Rozdział 64

390 21 12
                                    

Y/n: Oczywiście, że nie

Five: Nie przemyślałem tego, że możesz mnie znokautować

Y/n: Po jaką cholerę się zakradasz od tyłu?

Five: A co w tym złego?

Y/n: Na przykład to

Wskazałaś na niego palcem.

Five: Nie moja wina, że jesteś nieprzewidywalna

Y/n: Jesteśmy na misji czego ty się spodziewałeś?

Five: Na przykład tego

Five podparł się ręką, a drugą przyciągnął ciebie i pocałował. Oddałaś pocałunek, a Five lekko się uśmiechnął.

Y/n: Widzę ten uśmieszek

Five: Ja również

Chciałaś go jeszcze pocałować, ale Five wyprzedził z pytaniem.

Five: Co zrobimy z A.J.?

Y/n: Jakim A.J.?

Wpatrywałaś się w Five usta lekko przybliżając się do niego. Five widział, że wcale go nie słuchasz. Uśmiechnął się zadziornie do ciebie, bo doskonale wiedział o czym myślisz.

*Myśli Five: Dobrze, że nie odrzuciła mojego pocałunku*

Five: Musisz się skupić

Y/n: Ja jestem skupiona

Five: Chyba tylko na tym

Five pocałował ciebie w policzek, a ty zrobiłaś obrażoną minę.

Five: No nie bądź zła po prostu musimy dokończyć misje

Y/n: A tak, tak yyy no nie wiem Handler chciała go żywego

Five: I co proponujesz?

Y/n: Przynieść go żywego?

Five: Ech sam muszę się tym zająć

Y/n: Czemu?

Five: Dwa powody: Jesteś rozkojarzona, a po drugie nie dasz rady

Y/n: Chwila... Dwa argumenty: Pierwszy to, że nie jestem rozkojarzona drugie właśnie zabiłam kilka osób, więc dam radę

Five: Jesteś rozkojarzona i mogę to łatwo udowodnić, a teraz czekaj, bo ktoś tu nam uciekł

Five wstał i już miał się przeteleportować, ale najpierw jeszcze raz ciebie pocałował. Chciałaś włożyć swoje ręce w jego włosy, ale Five przerwał wasz pocałunek.

Five: Czekaj tu i nigdzie się nie ruszaj

Y/n: Ale...

Five uciszył ciebie krótkim pocałunkiem.

Five: Ciii

Y/n: To działa tylko na chwilę

Five: Daj mi pięć minut, a będę ciebie w taki sposób uciszał cały dzień

Y/n: Dobra masz pięć minut... nie więcej

Five: I to ja rozumiem

Five dał tobie na pożegnanie całusa w policzek i przeteleportował się w poszukiwaniu A.J. Zabrał ze sobą kij i nagle zobaczył jak korytarzem ucieka A.J. Przeteleportował się przed nim i wywiązała się krótka rozmowa między nimi.

A.J: Z pewnością możemy zawrzeć porozumienie korzystne dla obu stron. Quid pro quo? Co ty na to?

Five: Czemu nie? Oto twój quid.

Nietypowe uczucie (Zakończona) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz