawet o tym nie myśl, tobie już wystarczy, a mnie jest bardziej to potrzebne.

-Klaus: Od kiedy ty pijesz w pojedynkę?

-Five: A kto mówił, że będę pić sam? Będzie ze mną Y/n...

-Klaus: Aaaa dobra to już wszystko rozumiem... Masz rację tobie przyda się bardziej- zaczął śmiesznie poruszać brwiami

-Five: A ty znowu swoje... Będziemy tylko oglądać film

-Klaus: A jaki?

-Five: No jeszcze nie wiemy

-Klaus: Koniecznie zobaczcie ,,365 dni"

-Five: A o czym to?

-Klaus: Nie lubię spolerować

-Five: Dobra nie mam czasu na głupoty

Po chwili Five zjawił się w pokoju.

-Five: Dobra wróciłem

-Y/n: Coś długo to zajęło

-Five: Klaus mnie zatrzymał

-Y/n: Coś chciał konkretnego?

-Five: Jak to on chciał mi zajebać butelkę

-Y/n: Nie mógł wybrać co innego?

-Five: Było tylko to wino i wódka, więc za żadne skarby nie oddałbym mu tego poza tym ledwo trzymał się na nogach, więc jemu alko jest mniej potrzebne.

-Y/n: No to w takim razie zapraszam do łóżka

Znowu doszło do ciebie jak to zabrzmiało

*Myśli Five: Shit muszę się ogarnąć i nie doszukiwać się jakiś podtekstów*

Trochę zaczęliście pić i rozmawiać. Nie byliście jakoś mega pijani, ale lekko już czuliście w głowie alkohol. W pewnym momencie:

-Y/n: Mówiłeś, że będziemy oglądać jakiś film?

-Five: Ach no tak to może obejrzymy ,,365 dni"?

-Y/n: A o czym on jest?

-Five: W sumie to nie wiem Klaus mówił, że musimy koniecznie go obejrzeć.

-Y/n: No dobra

Oboje położyliście się na łóżku, przykryliście się kocem, a Five włączył film.

*Myśli Five: Aż dziwne, że Klaus polecił jakiś film o mafii*

-Y/n: Początek filmu, a tu już ktoś umiera

-Five: Zapowiada się ciekawie

-Y/n: Bardzo, przecież zabijanie to takie fajne- powiedziałaś z sarkazmem

-Five: To tylko film bez przesady.

-Y/n: Jeśli on umrze na początku filmu to będzie bezsensu

-Five: A niby dlaczego bezsensu? Ten aktor wpadł ci w oko?

Five poczuł dziwne uczucie tak jakby zazdrość, ale nigdy w życiu nie przyznałby się do tego.

-Y/n: Co? Niee, tylko to chyba główny bohater, więc głupio jak ginie główny bohater...

Nie wiedząc czemu trochę mu ulżyło gdy usłyszał, że ten aktor nie podoba się tobie.

-Five: O widzisz przejście w czasie

-Y/n: Taaa normalnie coś dla ciebie

-Five: Nie do końca w filmie mamy ukazaną retrospekcje, a ja mam skoki przestrzenne i w czasie.

-Y/n: I tak będę nazywać to teleportacją tak jest łatwiej

-Five: Jak sobie chcesz- spojrzał się na ciebie i uśmiechnął

Nie mogłaś w to uwierzyć gdy nagle zaczęła się scena gdzie główna bohaterka sprawia sobie przyjemność. Tak samo zamurowało ciebie przy scenie gdzie główny bohater zabawia się ze stewardessą.

*Myśli Five: To teraz już wiem dlaczego Klaus polecił ten film. Widzę jak się spięła zamiast fajnie spędzić czas to teraz będzie jeszcze bardziej niezręcznie*

-Y/n: Em... to może ja już pójdę spać

Czułaś się niezręcznie oglądając takie sceny przy Five.

-Five: Daj spokój to tylko film

-Y/n: To jednak nie był dobry pomysł, by oglądać ten film

-Five: Oj daj spokój to dopiero początek

-Y/n: I tego się właśnie obawiam skoro to dopiero początek filmu, a tu takie rzeczy

-Five: Mówisz to w taki sposób jakby to było coś zakazanego

*Myśli Y/n: O nie, nie ma mowy żebym rozmawiała z nim o takich rzeczach*

-Y/n: Dobra oglądajmy dalej

***Po paru minutach:***

Zaczęłaś się śmiać z momentu, gdy główna bohaterka wrzuciła swojego chłopaka do basenu.

-Y/n: I dobrze mu tak

Five tylko obserwował ciebie i się uśmiechał. Lekko się do ciebie przybliżył, a ty nawet tego nie zauważyłaś.

-Y/n: Czy oni ją porwali?

-Five: Na to wygląda...

Od czasu do czasu rozmawialiście o tym co się dzieje w filmie. Znowu zrobiło się niezręcznie, gdy leciały sceny dla dorosłych. Gdy leciały sceny dla dorosłych to Five głównie obserwował ciebie. Raz nawet przygryzł swoją wargę, ale ty tego nie zauważyłaś. W niektórych momentach zaczęłaś przymykać oczy, bo czułaś się mega niekomfortowo.

-Five: Daj spokój to normalne- powiedział rozbawiony odsłaniając jednocześnie tobie oczy

-Y/n: Yhm...

Pomimo tego, że Five też jakoś mega komfortowo się nie czuł to udawał, że to nic wielkiego. Nigdy w życiu by się nie przyznał, że dla niego to też jest dosyć niezręczne. Może nie tyle, co z występujących scen w filmie, a raczej twoją obecnością. Lubił twoje towarzystwo, ale niekoniecznie chciałby oglądać takiego rodzaju filmy z tobą. Z drugiej strony jest jednak ciekawy twoich reakcji. Kiedy odbywały się sceny dla dorosłych to zasłaniałaś oczy ręką, a Five główną swoją uwagę skupiał właśnie na tobie. Czego ty oczywiście nie dostrzegłaś zważywszy, że miałaś zamknięte oczy.

***Kiedy skończyliście oglądać film:***

-Five: Widzisz nie było aż tak źle

-Y/n: Yhmm

Przez chwilę się zamyśliłaś. Z tego zamyślenia wyrwał ciebie Five mówiąc:

-Five: To może teraz chciałabyś?

*Myśli Y/n: CZEKAJ CO? Czy on chce tego co mam na myśli?*

-Y/n: Że co?

-Five: No pytałem, czy chcesz?

Spojrzałaś na niego podejrzliwym wzrokiem.

*Myśli Five: Nie rozumiem jej, dlaczego tak się zachowuje zapytałem tylko czy chce kawy*

Akurat czytałaś mu w myślach prawie spaliłaś się ze wstydu.

-Y/n: Yyy nie dzięki... chodziło mi, że jest już... za późno na picie kawy...

-Five: Dobra, ale wino koniecznie musimy dokończyć

-Y/n: Taak jasne

Dokończyliście picie wina gdy nagle Five odezwał się

-Five: Jesteś mi winna wyzwanie

Wolałaś się nie odzywać, bo dziś nachodzą ciebie dziwne myśli. Five postanowił sprecyzować o co mu dokładniej chodzi.

-Five: Jesteś mi winna buziaka...

-Y/n: Nie ma mowy!

Nie miałaś nic przeciwko, ale nie mogłaś po sobie tego poznać.

-Five: Tak brzmiało twoje wyzwanie

Chwile się zastanawiałaś przybliżyłaś się do chłopaka i pocałowałaś go w policzek.

-Five: Ej co to miało być?

-Y/n: Ale co? W wyzwaniu nie było dokładnie powiedziane o jakiego buziaka chodzi...

Five nic nie odpowiedział tylko spojrzał się na ciebie.

-Y/n: No dobraaa...

Twój wzrok powędrował na jego usta oczywiście Five to zauważył. Znowu przybliżyłaś się do chłopaka tym razem dałaś krótkiego buziaka w usta.

-Five: Seriooo?

-Y/n: A czego się spodziewałeś? Masz za duże wymagania

-Five: Zaraz tobie pokażę o co mi chodziło

Przyciągnął ciebie do siebie i pocałował namiętnie. Five mimo wszystko był zaskoczony, że jeszcze go nie odepchnęłaś. Automatycznie wplotłaś swoje ręce w jego włosy. Jego ręce zatrzymały się na twojej talii przybliżył ciebie jeszcze bardziej po czym przerwaliście pocałunek. Po paru minutach wywiązała się miedzy wami pewna rozmowa:

-Five: W sumie widzę nawiązanie do filmu

-Y/n: O czym ty mówisz?

-Five: No teoretycznie ja też ciebie porwałem

-Y/n: I myślisz, że dlatego Klaus akurat ten film nam polecił?

-Five: U niego nigdy nic nie wiadomo, ale przyznaj, że jest trochę nawiązanie

Lekko pijanym i sennym głosem odpowiedziałaś:

-Y/n: Yhm, aleee jaaa nie potrzebowałabym 365 dni...

*Myśli Five: O czym ona mówi? Do czego by nie potrzebowała 365 dni? Zapytałbym się, ale już zasnęła. Pewnie pijana jest, więc majaczy*

Five trochę się pozastanawiał o co dokładnie mogło tobie chodzić. Uznał, że najwyraźniej byłaś senna i lekko mówiąc pijana dlatego zaczęłaś wygadywać głupoty. Zrobił się senny i mocnej ciebie przytulił. Rano, gdy się obudziłaś znowu zaczęłaś mu się przyglądać. Widziałaś jak mocno ciebie przytula uśmiechnęłaś się na ten widok. Zauważyłaś, że lekko się przebudza.

-Y/n: Fiveee musisz mnie puścić...

-Five: Mhymm...

Jeszcze mocniej się w ciebie wtulił...

Nietypowe uczucie (Zakończona) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz